Nowy trener Odry w poniedziałek

Ci, którzy spodziewali się, że odejście Mirosława Smyły okaże się natychmiastowo lekarstwem na bolączki Odry, musieli przeżyć spory szok. Drużyna w środowy wieczór zanotowała jeden z najsłabszych występów w sezonie. Po 60 minutach przegrywała u siebie ze Stomilem Olsztyn, mającym wcześniej na koncie ledwie jedno wyjazdowe zwycięstwo (!), aż 0:4 (!!). Nie dziwi więc, że nawet próba ratowania honoru i dwa gole strzelone przez Szymona Skrzypczaka oraz Tomasa Mikinicza nie mogły ostudzić gorącej atmosfery na trybunach. Zawodnicy już w trakcie meczu usłyszeli od kibiców kilka ostrych słów, a po końcowym gwizdku najbardziej zdenerwowali fanów ci z graczy, którzy nie podeszli pod sektor, przemykając natychmiast do szatni.

Traf chciał, że wyjazdy na dwa najpiękniejsze stadiony w I lidze – czyli do Bielska-Białej i Tychów – wypadły opolanom w samej końcówce sezonu. Trudno jednak, by byli w stanie cieszyć się tym faktem. Beniaminek ma już na koncie 12 meczów z rzędu bez zwycięstwa, wiosną zdobyli ledwie 5 punktów, dlatego niektórzy wręcz… zaczynają obawiać się o spokojne utrzymanie.

– Po porażce ze Stomilem powiedziałem szatni, że nie chcę widzieć ani jednego zawodnika, który wkłada głowę w kolana. W życiu raz jest się na górze, raz na dole. My dziś jesteśmy na dole, ale wiemy jedno: musimy jak najszybciej się podnieść. Stomil przewyższał nas w kilku aspektach. Strzelił cztery gole, mógł więcej. My musimy zrobić wszystko, by zapunktować na Podbeskidziu – mówi Piotr Plewnia, tymczasowy trener Odry. Za tydzień, w domowym starciu z Ruchem Chorzów, drużynę poprowadzi już nowy szkoleniowiec, który zostanie zaprezentowany w poniedziałek. Wśród faworytów do posady wymieniało się Mariusza Rumaka, Dariusza Wdowczyka czy Dietmara Brehmera.