Obrońcy z anoreksją

GKS 1962 Jastrzębie przegrał czwarty mecz z rzędu i spadł w tabeli na trzecie miejsce od końca.


Do meczu z Puszczą Niepołomice jastrzębianie przystąpili w niezbyt wesołym nastroju. We wcześniejszych trzech potyczkach podopieczni trenera Pawła Ściebury nie zdobyli bowiem ani jednego punktu, ba, nie strzelili gola! By podreperować swoje skromne konto punktowe i na pewien czas oddalić od siebie widmo degradacji, musieli sobotnie spotkanie wygrać.

Ba, łatwo powiedzieć, znacznie trudniej natomiast wykonać takie zadanie. Tym bardziej, że Puszcza była zespołem, który zdecydowanie „nie leżał” ekipie z Harcerskiej. Złe przeczucia okazały się słuszne, bo zespół trenera Tomasza Tułacza w sobotę wywiózł komplet punktów z Jastrzębia, zaś piłkarze GKS-u 1962 przegrali czwarty mecz z rzędu w tej rundzie. I żadna to dla nich pociecha, że w końcu strzelili gola.

W porównaniu do ostatniego meczu z Widzewem Łódź trener Ściebura dokonał dwóch roszad w wyjściowej jedenastce. Na prawą obronę wrócił Dominik Kulawiak, który odpokutował karę za nadmiar żółtych kartek, a poza tym miejsce w podstawowym składzie stracił Farid Ali, którego zastąpił Dominik Szczęch.

Goście wyszli w ustawieniu 1-4-2-4, podchodząc bardzo wysoko pod przeciwnika. Chcieli bardzo szybko odbierać jastrzębianom piłkę i błyskawicznie stwarzać groźne okazje pod ich bramką. Puszcza objęła prowadzenie już w 7 minucie, gdy Jakub Bartosz popisał się efektowną przewrotką. Gol rzeczywiście rzadkiej urody, ale co w tym czasie robili obrońcy GKS-u? Zamawiali świąteczne potrawy na wynos, czy tylko kawę?

Gdy Daniel Szczepan wykorzystał rzut karny podyktowany za faul Karola Knapa na Kryspinie Szcześniaku, niektórzy sympatycy drużyny z Harcerskiej mieli złudzenia, że uda się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Ich nadzieje bardzo szybko zostały rozwiane, gdy Michał Czarny z kilka metrów wpakował piłkę do bramki gospodarzy. Nie można myśleć o korzystnym wyniku w sytuacji, gdy obrona przypomina faceta z anoreksję.

Po przerwie emocjonujących momentów było niewiele. W 61 minucie Czarny był blisko pokonania własnego bramkarza, gdy przeciął płaskie podanie Jakuba Apolinarskiego. W 82 minucie goście byli bliscy zdobycia trzeciego gola, gdy Knap niewiele się pomylił, egzekwując rzut wolny z 20 metrów. Ostatnie 20 minut obfitowało w mnóstwo przerw, by piłkarze z Niepołomic „padali jak kawki” po byle kontakcie z przeciwnikiem.


GKS 1962 Jastrzębie – Puszcza Niepołomice 1:2 (1:2)

0:1 – Bartosz, 7 min, 1:1 – Szczepan, 13 min (karny), 1:2 – Czarny, 16 min

GKS 1962: Drazik – Kulawiak (80. Słodowy), Komor, Szcześniak, Witkowski – Bielak – Jadach (46. Ali), Feruga (73. Rumin), Szczęch (55. Apolinarski) – Szczepan. Trener Paweł ŚCIEBURA.

PUSZCZA: M. Górski – Czikos, Czarny, Hladik, Pięczek – Serafin, Uwakwe – Bartosz (75. Wyjadłowski), Kobusiński (64. Spławski), Tomalski (64. Rakoczy). Trener Tomasz TUŁACZ.

Sędziował Mateusz Złotnicki (Lublin). Żółte kartki: Komor, Witkowski – Serafin, Uwakwe, Wyjadłowski.


Na zdjęciu: Gol Daniela Szczepana (w środku) nie uchronił GKS-u 1962 Jastrzębie przed porażką z Puszczą Niepołomice.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus