Obrona głównym zmartwieniem

Nowy trener Miedzi Legnica Grzegorz Mokry przed meczem z Widzewem chce zaszczepić w drużynie wiarę w zwycięstwo.


– Propozycja powrotu do Miedzi to dla mnie bardzo duże wyróżnienie – zaznaczył na wstępie nowy trener „Miedzianki”, Grzegorz Mokry. – To pokazuje, że praca, którą w przeszłości wykonałem tutaj została doceniona. Czuję przy tym duże wsparcie właściciela klubu Andrzeja Dadełły. Zrobię wszystko, żeby utrzymać ekstraklasę dla Legnicy.

Zdaję sobie sprawę z trudności tego zadania, jest ono trudne, ale nie beznadziejne. Myślę, że wspólną pracą z ludźmi, których znam i z którymi wcześniej pracowałem, osiągniemy wytyczony cel. Z niektórymi zawodnikami miałem przyjemność wcześniej pracować, znam ich potencjał i wierzę w nich mocno. Chcę dołożyć wszelkich starań, by ekstraklasa w Legnicy została.

Sztab szkoleniowy, z którym pracował trener Wojciech Łobodziński zostaje w komplecie. Dochodzi do tego jeszcze jeden nowy trener, doskonale mi znany Donatas Venceviczius, który będzie moim asystentem. Pracowałem z nim w Wigrach Suwałki, ma duże doświadczenie trenerskie. Będę chciał jego spojrzenie na drużynę wykorzystać. To osoba, która zna piłkarską szatnię, zna smak sukcesu, ale też zna smak porażki.

Prawa ręka Nowaka

37-letni Grzegorz Mokry pracę szkoleniową zaczynał w sezonie 2011/2012 jako asystent Artura Skowronka w Ruchu Radzionków. Potem był prawą ręką tego szkoleniowca w Pogoni Szczecin (20 meczów), Polonii Bytom (7 meczów), Widzewie Łódź (16 meczów) i GKS-ie Katowice (13 meczów). 31 października 2015 roku trafił do Wigier Suwałki, gdzie pełnił funkcję asystenta trenera Dominika Nowaka (51 meczów) i… Donatasa Vencevicziusa (3 spotkania).

Dominik Nowak pociągnął go za sobą do Miedzi Legnica, gdzie spędził prawie trzy lata, od 1 lipca 2017 roku do 20 czerwca 2020 roku. Wspólnie świętowali awans do ekstraklasy i przeżyli gorycz degradacji z elity. Współpracowali ze sobą w 109 meczach.

Wykorzystać wiedzę

Potem Grzegorz Mokry znowu pracował z Arturem Skowronkiem, tym razem w Wiśle Kraków (12 meczów) oraz jego następcą, Peterem Hyballą (3 spotkania). Pierwszego lipca 2021 roku został trenerem rezerw Miedzi, występujących w III lidze. Pracował tylko do 8 listopada, bo tydzień później został pierwszym trenerem drugoligowych Wigier, z którymi przebił się do barażów, ale odpadł w 1/2 finału po porażce 0:4 z Motorem Lublin. 21 września tego roku został asystentem Dariusza Żurawia w Podbeskidziu Bielsko-Biała, ale pomagał mu tylko w trzech meczach, po czym został „wyciągnięty” przez klub znad Kaczawy.

– Miałem to szczęście, że w poprzednich klubach mogłem pracować z bardzo dobrymi trenerami, od których dużo się nauczyłem. Te zespoły, w których wcześniej pracowałem były bardzo różne, więc nie było jednej drogi do sukcesu. Ale będę chciał wykorzystać wiedzę zdobytą w każdym z tych klubów.

Akcent na taktykę

W piątek o godzinie 20.30 „Miedzianka” rozegra kolejny mecz ligowy, jej przeciwnikiem w Łodzi będzie Widzew, z którym w poprzednim sezonie rywalizowała w Fortuna 1. Lidze. – Przed tym meczem mamy tylko cztery treningi, więc musimy wykorzystać je maksymalnie – powiedział trener Mokry.

– Przede wszystkim będzie to praca nad taktyką, nad pomysłem gry i ukierunkowane na przeciwnika, ale musimy również zatroszczyć się o to, jak zmienić swój system bronienia. Od pierwszego dnia chciałbym wpłynąć na to, żebyśmy tych bramek tracili zdecydowanie mniej. Miedź jeszcze w tym sezonie nie zagrała meczu na zero z tyłu. Ten czas musimy wykorzystać nie w stu, ale w dwustu procentach. Treningi przed meczem z Widzewem to czas na regenerację, stałe fragmenty gry i czas na budowanie wiary i siły tego zespołu.


Na zdjęciu: Nowy trener Miedzi Grzegorz Mokry od razu wziął się ostro do pracy.

Fot. miedzlegnica.eu/ B. Hamanowicz