Niszcząca siła „Słoni”, ale Miedź chce się postawić

Najbliższy przeciwnik Miedzi Legnica na razie nie stracił ani jednego gola w meczach wyjazdowych!


Niedzielny pojedynek w Legnicy pomiędzy miejscową Miedzią i Bruk-Betem Termaliką Nieciecza może być hitem 12. kolejki Fortuna 1. Ligi. Wprawdzie podopieczni trenera Jarosława Skrobacza tracą do najbliższego przeciwnika 13 punktów, ale na zapleczu ekstraklasy nie brakuje zaskakujących wyników, jak choćby wygrana GKS-u 1962 Jastrzębie w Opolu z Odrą (oba zespoły dzieliło… 19 punktów!).

Dlatego moim zdaniem legnickie „Lwy” nie stoją na straconej pozycji w konfrontacji ze „Słoniami”. – Termalica jest bardzo skuteczna w grze defensywnej – powiedział szkoleniowiec „Miedzianki”, Jarosław Skrobacz.

– Drużyna z Niecieczy nie traci wielu bramek, oprócz tego jest to zespół, który ma bardzo ustabilizowany skład. To już kolejny sezon z tą samą grupą dobrych, jak na warunki pierwszoligowe, zawodników. Jest to drużyna licząca się w rozgrywkach I ligi, co udowadnia od samego początku bieżącego sezonu. Zawsze jednak powtarzamy, że sezon jest długi, więc obniżki i wzrosty formy są rzeczą naturalną. Z tego powodu nieoczekiwanych wyników też jest mnóstwo.

Nie jesteśmy postrzegani jako faworyt niedzielnego meczu, ale też na pewno nie jesteśmy na pozycji straconej. Trzeba zrobić wszystko, zagrać z dużo większą pazernością na stwarzanie sytuacji bramkowych i wtedy możemy pokonać drużynę z Niecieczy.

W dotychczasowych spotkaniach ligowych Bruk-Bet stracił tylko cztery gole, najmniej z całej stawki, ale bramkarz „Słoni” Tomasz Loska ani razu nie dał się zaskoczyć w meczach wyjazdowych! To też o czymś świadczy. – Uważam, że bardzo trudno będzie im zaskoczyć nas, a nam zaskoczyć ich, bo w przypadku obu zespołów trudno się spodziewać jakiś niespodzianek – przekonuje trener Skrobacz.

– Na pewno mamy wybór sposobu grania. Możemy zagrać troszeczkę inaczej niż w poprzednich spotkaniach, ustawiając zespół pod kątem przeciwnika.

Na własnym boisku Miedź rozegrała już 7 meczów, ale tylko dwa z nich rozstrzygnęła na swoją korzyść. W pozostałych pięciu dzieliła się punktami z przeciwnikiem. – Czeka nas ciężkie spotkanie, bo Termalica jest bardzo dobrze poukładanym zespołem – przyznał stoper Miedzi, Marcin Biernat.

– Tracą niewiele bramek, a trochę ich zdobywają. Ale każda seria danego zespołu kiedyś się kończy, nikt nie wygrywa przez cały sezon. Jestem dobrej myśli i liczę, że to właśnie my przełamiemy dobrą serię Bruk-Betu Termaliki. Gramy u siebie, a przecież nie jesteśmy przypadkowym zespołem i na pewno będziemy starali się przełamać ich dobrą serię, naszą słabszą i powalczyć o trzy punkty.

Co będzie kluczem do zwycięstwa? Z pewnością musimy być konsekwentni w defensywie, bo utrata pierwszej bramki w tym spotkaniu może spowodować później duży problem. Przeciwnik jest dobrze zorganizowany, więc szybko strzelona przez nich bramka spowodowałaby, że czekaliby na kontry, a my musielibyśmy się wówczas odkrywać. Dlatego musimy zagrać na zero z tyłu i postarać się coś zdobyć. Być może ze stałego fragmentu gry, jeżeli będą one przez nas lepiej wykonywane.

Na pewno się nie boimy przeciwnika. W Fortuna 1 Lidze poziom jest wyrównany i to nie jest tak, że przyjeżdża zespół grający jakąś kosmiczną piłkę. Po prostu są na fali, bo mają serię zwycięstw i na razie wszystko im wychodzi. Ale jak wspomniałem, każda dobra seria gdzieś się kończy i liczę, że przełamiemy ich dobrą passę i odwrócimy naszą niekorzystną. Ostatni raz zdobyliśmy komplet punktów w wyjazdowym meczu z Radomiakiem i czas najwyższy wreszcie sięgnąć po kolejne zwycięstwo.


Na zdjęciu: Marcin Biernat wierzy, że Miedź przełamie dobrą passę wicelidera z Niecieczy.

Fot. Paweł Andrachiewicz/PressFocus