NMC Górnik Zabrze. Wicelider utrzymuje czeski kurs

– Mamy z trenerem Trtikiem wzajemne wielkie zaufanie do siebie, podzielamy filozofię budowania drużyny opartą na trzech generacjach piłkarzy. Mieliśmy super pierwszą rundę, chcemy kontynuować tę drogę. Nie zamierzamy wywierać presji, ale za rok, a może za dwa lub trzy celujemy w fajny wynik – mówi Kmiecik, dodając, że w umowie zawarta jest opcja o dalszym przedłużeniu współpracy już jesienią przyszłego roku.

Stabilizacja klubu doświadczenie trenera

Górnik od dawna jest stabilny finansowo, teraz ceniony i doświadczony Trtik gwarantuje mu też stabilność sportową. 57-letni szkoleniowiec z Karwiny prowadził reprezentację Czech, do Bundesligi wprowadził zespół Melsungen, a w Lidze Mistrzów z powodzeniem słowacki Tatran Preszów.

Pod jego wodzą zabrzanie zakończyli pierwszą rundę sezonu zasadniczego na pozycji wicelidera PGNiG Superligi, ustępując tylko PGE Vive Kielce. Niewiele gorzej spisywali się w poprzednich rozgrywkach – pierwszych Trtika przy Wolności – ale w ćwierćfinale rundy finałowej stracili dwóch bramkarzy i odpadli w dwumeczu z Gwardią Opole.

Zadowolenie z młodych graczy

Teraz w Zabrzu marzy się powrót na podium mistrzostw Polski, na którym zespół po raz ostatni stanął wiosną 2014 roku pod wodzą Szweda Patricka Liljestranda, zdobywając brązowy medal.

– Z prezesem podobnie myślimy, a to, na co umawialiśmy się ponad rok temu, jest realizowane. Jestem zadowolony z młodych graczy, których prezes zakontraktował, przed drużyną jest przyszłość. Nasze drugie miejsce to nie przypadek, lecz efekt pracy zawodników, całego sztabu, pracowników klubu, a także kibiców, którzy z pasją nas wspierają. To nie znaczy jednak, że dalej będzie łatwo, przed nami do celu jeszcze długa droga w tym sezonie – skomentował Trtik.

 

(tocha)

 

Na zdjęciu: W Zabrzu ciągłość pracy trenera. Rastislav Trtik z nową umową.