Odpalił w dobrym momencie. Bartosz Śpiączka postacią kolejki Ekstraklasy

W meczu z gdynianami 26-letni piłkarz był tym, który w trudnym momencie poderwał swój zespół do walki. Nie tylko strzelił wyrównującego gola na 1:1, ale też harował na murawie za dwóch. To w dużej mierze dzięki niemu Bruk-Bet odniósł niezwykle ważne zwycięstwo i na kolejkę przed końcem wykaraskał się z miejsca spadkowego. Duża w tym zasługa właśnie Śpiączki.

Kiedy wydawało się, że ten sezon będzie dla niego stracony, bo ostatnio grał mniej, a na boisko wchodził tylko z ławki rezerwowych, to w końcu trener Jacek Zieliński postawił na niego i chyba nie żałuje swojej decyzji.

Śpiączka nie tylko jest skuteczny, ale jak może motywuje swoich kolegów do jak najlepszej gry. Być może jest tak dlatego, że w swoim piłkarskim CV ma już zaliczony spadek. Z ekstraklasy spadł razem z Górnikiem Łęczna rok temu. Mimo to sezon 2016/17 był dla niego najbardziej udany jeśli chodzi o ekstraklasę, bo zdobył wtedy dla swojego zespołu 10 bramek. W tegorocznych rozgrywkach jest pod tym względem znacznie gorzej, bo w dotychczasowych grach nazbierał tych trafień ledwie trzy. Może się jednak okazać, że będą to bramki na wagę utrzymania się „Słoni” z Niecieczy w ekstraklasie. Wszystko wyjaśni się już w najbliższą sobotę w Gliwicach.

Dotychczasowy bilans Śpiączki w ekstraklasie, to 125 ligowych spotkań i 26 bramek. Od najbliższej konfrontacji z Piastem będzie zależało czy te statystyki będą lepsze czy nie.