NMC Górnik Zabrze zagrał na sto procent

O temperaturze meczu Górnika z ostatnią drużyną w tabeli świadczą liczby: ani jednej minuty kar po stronie gości i ani jednej przerwy na żądanie trenera Rastislava Trtika. Jego podopieczni, jak na wicelidera superligi przystało, podeszli do ostatniej w tym roku ligowej potyczki na sto procent. Ani przez moment nie pozwolili pomyśleć gospodarzom, że mogą coś ugrać. Co prawda pierwszy bramkę zdobył gdynianin Robert Kamyszek, ale… zaraz zapracował też na wykluczenie. A NMC Górnik z minuty na minutę powiększał przewagę.

Na przerwę zabrzanie schodzili z zapasem 15:9 i w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku, na czele z kapitanem Bartłomiejem Tomczakiem, który z 6 trafieniami mógł odpocząć i bez obaw przekazać pałeczkę na swojej pozycji Janowi Czuwarze. A powołany przez Piotra Przybeckiego lewoskrzydłowy w drugich 30 minutach wyrównał dorobek bardziej utytułowanego kolegi.

Gospodarze nie mieli atutów, by postraszyć rytmicznie grającą górniczą orkiestrę, która dobitnie potwierdziła swoją wyższość.

W poniedziałek o 20.00 obie drużyny zagrają jeszcze raz – o awans do 1/8 finału Pucharu Polski. Na Pomorzu dłużej zostaną Czuwara i bramkarz Mateusz Kornecki, którzy zostali powołani na towarzyskie starcie z Niemcami (w środę w Rostoku o 19.00).

 

Arka Gdynia – NMC Górnik Zabrze 19:31 (9:15)

ARKA: Pieńczewski, Zimakowski, Michalczuk – Ćwikliński 1, Przysiek 7, Jasowicz, Kamyszek 2, Souza 3, Czaja, Lisiewicz 1, Jamioł 2, Janikowski, Rychlewski, Wolski 1, Mollino 2. Kary: 8 min. Trener Dawid NILSSON.

GÓRNIK: Kornecki, Kazimier – Daćko 5, Tomczak 6/2, Gromyko 1, Sluijters 4, Czuwara 6, Pawelec, Buszkow 4, Tatarincew, Gliński 1, Sićko 2, Adamuszek 2. Kary: DOJDZIE min. Trener Rastislav TRTIK.

Sedziowali: Michał Orzech i Robert Orzech (Brodnica). Widzów: 300.