Z nieba do piekła. Zobacz oceny piłkarzy po meczu Hiszpania – Polska

Oceny piłkarzy po meczu Hiszpania – Polska

Kamil GRABARA – 7

Hiszpanie oddali 12 celnych strzałów na naszą bramkę i praktycznie każdy z nich był groźny. Co za tym idzie nasz golkiper odbił siedem trudnych piłek, czyli uchronił nas przed… „dwucyfrówką”. Dwie jego interwencje były najwyższych lotów. Zawahał się raz, kiedy piłka trafia w poprzeczkę, która pomogła mu dwukrotnie.

Robert GUMNY – 3

Wrócił do gry i miał mieć spory zapas sił. Kompletnie jednak tego nie było widać. Faktem jest, że żaden zawodnik w pojedynkę, szczególnie w takim meczu, niczego nie zrobi. Ale po jego występie – zawodnika, który wkrótce ma straszyć Tomasza Kędziorę na prawej obronie pierwszej reprezentacji – mogliśmy spodziewać się więcej.

 

Karol FILA – 2

Zmieniony został w przerwie, ale tak naprawdę do zmiany kwalifikował się po kwadransie gry. Niby był ustawiony jako defensywny pomocnik. Niby, jako środkowy obrońca. Na żadnej z tych pozycji się nie sprawdził.

Krystian BIELIK – 4

Na początku meczu wyglądał naprawdę nieźle i przez moment można było pomyśleć, że „on tę obronę ogarnie”. Niestety nie mógł liczyć nawet na najmniejsze wsparcie ze strony kolegów i często, po kolejnych atakach Hiszpanów, musiał spuszczać głowę. Frustracji jednak nie okazał.

Mateusz WIETESKA – 3

Z Belgią z błędem, ale w miarę upływu czasu coraz lepszy. Z Włochami znakomity, ale z Hiszpanią było bardzo źle. Głównie poruszał się w polu karnym krokiem odstawno-dostawnym i rywale nie mieli z nim najmniejszego problemu. Na plus to, że do końca grał ofiarnie.

Kamil PESTKA – 3

Przez cały mecz przeżywał katusze. Widać było, że nie ma siły, że rywale radzą sobie z nim, jakby pochodził z niższej kategorii wiekowej. Za dwa poprzednie spotkania zapłacił najwyższą cenę.

Konrad MICHALAK – 5

Jeżeli już byliśmy w stanie wyjść z piłką z własnej połowy, to przeważnie za jego sprawą. Na tle reszty zespołu pokazał niezłą szybkość i dynamikę, którą momentami można było porównać z hiszpańską. Warto jednak pamiętać, że z Włochami nie grał od pierwszej minuty i miał trochę więcej sił od kolegów.

Szymon ŻURKOWSKI – 3

Wyprowadził zespół w roli kapitana, pod nieobecność Dawida Kownackiego, ale na placu gry takiej  funkcji nie przejął. Przykro było na niego patrzeć, co przecież jest rzadkością. Dusza na pewno chciała, ale nogi odmawiały posłuszeństwa.

Patryk DZICZEK – 2

To on oddał pierwszy strzał na hiszpańską bramkę. A raczej podał piłkę bramkarzowi. Ponadto tracił bardzo dużo piłek, a już irytowało zupełnie, kiedy przejął futbolówkę tylko po to, abyśmy znajdowali się w jej posiadaniu około… sekundy.

Sebastian SZYMAŃSKI – 3

W tym meczu jedynie… bywał. Należy do najlepszych techników w drużynie trenera Michniewicza, ale w sobotę popełniał nawet szkolne błędy w przyjęciu, a z rzutu wolnego nie potrafił zaskoczyć bramkarza.

Adam BUKSA – 2

Niektórzy zobaczyli go dopiero wtedy, kiedy w 55. minucie spotkania opuszczał plac gry. No dobrze, raz – jeszcze w pierwszej połowie – zabrał piłkę przeciwnikowi, ale jego strzał bramkarz hiszpański złapałby nawet z zamkniętymi oczami.

Jakub PIOTROWSKI – 2

Zmienił Filę i miał za zadanie wspomóc Żurkowskiego i Dziczka, czyli próbować odbierać piłki Hiszpanom nieco wyżej. Udało się raz, może dwa. Jeżeli ktoś zauważył trzeci odbiór, to będziemy polemizować.

Karol ŚWIDERSKI – 1

Dostał 35 minut od trenera Michniewicza, ale już wchodząc na boisko mógł założyć się z kimkolwiek, że nic z tego nie będzie.

Przemysław PŁACHETA – niesklas.

 

Zobacz jeszcze: Kamil Grabara szczerze po meczu z Hiszpanią

Kamil Grabara: Bardziej chce się śmiać, niż płakać

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ