Odbudował się w Rozwoju

Michał Czekaj podpisał roczny kontrakt z Garbarnią. Angaż w beniaminku I ligi oznacza dla niego nie tylko powrót na stałe do rodzinnego miasta, ale też – na stadion klubu, którego jest wychowankiem. „Brązowi” rywali będą podejmować przy Reymonta, gdzie 26-letni środkowy obrońca spędził najlepszy okres swojej przygody z piłką. W barwach Wisły Kraków grał nie tylko w ekstraklasie, ale nawet Lidze Europy. Zahamowały go poważne problemy zdrowotne i kontuzje.

– Półtora roku temu, po długiej przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi, dostałem szansę od Rozwoju. To był jeden z nielicznych klubów, który był w stanie się na to odważyć. To był dla mnie owocny czas. Mogłem regularnie występować i – poza małymi wyjątkami – byłem zdrowy. Dwa razy utrzymaliśmy się, co nie było łatwe, bo w kadrze znajdowało się wielu młodych chłopaków. Trenerzy powiedzieli, że oni mi pomogli i mogłem się odbudować, a ja trochę pomogłem Rozwojowi, by został na poziomie drugiej ligi. Z niektórymi chłopakami dosyć mocno się zżyłem. Gdy terminy meczów nie będą ze sobą kolidowały, to na pewno kilka razy wybiorę się, by zobaczyć ich w akcji – deklaruje Czekaj, który już rok temu szukał klubu wyżej notowanego niż Rozwój.

Ostatecznie, przy Zgody 28 spędził jeszcze kolejny sezon i to wyszło mu na dobre. Minionej wiosny prezentował formę zdecydowanie wyższą niż II-ligowa.
– Im więcej grałem, tym wyglądało to lepiej. Tego lata mój agent rozmawiał z kilkoma klubami. Niektóre były zainteresowane. Chciały jednak, bym przyjechał na kilka dni. Prócz Garbarni były jeszcze dwa tematy, ale brakowało konkretów. Z trenerem Hajdą znam się od dawien dawna, dlatego szybko się dogadaliśmy. Na stadion mam autem niecałe 10 minut. Zawsze to lepsze niż codzienne podróże do Katowic. Więcej czasu będę mógł poświęcić rodzinie, mojej 7-miesięcznej córce – podkreśla rosły stoper, którego czeka z Garbarnią trudna walka o uniknięcie spadku z zaplecza elity.

– Od półtora roku walka o utrzymanie to dla mnie norma. Trzymam kciuki, by znów utrzymał się Rozwój, no i mam nadzieję że z Garbarnią też damy radę pozostać w pierwszej lidze – przyznaje Czekaj.