Obawy przed „Lewym” i Zielińskim

Piłkarska reprezentacja Węgier do meczu z biało-czerwonymi przygotowuje się w miejscowości Teleki.


To spokojne miejsce położone jest pół godziny jazdy od Budapesztu, w okolicach słynnego jeziora Balaton, gdzie do dzisiaj wyjeżdża sporo turystów z Polski, choć oczywiście w ostatnim czasie pandemia wszystko blokuje.

Bez swojej gwiazdy

Reprezentacja naszego czwartkowego rywala w eliminacjach mistrzostw świata w Teleki ma wszystko, czego potrzeba do jak najlepszego przygotowania się do grania o ważne punkty. To znaczy brakuje jednej rzeczy czy raczej osoby, a jest nią obecnie największa gwiazda węgierskiego futbolu, Dominik Szoboszlai.

O jego absencji, która spowodowana jest urazem, mówi i pisze się na Węgrzech nie mniej niż u nas o Robercie Lewandowskim, którego udział w meczu na Wembley z Anglią za niewiele ponad tydzień, również stał pod dużym znakiem zapytania.

Co do 20-letniego Szoboszlai, którego akcje i bramki dały Madziarom po barażach upragniony awans na Euro, to zmaga się on z kontuzją pachwiny. Po przejściu zimą z RB Salzburg d RB Lipsk nie zdołał jeszcze zadebiutować na niemieckich boiskach.

Kto w takim razie zastąpi wycenianego na 25 mln euro zawodnika? Wiele wskazuje, że będzie to Zsolt Kalmar, który od kilku lat gra w słowackim klubie DAC Dunajska Streda. Nie jest to na pewno zawodnik takiej klasy, jak Szoboszlai, którego akcja jesienią dała wygraną w play-off z Islandią i który szalał w austriackiej Bundeslidze, gdzie zdobył 4 bramki i zanotował aż 8 asyst.

Co jeszcze u naszych rywali? – Wszyscy oczywiście koncentrują się na Lewandowskim, na jego bramkach i spektakularnych zagraniach. Selekcjoner Marco Rossi stoi przed trudnym zadaniem jak sprawić, żeby zatrzymać waszego napastnika, co na pewno nie będzie łatwym zadaniem, bo widzimy, w jakiej jest formie.

Inny z zawodników, na którego zwraca uwagę nasz trener kadry jest Piotr Zieliński. Rossi świetnie zna oczywiście włoską piłkę, więc ma rozeznanie co potrafią gracze z Serie A, a podkreśla zalety pomocnika Napoli. Jak będzie w czwartek? Selekcjoner Rossi i piłkarze są realistami. Zdajemy sobie sprawę, że reprezentacja Polski jest w obecnej chwili silniejsza niż nasza, ale oczywiście nie oznacza to, że składamy broń. Na pewno trener i piłkarze zrobią wszystko, żeby na swoim terenie zwyciężyć – podkreśla Bence Borbola, dziennikarz węgierskiej gazety „Nemzeti Sport”.

Rossi lepszy od Sousy

Media na Węgrzech przypominają, że Marco Rossi oraz selekcjoner reprezentacji Polski Paulo Sousa mierzyli się już w bezpośredniej konfrontacji i zwycięsko z niej wyszedł nie kto inny, jak Włoch. W sierpniu 2012 roku prowadzony przez Sousę Videoton Szekesfehervar rywalizował z Honvedem Budapeszt, gdzie trenerem był właśnie Rossi. Klub ze stolicy Węgier wygrał wtedy 1:0. – W tych bezpośrednich konfrontacjach nasz obecny selekcjoner jeszcze nie przegrał z Paulo Sousą. Zobaczymy, jak będzie teraz – mówią nam dziennikarze z Węgier. Rossi Honved prowadził dwukrotnie. W 2016 r. zdobył z nim mistrzostwo kraju.

To sprawiło, że w 2018 roku został selekcjonerem kadry narodowej naszych bratanków, z którymi jesienią zeszłego roku nie tylko awansował do Euro, ale wygrał też trudną grupę w drugiej dywizji Ligi Narodów, gdzie w pokonanym polu zostawili Rosjan, Serbów i Turków.


ELIMINACJE MŚ

GRUPA I

1 kolejka

25 marca, czwartek

Węgry – Polska, 20.45

Andora – Albania 20.45

Anglia – San Marino 20.45

2 kolejka

28 marca, niedziela

Polska – Andora 20.45

Albania – Anglia 18.00

San Marino – Węgry 20.45

3 kolejka

31 marca, środa

Anglia – Polska 20.45

Andora – Węgry 20.45

San Marino – Albania 20.45

Na zdjęciu: Włoski selekcjoner reprezentacji Węgier Marco Rossi ma nad czym myśleć przed meczem na Puskas Arena.

Fot. Pressfocus