Nowy trener widzi plusy

Dariusz Banasik na swojej pierwszej w Tychach konferencji prasowej zapowiedział, że zbuduje zespół, który w przyszłym sezonie będzie walczył o ekstraklasę.


Na mecz GKS-u Tychy z Resovią można patrzeć z dwóch punktów widzenia. Dla kibiców trójkolorowych było to spotkanie o spokojną końcówkę sezonu, a zwycięstwo w Rzeszowie oznacza, że tyszanie oddali się od strefy spadkowej na 7 punktów. Natomiast dla nowego trenera Dariusza Banasika był to pierwszy bezpośredni – choć z perspektywy trybun – kontakt z zespołem, z którym de facto pracuje od dzisiaj.

– Pierwsza rzecz, o której trzeba powiedzieć to była zmiana ustawienia – przypomniał nowy szkoleniowiec tyszan.

– Podjęliśmy decyzję, że nie będziemy grali trójką tylko czwórką w obronie i w takim systemie, który mi najbardziej odpowiada, czyli 4-2-3-1, ewentualnie 4-4-2, żeby zespół był dobrze zbilansowany. I wydaje mi się, że kwestia zmiany ustawienia oraz doboru personalnego, co pokazała pierwsza połowa, były bardzo trafne. Te 45 minut, według mnie były naprawdę dobre. Słyszałem też opinie, że jedna z lepszych w tej rundzie. Mieliśmy pełną kontrolę. Zespół się długo przy piłce utrzymywał. Grał wysokim pressingiem. Stwarzał sytuacje. Zdobył bramkę po stałym fragmencie gry. Mógł strzelić kolejne i szkoda, że tak się nie stało, bo wtedy gra wyglądałaby zdecydowanie inaczej. Życzyłbym sobie i oczekiwałbym tego, żeby tak właśnie funkcjonował mój zespół. Natomiast w drugiej połowie niestety było zdecydowanie gorzej. Brakowało utrzymania się przy piłce. Częste straty. Nie chciałbym jednak mówić o negatywach, bo mecz na wyjeździe został wygrany i dopisane zostały na nasze konto bardzo ważne punkty dla układu tabeli. Dlatego trzeba się skupić na pozytywach, ale nie zapominać o tym co jest do poprawy, a w tym meczu wiele rzeczy było do poprawy. Po tu jednak jesteśmy, żeby te mankamenty korygować i pracować, bo za cztery dni mamy kolejnego rywala i to z wyższej półki. Więc tak jak w każdym meczu trzeba będzie walczyć, a to co zawodnicy pokazali w Rzeszowie, czyli zaangażowanie i determinację, musi cechować nasz zespół w każdym meczu, a wtedy będziemy zbierali punkty.

Asystent Michal Farkasz

O tym, że są one bardzo potrzebne nie trzeba nikogo przekonywać. Wiedzą o tym doskonale dotychczasowi członkowie sztabu szkoleniowego oraz nowy w tym gronie Michal Farkasz, który otrzymał nominację na asystentem trenera.

– Wiemy w jakiej sytuacji jest zespół – dodał Dariusz Banasik.

– Gdyby nie to zwycięstwo w Rzeszowie mogłoby się okazać, że walczyłby o utrzymanie. Z tym, że nawet w tej chwili w tabeli za dobrze to nie wygląda. Moim celem w tej chwili na pewno jest poprawa wyników, żeby zespół zaczął lepiej punktować i widowiskowo grać oraz ściągnąć na trybuny wielu kibiców, bo jest piękny stadion, który trzeba byłoby zapełnić. Natomiast pod kątem następnego sezonu, bo kontrakt obowiązuje do czerwca 2024 roku, jest też budowa zespołu, który – po to tu trafiłem – będzie walczył o ekstraklasę.

Skupia się na najbliższym meczu

– Na razie jednak aż tak daleko myślami nie wybiegam tylko skupiam się na najbliższym meczu i to samo przekazałem piłkarzom. Niech nie myślą o tym co będzie, bo trzeba patrzeć na to co jest. Mamy zwycięstwo w Rzeszowie, ale nie można się nim zadowalać tylko trzeba zrobić wszystko, żeby zespół złapał serię i zaczął regularnie wygrywać. A jeżeli drużyna zacznie to robić i dobrze funkcjonować to nie będziemy się musieli martwić i oglądać na dół tabeli tylko będziemy mogli patrzeć do przodu. Wiem, że punktowa strata do miejsc barażowych jest dosyć duża, ale na razie o tym nie myślę tylko skupiam się na tym, żeby jak najlepiej dobrać taktykę i ustawienie na najbliższy mecz – zakończył nowy trener tyszan.


Fot. Łukasz Sobala / PressFocus