Norweg bardzo mocny

Dawid Kubacki zajął trzecie miejsce w noworocznym konkursie w Garmisch-Partenkirchen. Wygrał, zdecydowanie, Halvor Egner Granerud.


Noworoczny konkurs, jak niemal zawsze, wzbudził ogromne emocje. Polacy skakali znakomicie, ale żaden z nich nie wygrał. To był znakomity konkurs, który oglądało się z zapartym tchem. Wygrał Halvor Egner Granerud, który – jak na razie – wydaje się podczas trwającego Turnieju Czterech Skoczni nie do pokonania. Norweg skacze znakomicie, i chociaż nasi spisują się dobrze, aż trzech Polaków zameldowało się wczoraj w pierwszej dziesiątce, to jednak Granerud wyznacza standardy. Do pełni szczęścia zabrakło Norwegowi tylko rekordu skoczni, który należy do Dawida Kubackiego. Wynosi 144 metry. Dwa metry zabrakło wczoraj Granerudowi, by wyrównać osiągnięcie naszego zawodnika, który rekord ustanowił w 2021 roku.

Trochę za krótko

Zanim jednak się zaczęło skakanie na poważnie, zaprezentował się Paweł Wąsek. Trzeba przyznać, że pierwszy skok zawodnika z Ustronia był bardzo dobry. Polak osiągnął 130 metrów w ładnym stylu. Trzeba nawet podkreślić, że Wąsek skacze bardzo ładnie stylowo właśnie. Technicznie nie popełnia zbyt dużych błędów i przyjemnie patrzy się na jego próby. Bez najmniejszych problemów wygrał rywalizację w swojej parze i awansował do drugiej serii konkursu. Trzeba przyznać, że szans na awans nie miał po swoim skoku Stefan Hula. Najstarszy z polskich uczestników Turnieju Czterech Skoczni osiągnął zaledwie 113 metrów. Widać było jak na dłoni, że Hula męczył się na progu i tuż za nim. To był – pod względem technicznym – bardzo zły skok i trudno o usprawiedliwienie dla bardzo doświadczonego naszego zawodnika.

Następnie musieliśmy nieco poczekać na kolejne skoki Polaków. Kamil Stoch, który w przeszłości wygrywał w Ga-Pa, oddał bardzo solidny skok. Osiągnął 135 metrów i zajmował po swojej próbie trzecią lokatę. Następnie jednak kilku zawodników skoczyło dalej. W tym dwóch kolejnych Polaków. Piotr Żyła, w nieco gorszych warunkach, uzyskał odległość o pół metra lepszą od Stocha. Dawid Kubacki skakał jako ostatni. Niedługo przed nim na belce pojawił się jednak wspomniany Granerud, który huknął 140 metrów. Wiadomo było, że nie będzie łatwo ten wynik poprawić. Co więcej Anże Laniszek również zaprezentował się fantastycznie. Słoweniec, który zupełnie zepsuł konkurs w Oberstdorfie, tym razem popisał się znakomitą próbą. Skoczył o pół metra dalej od Graneruda, ale z Norwegiem przegrywał.

Granerud nie do pokonania

Pierwsza seria była jedynie preludium do tego, co wydarzyło się w drugiej odsłonie konkursu. Trudno nawet policzyć piękne skoki, które mogliśmy obejrzeć w ten noworoczny dzień. Również w wykonaniu Polaków. Wprawdzie niespecjalnie wyszedł drugi skok Pawłowi Wąskowi, który – być może – stracił szansę na jeden z najlepszych występów w historii swoich startów w Pucharze Świata. Szkoda, ale i tak należy podkreślić, że młody zawodnik zaprezentował się całkiem pozytywnie. Następnie Kamil Stoch, w nieco gorszych warunkach, skoczył 134,5 metra. Trzykrotny triumfator Turnieju Czterech Skoczni – jak na to, co obecnie prezentuje – uzyskał całkiem niezłą odległość. Stoch nie objął prowadzenia, a chwilę później rozpoczął się na Grosse Olympiaschanze prawdziwy show.

Wspaniale skakali bowiem kolejni zawodnicy. Rozpoczął Piotr Żyła, a następnie na belce startowej pojawił się Jan Hoerl. To jeszcze nie koniec, bo jeszcze dalej poszybował Manuel Fettner. Aż wreszcie pojawił się Dawid Kubacki. Polak, rekordzista skoczni, osiągnął 138,5 metra i przez chwile wydawało się, że taka odległość może da nawet zwycięstwo. To było jednak za mało, by walczyć o końcowy triumf. Laniszek, ze skróconego rozbiegu, skoczył krócej od naszego reprezentanta, ale przewaga z pierwszej odsłony konkursu, jak również rekompensata za skrócony najazd, pozwoliła Słoweńcowi objąć prowadzenie. Następnie kapitalny skok oddał Granerud i stało się jasne, że Kubacki zajmie świetne, trzecie miejsce. Kubacki szósty raz z rzędu stanął na podium Pucharu Świata. Ale w klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni przegrywa z Granerudem zdecydowanie. Nic jednak nie jest jeszcze przegrane.

Garmisch-Partenkirchen, HS-142
1. Halvor Egner Granerud (Norwegia) 303.7 (140+142), 2. Anże Laniszek (Słowenia) 297.3 (140,5+137), 3. Dawid Kubacki 294.4 (136+138,5), 4. Manuel Fettner 279.6 (136+138), 5. Jan Hoerl (Austria) 278.9 (136+138,5), 6. Piotr Żyła 277 (135,5+134,5), 7. Daniel Tschofenig 275.4 (131+136), 8. Andreas Wellinger (Niemcy) 273.1 (137+133), 9. Kamil Stoch 272.7 (135+134,5), 10. Michael Hayboeck (Austria) 269.8 (128,5+140), 22. Paweł Wąsek 242 (130+126), 47. Stefan Hula 87.3 (113).

Klasyfikacja Turnieju Czteerc Skoczni
1. Granerud 616.1, 2. Kubacki 589.3, 3. Żyła 576, Laniszek 564.7, 5. Karl Geiger (Niemcy) 558.9, 6. Wellinger 558.3, 7. Tschofenig 554.2, 8. Stoch 548.8, 9. Lovro Kos (Słowenia) 541.5, 10. Stefan Kraft (Austria) 541.1, 20. Wąsek 487.2, 47. Hula 178.4, 54. Jan Habdas 89.2.

Klasyfikacja generalna Pucharu Świata
1. Kubacki 770, 2. Laniszek 682, 3. Granerud 616, 4. Kraft 525, 5. Żyła 497, 6. Fettner 359, 7. Geiger 268, 8. Hayboeck 217, 9. Tschofenig 205, 10. Robert Johansson (Norwegia) 196, 13. Stoch 180, 24. Wąsek 105, 44. Tomasz Pilch 8, 48. Hula 4, 52. Aleksander Zniszczoł 2.

Klasyfikacja generalne Pucharu Narodów
1. Austria 1815, 2. Polska 1616, 3. Norwegia 1506, 4. Słowenia 1317, 5. Niemcy 1129, 6. Japonia 389, 7. Włochy 179, 8. Finlandia 73.


Fot. Rafał Rusek/PressFocus