Ile i za co? „Lewy” w charakterze asystenta

Oceny po meczu Polska – Macedonia Północna

Wojciech SZCZĘSNY – 6

Dopiero w połowie pierwszej połowy musiał interweniować, ale bardzo pewnie złapał piłkę po prostopadłym zagraniu w nasze pole karne. Raz bardzo źle wprowadził piłkę nogą do gry, ale obyło się bez konsekwencji. Zachował czujność, kiedy Alioski huknął z rzutu wolnego i pewnie sparował piłkę do boku. W drugiej doskonale zachował się, kiedy Nestorovski wyszedł „sam na sam”. Mniejsza o to, że był w tej sytuacji spalony.

Bartosz BERESZYŃSKI – 6

W końcu zagrał na swojej nominalnej pozycji i posłał, w pierwszych fragmentach spotkania, kapitalne dośrodkowanie, po którym Robert Lewandowski przestrzelił z woleja. Pod koniec pierwszej połowy znakomicie podłączył się, zresztą po raz kolejny, do akcji ofensywnej, i gdyby Grosicki był skuteczniejszy, to miałby na swoim koncie asystę.

Kamil GLIK – 5

Potrafił być bezkompromisowy. Kiedy zauważył, że Macedończycy grają twardo, spacyfikował jednego z rywali na granicy faulu na kartkę. To nie jest ta sama pewność, którą miał w eliminacjach Euro 2016. Przy wyprowadzaniu piłki też mogło być lepiej. Kilka razy zagrywał niecelnie, ale kiedy rywal zagrał za plecy zdobył się na wślizg i zażegnał niebezpieczeństwo.

Jan BEDNAREK – 7

Kapitalnie wrócił, kiedy pomylił się Glik i skasował groźną akcję Elmasa. Chwilę później zarobił jednak żółtą kartkę, faulując Pandewa. Cały czas był jednak bardzo skoncentrowany i widać, że krzepnie z każdym spotkaniem. Można odnieść wrażenie, że jest coraz lepszy z każdym meczem.

Arkadiusz RECA – 6

Nieźle wszedł w mecz. Był aktywny w ofensywie, ale dwa jego podania były zbyt mocne i nie dotarły do adresatów. Rywal rzadko atakował jego stroną, więc nie miał zbyt wiele do roboty w defensywie. Trochę zbyt często ufał w szybkość Grosickiego. W drugiej połowie trochę się nudził.

Sebastian SZYMAŃSKI – 6

Napędził pierwszą groźniejszą akcję naszego zespołu. Później świetnie wyszedł do podania Krychowiaka, ale zbyt długi zwlekał ze strzałem i został zablokowany. Gra bez kompleksów i za to należy go pochwalić. Świetnie zebrał piłkę po nieudanym strzale z wolnego Lewandowskiego i trafił w słupek. Do momentu zmiany był jedną z najjaśniejszych postaci w naszym zespole. Czas na gole w reprezentacji na pewno przyjdzie. Nie ma co do tego najmniejszych wątpliwości.

Grzegorz KRYCHOWIAK – 7

Bardzo aktywnie pracował w odbiorze i jako pierwszy oddał strzał, nieznacznie niecelny, na macedońską bramkę. Później walczył nawet w bocznych sektorach boiska. Niemniej jednak raczej nie powinien brać się za rozgrywanie piłki, bo jedno z jego podań w poprzek boiska wylądowało na aucie. Źle złożył się do strzału z woleja na początku drugiej połowy. Ale jego podanie w najważniejszej akcji tego meczu było fenomenalne. Posłał piłkę do Lewandowskiego w sposób doskonały.

Jacek GÓRALSKI – 6

Bardzo dobrze wszedł w mecz. Wykonał bardzo istotny odbiór i nie próżnował w ofensywie. Czasami chciał zrobić więcej, aniżeli potrafi. Niemniej jednak brawa za walkę i zaangażowanie, bo takiego Góralskiego chcielibyśmy widzieć zawsze. Bardzo odpowiedzialny i szalenie waleczny.

Piotr ZIELIŃSKI – 6

Zrobił w 17. minucie wszystko, jak należy. Świetnie przyjął piłkę i uderzył lewą nogą. To powinien być gol, ale na przeszkodzie stanęła poprzeczka. Znów bywał bardzo elegancki, bo technikę – na tle wszystkich innych uczestników tego spotkania – miał najlepszą. Ciągle jednak tego czegoś brakuje, choć wydaje się, że na Stadionie Narodowym

Kamil GROSICKI – 6

Od pierwszych minut wykazywał sporą ochotę do gry. Później jednak, co jest ostatnio niemal regułą, zgasł na kilkanaście minut. Wrócił strzelając z daleka z rzutu wolnego. To uderzenie było jednak zbyt lekkie. Po świetnej wymianie piłki z Lewandowskim dobrze dośrodkował w pole karne, ale Krychowiak tego nie wykorzystał. Wrzutka w pole karne, w drugiej połowie, kiedy to wyprowadziliśmy niezłą kontrę, było zdecydowanie gorszej jakości.

Robert LEWANDOWSKI – 7

„Dwója” za sytuację, po której mógł strzelić gola, ale po podaniu Bereszyńskiego spudłował. Pod koniec pierwszej połowy filmowo wyprowadził kontrę naszego zespołu. Bardzo często wracał głęboko. Operował również na skrzydłach, chociaż tak być przecież nie powinno. W sytuacji bramkowej przyjął piłkę niemal doskonale i później zaliczył asystę. Jak również przy drugim naszym golu, kiedy to – tuż przed tym, kiedy był faulowany – zdołał strącić piłkę do Milika. Kapitan z niego wybitny. W kolejnym meczu pokazał, że wcale nie chodzi o to, aby strzelać gole. Dla drużyny robi  wszystko. Jak mówią Ślązacy „wiela fabryka dała”. Mógł mieć trzecią asystę, w doliczonym czasie gry, ale Piątek nie trafił do siatki. [Arkadiusz MILIK – 4]
Nieźle pokazywał się do gry. Po zagraniu Grosickiego strzelał głową, ale przeniósł piłkę nad poprzeczką. To, co zrobił w 80. minucie było czymś szczególnym. Zdobył wyśmienitą bramkę. Przypominało to słynne jego trafienie z meczu przeciwko Gruzji.

Przemysław FRANKOWSKI –1

To było prawdziwe wejście smoka. Zrobił to, czego nikt się nie spodziewał. Zachował zimną krew i w niełatwej sytuacji posłał piłkę między nogami macedońskiego bramkarza. Tego chcieliśmy i dzięki temu mamy Euro 2020!

Krzysztof PIĄTEK – niesklas.