Odra Opole. Bramkarz wróci na ratunek

Ostatniego tej pierwszoligowej jesieni wzmocnienia Odra może dokonać na kilka dni przed jej zakończeniem. Drużynę z ul. Oleskiej zasilić może Mateusz Kuchta. Całkiem prawdopodobne, że 23-letni bramkarz rano rozwiąże kontrakt z Zagłębiem Lubin, podpisze umowę w Opolu, a już kilka godzin później stanie między słupkami w zaległym meczu z Miedzią.

Sytuacja nadzwyczajna

Przepisy PZPN dopuszczają ruchy kadrowe poza okresem okienka transferowego w sytuacjach nadzwyczajnych, a takowa zaistniała właśnie w Odrze. Problemy ze zdrowiem mają obaj jej bramkarze. Artur Krysiak ostatni występ zaliczył ponad 2 miesiące temu w Pucharze Polski z Arką Gdynia, kiedy to doznał poważnej kontuzji. Jego zmiennik, Kacper Rosa, bronił jeszcze w piątkowym spotkaniu z Puszczą Niepołomice (2:1). Na jednym z ostatnich treningów nabawił się jednak urazu i szanse na udział w dzisiejszym starciu z legniczanami są nikłe. Trzecim bramkarzem opolskiej drużyny jest – sprowadzony jakiś czas temu z chorzowskiego Stadionu Śląskiego – 17-letni Kacper Kołotyło. Dlatego przy Oleskiej uznano, że trzeba uzyskać zgodę z PZPN-u i jak najszybciej spróbować ściągnąć kogoś z zewnątrz.

Wybór padł na golkipera bardzo dobrze znanego. Kuchta w sezonie 2017/18 był już zawodnikiem Odry. Trafił do niej z Górnika Zabrze. Długo siedział na ławce, bo dobrze spisywał się Tobiasz Weinzettel. Gdy jednak „Kuchcik” zameldował się w składzie, miejsca nie oddał już praktycznie do końca sezonu. Rozegrał wtedy 16 meczów, w siedmiu z nich zachował czyste konto, zżył się z klubem, do którego teraz z chęcią może wrócić. W czerwcu 2018 wygasł mu kontrakt, a dobra postawa zaowocowała tym, że sięgnęło po niego Zagłębie Lubin.

Czekając na debiut

Debiutu w ekstraklasie – podobnie jak przed laty w Górniku – znów jednak nie zaliczył. Grali inni: Konrad Forenc i Dominik Hładun. W pierwszym zespole „Miedziowych” bramkarz rodem z Katowic wystąpił raz, ponad rok temu, w przegranym meczu Pucharu Polski z trzecioligowym Huraganem Morąg (2:3).

Rytm meczowy utrzymywał głównie w rezerwach. Łącznie zaliczył w III lidze 15 spotkań, z czego jednak tylko trzy – w tym sezonie. Teraz może znaleźć się na dobrze sobie znanym I-ligowym szczeblu. Występował tu już w barwach Okocimskiego Brzesko, Górnika, GKS-u Katowice, no i Odry. Dla kibiców w Opolu to bardzo dobra wiadomość. Jeśli temat wypali, Kuchta pomoże nie tylko w zamykających rok domowych konfrontacjach z Miedzią (dziś, 17:30) i GKS-em Tychy (w niedzielę), ale i w późniejszym okresie. Pozycja bramkarza i tak wymagałaby zimą wzmocnienia, jeśli Odra poważnie myśli o tym, by utrzymać się w Fortuna 1 Lidze.

Szanse na to ostatnio wzrosły. W pięciu poprzednich kolejkach opolanie odnieśli 3 zwycięstwa i doskoczyli do reszty stawki. Mają w tej chwili tyle samo punktów, co Chojniczanka, a do Wigier i Chrobrego tracą raptem po 3 „oczka”. To dystans możliwy do odrobienia jeszcze w tym roku. Dziś Odra walczyć będzie o trzecie z rzędu zwycięstwo, a taka seria nie zdarzyła jej się od ponad dwóch lat.

Na zdjęciu: Możliwe, że po kilkunastomiesięcznej przerwie Mateusz Kuchta znów przywdzieje dziś strój Odry.