Odra Opole. Baraże na 82 procent!

Aż na 82 procent wyliczył szanse Odry na baraże Paweł Mogielnicki, założyciel portalu 90minut.pl, po poniedziałkowym potknięciu Sandecji Nowy Sącz w Sosnowcu.


Jak bliscy opolanie są dokonania czegoś spektakularnego, na co przed sezonem trudno było liczyć, niech świadczy fakt, że do przyklepania miejsca w czołowej szóstce wystarczy im zwycięstwo w niedzielnym wyjazdowym spotkaniu z ŁKS-em. Wtedy na kolejkę przed końcem sezonu zasadniczego będą już mogli przygotowywać się do barażów, jako że w meczu dwóch drużyn aspirujących do play offów Sandecja zagra z Chrobrym Głogów i ktoś na pewno straci punkty. W ostatniej kolejce do Opola przyjedzie Resovia.

Odra drogę do szóstki utorowała sobie zwycięstwem z Koroną Kielce (3:1), przy 2-tysięcznej publice, która stworzyła przy Oleskiej tak dobrą atmosferę, jakiej nie było tam już dawno. W przeszłości częściej bywało tak, że drużyna w takich momentach nie była w stanie podołać ciężarowi gatunkowemu. Tym razem wyszło odwrotnie, bo to był jeden z lepszych występów niebiesko-czerwonych w całym sezonie.

– W poprzednim domowym spotkaniu przegraliśmy z Puszczą Niepołomice, grając bardzo słabe zawody. Gdyby ktoś zobaczył naszą drużynę wtedy i porównał do meczu z Koroną, to mógłby powiedzieć, że to jest jakieś oszustwo, bo niemożliwe jest, by zagrać dwa razy w tak odmienny sposób. Aby znaleźć się na czołowej pozycji, trzeba zagrać więcej takich meczów jak z Koroną. Jesteśmy zespołem, który od 5 lat robi powolutku progres. Chcemy grać swoją piłkę, nie zawsze wychodzi. W życiu i sporcie na wszystko trzeba ciężko zapracować – mówi trener Piotr Plewnia.

Od miesiąca sztab szkoleniowy nie ma do dyspozycji lidera ofensywy Mateusza Marca, który podjął już treningi z zespołem i na końcówkę sezonu ma być gotowy. Gorsze wieści napłynęły natomiast odnośnie stanu zdrowia Mateusza Spychały. W starciu z Koroną boleśnie odczuł na własnej skórze dużą agresję rywali. Roberto Corral za faul na nim ujrzał żółtą kartkę, a Spychała przypłacił to złamaniem kości strzałkowej, wskutek której czeka go 2-miesięczny rozbrat z boiskiem. 24-latka na prawym wahadle będzie zastępował Jakub Szrek, który miał dobre wejście – asystował przy bramce Tomasa Mikinicza.


Fot. Łukasz Sobala / PressFocus