Bardzo wierzą w Plewnię

Od zwolnienia Mariusza Rumaka minęły już blisko trzy tygodnie, a Odra wciąż nie zatrudniła nowego szkoleniowca. I… wygląda na to, że w najbliższym czasie tego nie uczyni. W poprzednim meczu, z GKS-em Jastrzębie (porażka 0:2) drużynę prowadził warunkowo dotychczasowy II trener Piotr Plewnia. Taki stan rzeczy może potrwać dłużej.

Wspólna decyzja

– Nie wykluczamy takiego scenariusza. W dwóch następnych spotkaniach na pewno poprowadzi nas trener Plewnia, bo taką zgodę z PZPN otrzymaliśmy. Bardzo możliwe, że zostanie na stanowisku do końca rundy. Przepisy przewidują takąż możliwość. Utrzymujemy kontakt z przedstawicielami związku i mamy deklarację, że jeśli zwrócimy się z takim wnioskiem, to zostanie on uwzględniony i trener Plewnia otrzyma tymczasową licencję. Jesteśmy już też po rozmowach z miastem, bo chcemy, by była to nasza wspólnie wypracowana decyzja. Zobaczymy, co się wydarzy – mówi Karol Wójcik, prezes klubu z Opola.

42-letni Plewnia to wychowanek Odry, był z nią przez wiele sezonów związany jako piłkarz. Do sztabu szkoleniowego dołączył w grudniu 2013. Był asystentem trenerów Nemeca, Smółki, Furlepy, Smyły i Rumaka. Przed tym sezonem – po rozstaniu z Łukaszem Becellą – oficjalnie mianowano go II trenerem, a już nie asystentem. Ma licencję UEFA A, uprawniającą do samodzielnej pracy maksymalnie w trzeciej lidze. W sezonie 2017/18 prowadził już Odrę w dwóch meczach, gdy klub był po rozstaniu ze Smyłą, a przed zatrudnieniem Rumaka. Gdy w sierpniu podziękowano Rumakowi, celem pomocy Plewni do sztabu szkoleniowego włączono Tomasza Copika, wcześniej związanego z Akademią Odry.

Wieczór ukraiński

Już po „Nowej Odrze”

Prezes Wójcik – jak widać – mocno liczy się ze zdaniem miasta nawet w temacie trenera. To pokłosie niedawnej deklaracji prezydenta Arkadiusza Wiśniewskiego o powołaniu do życia sportowej spółki akcyjnej, na której czele stanie miasto, mającej przejąć Odrę z rąk funkcjonującego od 2009 roku stowarzyszenia. Z tego też względu, naturalną śmiercią umiera projekt „Nowa Odra”. Celem jego założyciela, Radosława Soperczaka, było przekonanie kibiców do swojej wizji Odry, nakłonienie ich do zawnioskowania o wstąpienie w poczet członków stowarzyszenia, zwołania nadzwyczajnego walnego zebrania i przegłosowania nowego zarządu. To już jednak miejsca mieć nie będzie, bo zarząd Odry poinformował, że nie rozpatrzy kibicowskich wniosków o członkostwo w stowarzyszeniu.

– Padła prośba strony miasta, prezydenta Wiśniewskiego, by nie dokonywać już żadnych zmian w stowarzyszeniu z racji faktu, że najpóźniej od nowego roku będzie już funkcjonować spółka miejska. Przychylamy się do tej prośby. Chcemy, by to przekształcenie Odry w SA stało się jak najszybciej, dlatego zmiany w stowarzyszeniu nie mają sensu – tłumaczy Karol Wójcik.

Stranieri im pomogą?

Sprawy organizacyjne – to jedno. Nie można zapominać o tabeli, a ta jest dziś dla opolan nieubłagana. Zgromadzili dotąd zaledwie 2 punkty i zdobyli jedną bramkę (już ponad miesiąc temu, strzałem z dystansu Mateusza Czyżyckiego, w przegranym 1:4 meczu w Tychach). Dziś, przy okazji wizyty Sandecji, przy Oleskiej mocno liczy się na przełamanie. – Trzy punkty są nam bardzo potrzebne, nawet remis z Sandecją to będzie mało. Cieszy, że trener Plewnia miał teraz możliwość przepracowania spokojnie z chłopakami dwóch tygodni. Mam nadzieję, że w końcu zaowocuje to zwycięstwem – mówi prezes Odry, przed którą intensywny czas. Dziś grają z sądeczanami, a w przyszłym tygodniu czekają ich wyjazdy na starcia z Wartą Poznań i Chrobrym Głogów. W uzyskaniu jak najlepszych wyników mając pomóc dwaj nowi „stranieri” – Hiszpan German Ruiz i Holender Thijs Timmermans. – Po to ich ściągnęliśmy w końcówce okienka, by podnieśli jakość zespołu – przyznaje Wójcik.

 

Na zdjęciu: Czy piłkarze Odry wreszcie złapią równowagę i odbiją się od dna I-ligowej tabeli?

ZACHĘCAMY DO NABYWANIA ELEKTRONICZNYCH WYDAŃ CYFROWYCH

e-wydania „SPORTU” znajdziesz TUTAJ

 

Murapol, najlepsze miejsca na świecie I Kampania z Ambasadorem Andrzejem Bargielem