Odra Opole. Chcą postawić się finaliście

Opolanie zakończą w niedzielę w Gdyni serię trzech wyjazdów. Ale czy tylko? Odkąd Piotr Plewnia na stanowisku pierwszego trenera zastąpił Dietmara Brehmera, Odra śrubuje też inną serię – remisów 1:1. Takim rezultatem kończyły się jej mecze z Sandecją, a także GKS-em Bełchatów i Resovią.


– Po szeregu gier z drużynami z dołu tabeli czeka nas ekscytujące wyzwanie. Arka to drużyna, która mierzy w awans, należy jej pogratulować awansu do finału Pucharu Polski po ciężkim meczu z Piastem Gliwice – przyznaje Łukasz Cebula, trener-analityk Odry, której kibice mieli już prawo… odzwyczaić się od zwycięstw. 15 ostatnich występów niebiesko-czerwonych przyniosły jedynie dwie wygrane – w listopadzie w Głogowie i w marcu w Sosnowcu – a także 7 remisów i 6 porażek. Jeśli opolanie myślą jeszcze o włączeniu się do walki o baraże – strata wciąż nie jest duża – muszą zacząć punktować za 3.

W niedzielę szansa otwiera się na to o tyle, że gdynianie mają w głowach euforyczny szum po wywalczeniu awansu do finału PP, a w nogach – ponad 2-godzinną walkę z Piastem.

– Otarło się, że gdy ktoś gra w tygodniu 120 minut, to jest zmęczony. Wiemy jednak po sobie, że gdy mieliśmy w jednym tygodniu trzy mecze, to ten drugi albo trzeci bywał lepszy od pierwszego. Jeśli wygrana z Piastem jakoś wpłynie na Arkę, to wyłącznie pozytywnie. W żadnym razie nie spodziewamy się jej gorszej dyspozycji – ostrzega Cebula.
Poprawiła się sytuacja kadrowa Odry. Po chorobie do składu powinien wrócić Kacper Tabiś, a po kontuzji – Adam Żak.

Wszyscy zawodnicy są do dyspozycji sztabu, dlatego opolanie mierzą w zwycięstwo. – Patrzymy z optymizmem na najbliższe dni i ten mecz. Arka to z pewnością rywal o dużej jakości ofensywnej, ale w naszej ocenie nie prezentuje się tak dobrze w obronie. Dlatego chcemy zabrać gdynianom piłkę, grać swoją grę, nie pozwolić im na rozwinięcie skrzydeł. Od pierwszej minuty to my mamy dyktować warunki – zapowiada trener-analityk Odry.


Fot. Mateusz Porzucek/PressFocus