„Nizioł” skruszył mur

Trzy gole przez 630 minut stracił Chrobry. Wystarczyło jednak 25 minut, by głogowianie zostali zaskoczeni przez Odrę dwukrotnie, a w 68 minucie gospodarze dołożyli jeszcze jedno trafienie. Podopieczni Grzegorza Nicińskiego po niedzielnej wygranej w dobrym stylu z Chojniczanką chcieli pójść za ciosem, ale zostali przez dobrze dysponowanych zawodników Mariusza Rumaka – wypatrujących wygranej od drugiej kolejki – wręcz zdeklasowani.

Kapitan wrócił z przytupem

Dyrygentem niebiesko-czerwonych był Rafał Niziołek, który dzielił i rządził w środku pola, no i dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, a gdyby koledzy mieli lepiej nastawione celowniki, z pewnością zaliczyłby jeszcze przynajmniej jeden punkt w klasyfikacji kanadyjskiej. – Zdobyłem dwie bramki i z tego jestem zadowolony, ale szkoda, że nie dołożyłem asysty. Zdominowaliśmy od początku środkową strefę. Najważniejsze było zdobycie trzech punktów, a jeśli doszła jeszcze do tego dobra gra, to należy tylko się cieszyć – podkreślał „Nizioł”.

Worek z bramkami rozwiązał jednak nie on, a Krzysztof Janus. Wracający do wyjściowego składu kapitan przyjął piłkę na lewym skrzydle, zbiegł do środka i – nieatakowany przez rywali – uderzył z dystansu w „krótki” róg. Piłka odbiła się jeszcze od słupka, Mateusz Abramowicz nie miał szans.

Kiepski dzień stoperów

Jak należy pressować przeciwników, opolanie pokazali gościom chwilę później. Sygnał do odbioru piłki na połowie Chrobrego dał Jakub Habusta, a Michał Michalec nastrzelił Niziołka. Ten pomknął w pole karne, z łatwością minął Przemysława Stolca i z zimną krwią trafił do siatki. To nie był dobry wieczór dla środkowych obrońców zespołu z Głogowa. Stolc w drugiej połowie sprokurował jeszcze karnego, faulując Mariusza Rybickiego, choć trzeba przyznać, że swoje trzy grosze dołożył też inny stoper, wprowadzony z ławki Marek Wasiluk – wcześniej minął się z piłką. Z „wapna” na 3:0 podwyższył nie kto inny jak Niziołek, pokonując Abramowicza, z którym przed laty grał wspólnie w MKS-ie Kluczbork.

„Tobi” bezrobotny

Chrobry przez cały mecz praktycznie ani razu nie zagroził bramce Tobiasza Weinzettela. Równie kiepsko, co przyjezdni, dysponowany był arbiter. Sebastian Tarnowski z Wrocławia podjął kilka błędnych decyzji, a w 56 minucie pokazał drugą żółtą kartkę Michałowi Ilków-Gołąbowi. Za domniemaną próbę wymuszenia karnego, mimo że po starciu z Mateuszem Bodziochem kapitan Chrobrego szybko poderwał się z ziemi i gonił piłkę! Czerwona kartka definitywnie zamknęła ten mecz, ale zaznaczmy, że i w równych liczebnie składach dominacja zespołu trenera Rumaka nie podlegała żadnej dyskusji.

– Czerwona kartka to żadna wymówka. Chcieliśmy udowodnić, że wygrana z Chojniczanką nie była przypadkiem. Krzysiek Janus uderzył pięknie, ale druga i trzecia bramka idzie już na nasze konto. Cóż, lepiej raz przegrać 0:3 niż trzy razy po 0:1 – przyznał Przemysław Stolc.

 

Odra Opole – Chrobry Głogów 3:0 (2:0)

1:0 – Janus, 17 min, 2:0 – Niziołek, 25 min, 3:0 – Niziołek, 68 min (karny)

ODRA: Weinzettel – Janasik, Baranowski, Bodzioch, Winiarczyk – Janus (77. Dudu Paraiba), Habusta, Niziołek, Rybicki (82. Mikinicz) – Czyżycki (69. Moder) – Martin Gomez. Trener Mariusz RUMAK.
CHROBRY: Abramowicz – Ilków-Gołąb, Michalec, Stolc, Ratajczak – Pawlik (46. Kowalczyk), Mandrysz – Maćkowski (65. Nowicki), Zejdler, Machaj – Kaczmarek (58. Kaczmarek). Trener Grzegorz NICIŃSKI.
Sędziował Sebastian Tarnowski (Wrocław). Widzów 1326. Żółte kartki: Niziołek, Janasik – Ilków-Gołąb, Mandrysz; czerwona Ilków-Gołąb (56, druga żółta).
Piłkarz meczu – Rafał NIZIOŁEK.

LICZBY
5
GOLI w 39 ligowych występach w barwach Odry strzelił Rafał Niziołek

0,5
BRAMEK na mecz zdobywa w tym sezonie Chrobry – to najgorsza średnia na zapleczu ekstraklasy