Niezastąpiony duet

Jeżeli kończy się sezon pod koniec lutego to trudny być z niego zadowolonym – tak w telegraficznym skrócie działacze i trenerzy Zagłębia Sosnowiec podsumowują dokonania hokeistów. Zespół, po wykupieniu „dzikiej karty” przez klub, startował z pozycji beniaminka i miał inny cel. Oczywiście zapewnił sobie miejsce w ekstraklasie, ale wszyscy liczyli na grę w play-offie. Pomni tych doświadczeń działacze teraz pragną niemal w całości mieć skompletowany skład już w połowie maja, by spokojnie zacząć przygotowanie przez osiem tygodni na „sucho”. Czy będą transferowe hity – sternicy klubowi oraz trener Marcin Kozłowski tylko się uśmiechają i proszą o cierpliwość, uzasadniając, że konkurencja jest niezwykle czujna?

Dwa zespoły!

Otwarta liga sprawia, że trzeba budować zespół nieco inaczej niż w poprzednich sezonach. – My na pewno nie zejdziemy z obranej ścieżki – mocno akcentuje prezes klubu, Marcin Jaroszewski. – Owszem, dwie piątki mogą składać się z obcokrajowców, ale kolejne trzy już będą „krajowe”, w tym w większości nasi wychowankowie. W minionym sezonie przyjęliśmy taki plan strategiczny i nic w tej kwestii się nie zmieniło. Kadra będzie składała się z pięciu formacji, ale ci, którzy nie znajdą uznania trenerów, wcale nie wylądują na trybunach. Klub będzie ściśle współpracował z UKS Zagłębiem i dlatego drugi zespół będzie występował w I lidze. To jedyna droga rozwoju młodych zawodników. Mamy wielu zdolnych juniorów, ale na razie chyba nie mają większych szans przebicia się do ekstraligowej drużyny. Jeżeli chcemy w przyszłości mieć hokej na odpowiednim poziomie, to nie ma innej drogi działania.

Ponadto Jaroszewski mocno zaakcentował, że klub również był przeciwny na otwieraniu ekstraligi dla obcokrajowców. Choć wcześniej krążyła informacja, że tylko 3 kluby: JKH GKS Jastrzębie, Podhale Nowy Targ oraz Naprzód Janów oprotestowały tę decyzję.

Z kolei Grzegorz Klich, prezes UKS Zagłębie i trener w jednej osobie, potwierdza, że oba kluby będą działały jako naczynia połączone. – To zrozumiałe, że teoretycznie piąta piątka będzie trenowała z seniorami, by w razie potrzeby któryś z nich wskoczył do składu. – Niemniej pewnie przez większość sezonu będą grali w I lidze i to jest świetne rozwiązanie. Z kolei zdolni juniorzy będą mieli okazję również skonfronotwać swoje umiejętności na znacznie wyższym poziomie. Zarówno, jedni jak i drudzy będą zdobywali doświadczenie i nie będzie żadnych zakłóceń w ich szkoleniu.

Smutne pożegnanie

Rosyjskie trio

W klubie trwają gorączkowe rozmowy z kandydatami do gry w zespole szef sekcji Dariusz Kisiel oraz trener Marcin Kozłowski zaklinają się na wszystkie świętości, że nie mogą zdradzić szczegółów. Jednak trudno sobie wyobrazić Zagłębia bez duetu: bramkarza Rafała Radziszewskiego oraz napastnika Damian Słabonia. Obaj wychowankowie przez wiele lat grali poza rodzinnym miastem, powrócili do zespołu i nadal nie zawodzą. – Mają aktualne kontrakty, deklarują chęć gry, więc nie widzę potrzeby z nich rezygnacji. – Nie patrzę w metrykę, bo liczą się: przygotowanie oraz umiejętności – deklaruje sosnowiecki szkoleniowiec.

Do klubu garną się hokeiści, bo wiedzą, że jest stabilny i nie grozi mu żadna zapaść ani w mikro, ani makro skali. Do Zagłębia pozyskano rosyjskie, snajperskie trio: Danił Oriechin, Siemion Garszyn i Robert Karczocha, którzy w poprzednim sezonie w dużej mierze zapewnił Energi Toruń pewne miejsce w play-offach. Na tym, podobno, nie kończą transferowe hity w Sosnowcu.

Na tę chwilę, przynajmniej oficjalnie, zespół opuściło 2. obrońców: Japończyk Denis Akimoto oraz Słowak Bronislav Pavuk. Ten pierwszy podpisał kontrakt w GKS-ie Tychy, z kolei drugi nie spełnił oczekiwań. Wieści o opuszczeniu Sosnowca przez Vladimira Lukę oraz Tomasa Kanię nie do końca pokrywają się z rzeczywistością. Obaj Czesi mają jeszcze kontrakty i jeżeli nie zostaną one rozwiązane, będą musieli podjąć rywalizację o miejsce w składzie. I być może tak zrobią.

Hokeiści z Zagłębia od najbliższego poniedziałku przystępują do zajęć i przez 8 tygodni dwa razy dziennie będą pracowali nad kondycją. Klub nawiązał współpracę z katowicką Akademią WF i organizmy zawodników będą monitorowany, by jak najlepiej przygotować się do sezonu. W Zagłębiu, tym razem, nikt nie myśli tylko o utrzymaniu się w ekstralidze, lecz wszyscy patrzą w górę tabeli.

 

Na zdjęciu: Pozycja Rafała Radziszewskiego jest niezagrożona.

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ