Niezachwiana wiara Koreańczyków w zwycięstwo nad Szwecją

Reprezentacja Szwecji wystąpi w mistrzostwach świata po raz pierwszy od 12 lat. W kadrze „Trzech Koron” nie znalazł się Zlatan Ibrahimovic, a bez niego w składzie Szwecja rzeczywiście nie przekonuje, zwłaszcza w ofensywie. W ostatnich siedmiu meczach zdobyła zaledwie dwa gole. Z drugiej strony należy pamiętać, że ta drużyna w kwalifikacjach zajęła drugie miejsce w grupie A, za Francją i przed Holandią, natomiast w barażu niespodziewanie wyeliminowała Włochy.

Z kolei Koreańczycy awansowali na mundial po raz dziewiąty z rzędu, ale w trzech poprzednich turniejach nie zdołali wyjść z grupy. W Rosji będą chcieli tę passę przełamać. Dlatego tak ważne dla Azjatów jest zwycięstwo w poniedziałek nad teoretycznie najsłabszym z ich rywali w grupie F. – Szwecja jest od nas lepsza, Meksyk jest od nas lepszy i Niemcy, rzecz jasna, są od nas lepsze. Ale futbol to gra 11 na 11 i jeśli jeden zespół ma przewagę umiejętności, drugi powinien nadrobić to mentalnością. To trudna grupa, ale wierzę w swój kraj, jestem dumny z niego i z moich kolegów. Wierzę, że awans jest możliwy – powiedział występujący na co dzień w Tottenhamie Hotspur, Son Heung-min.

Szwedów dobrze zna jego kolega z drugiej linii, Mun Seon-min, który spędził w tym kraju pięć sezonów w barwach Oestersunds FK i Djurgardens IF. – Szwedzcy piłkarze są silni fizycznie i wysocy, za to nie potrafią szybko reagować. Postaramy się to wykorzystać i stworzyć dogodne okazje – zapowiedział.