Od Bełchatowa do Bełchatowa

Niebiescy” zakończą dziś wieczorem niezwykle udany dla siebie rok na tym samym stadionie, na którym żegnali też jesień 2021. Na wyjeździe przegrali od tamtej pory ledwie raz.


Kibice Ruchu mawiali kiedyś o sobie „wyjazdowo najlepsi”, a dziś fraza ta pod pewnymi względami pasuje do drużyny i jej postawy w delegacjach. Na 15 dotychczasowych tegorocznych wyjazdach przegrała zaledwie raz (!) – 19 sierpnia w Łodzi z ŁKS-em 0:2. Poza tym zanotowała 6 zwycięstw i 8 remisów, zdobywając 19 bramek, a tracąc 12. Wiosną w drugiej lidze „Niebiescy” w roli gości punktowali za każdym razem, po awansie czynili to w 7 z 8 spotkań. Na całym szczeblu centralnym równie rzadko w 2022 roku przegrywał na wyjazdach jedynie mistrz Lech Poznań oraz… Wigry Suwałki, przy czym one – jak wiemy – latem wycofały się z drugiej ligi i dziś odbudowują się na szczeblu wojewódzkim.

Wyjątkowe liczby

Chorzowianie kończą niezwykle udany, stojący pod znakiem drugiego z rzędu awansu rok tam, gdzie kończyli poprzedni – w Bełchatowie. W grudniu 2021 ulegli tam GKS-owi 1:2 wskutek bramki straconej w doliczonym czasie gry i nastroje były wtedy dość minorowe. Na przestrzeni kilku kolejek roztrwonili wówczas 10-punktową przewagę nad Chojniczanką, z 8 ostatnich jesiennych meczów wygrali tylko 2, a przegrali 4 i szansa na bezpośrednią promocję została mocno zredukowana.

Tak – 11 miesięcy temu trudno było wyobrazić sobie, w jak dobrym położeniu będzie dzisiaj Ruch. Znów jest na 3. miejscu, tyle że już tabeli pierwszej, nie drugiej ligi. Znów zagra w Bełchatowie, tyle że już nie z GKS-em, a podejmującą tu rywali Skrą. Przez cały rok był zespołem trudnym do pokonania. Z 35 meczów o stawkę przegrał ledwie 4, przy czym raz były to derby z Górnikiem w Pucharze Polski. Strzelił 50 goli, stracił tylko 25. To są wyjątkowe liczby jak na stale odbudowujący się klub, mierzący się z trudami nie tylko dnia codziennego, mogąc pomarzyć o takich dotacjach jak kilku sąsiadów, ale też demonami przeszłości.

Cztery remisy ze wskazaniem

Gdy kończyła się jesień 2021, kibice kwestionowali przygotowanie fizyczne drużyny. Słabsza punktowo była też końcówka kolejnej rundy, wiosennej, gdy zdarzyła się seria 5 meczów bez wygranej, ale jakież to ma znaczenie, skoro później „Niebiescy” w wielkim stylu wygrali baraże z Radunią Stężyca i Motorem Lublin. Dziś – choć w ostatnim miesiącu drużyna ma bilans 1 zwycięstwa, 3 remisów i 1 porażki – nikt już takich argumentów nie podnosi.

Chorzowianie prezentują się bardzo dobrze. Nawet jeśli spojrzymy na ich wyjazdy i fakt, że po tej jedynej porażce w roli gości, w Łodzi, wygraną zanotowali jedynie w Bielsku-Białej, a poza tym 4 remisy – w Krakowie, Rzeszowie, Opolu i Tychach – to widać, że były to remisy ze wskazaniem na Ruch.

To Ruch mógł po nich czuć większy niedosyt. Przez to uciekło kilka punktów, ale nie można dać się zwariować. Patrząc na rozkład par ostatniej kolejki, w tym tygodniu w Chorzowie śmiało mogą liczyć, że zwycięstwo w Bełchatowie zapewni zimę nie tylko na podium, ale w strefie premiowanej bezpośrednim awansem.

Powrót Sadloka

W lipcu, w pierwszym od ponad 4 lat meczu na zapleczu ekstraklasy, „Niebiescy” bezbramkowo zremisowali ze Skrą mimo gigantycznej przewagi, co przyjęto z dużym niedosytem. Punkt ten całkiem dobrze dojrzewał – bo częstochowianie pierwszą fazę sezonu mieli udaną – ale źle się zestarzał, skoro obecnie mowa o zespole mającym na koncie 8 porażek i praktycznie w ogóle nie zdobywającym bramek. Drużyna Jarosława Skrobacza, będąca w tak dobrej dyspozycji, musi dziś myśleć tylko i wyłącznie o zgarnięciu pełnej puli, a nieraz już udowadniała, że w konfrontacjach z głęboko broniącymi się przeciwnikami, zmuszona do ataku pozycyjnego, czuje się nieraz nawet lepiej niż grając z kontry.

Dobra wiadomość jest taka, że do składu po pauzie za cztery żółte kartki powinien wrócić Maciej Sadlok, którego nieco brakowało w Tychach. Przemeblowania najwyraźniej nie służą chorzowskiej defensywie. Z GKS-em bez Sadloka straciła 2 gole, z Arką bez Konrada Kasolika – aż 4, a najlepiej spisuje się, gdy trio stoperów tworzą Kasolik, Sadlok i Przemysław Szur. Czyste konto i 3 punkty byłyby najlepszą klamrą spinającą ten świetny czas trwający… od Bełchatowa do Bełchatowa.


Na zdjęciu: Lipcowy remis ze Skrą przyjęto w Chorzowie z dużym niedosytem i dziś w przypadku straty punktów z pewnością byłoby podobnie…
Fot. Marcin Bulanda/PressFocus