Odra Opole. Czas oczyszczenia

Zakończyło się postępowanie względem piłkarzy opolskiej drużyny dotyczące afery z grudnia 2019 roku. Wieści są dla nich optymistyczne, nie zostali skazani.

Miłosz Trojak nie zostanie skazany. Sąd Rejonowy w Opolu warunkowo umorzył postępowanie w sprawie napaści na taksówkarza i uszkodzenia mienia z grudnia 2019 roku, za co pomocnikowi Odry groziło do 3 i do 5 lat więzienia. Trojak podpisał ugodę z pokrzywdzonym, naprawił szkodę, przeprosił za swój czyn. Warunkowe umorzenie zostało objęte 2-letnim okresem próby. Jeśli w ciągu najbliższych 24 miesięcy piłkarz popełni przestępstwo, umorzone postępowanie trafi z powrotem na wokandę.

Po kolacji

Cała historia dotyczy wydarzeń z ostatniego dnia rundy jesiennej sezonu 2019/20 Fortuna 1 Ligi. Odra bezbramkowo zremisowała wtedy u siebie z GKS-em Tychy, a po meczu cała drużyna udała się na uroczystą kolację do Karczmy Bida w dzielnicy Wrzoski.

Około godz. 23.00 w taksówkarskiej sieci „Odra” zamówiono kurs z Wrzosek do centrum miasta. Trzej pasażerowie wysiedli na Placu Wolności. Byli to Miłosz Trojak (zgodził się na podawanie pełnego nazwiska), a także dwaj inni piłkarze – Krzysztof J. oraz Kamil S. (latem odszedł z klubu).

Jak relacjonowała Agnieszka Nierychła, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Opolu, policja otrzymała zgłoszenie o awanturze, do jakiej doszło między taksówkarzem a jego trzema klientami. Jedna z osób – Miłosz Trojak – miała uderzyć taksówkarza w twarz i kopać w samochód.

Szkodę oszacowano na 8 tysięcy złotych. Gdy na miejsce dotarli policjanci, sprawca zaczął uciekać. W trakcie ucieczki uszkodził świąteczny neon z napisem „Opole”, zdobiący rynek. Straty wyceniono na 10 tys. zł. Po krótkim pościgu mężczyznę ujęto.

Neon – nieumyślnie

Trojak szybko opublikował oświadczenie: „Jestem gotów ponieść karę, jaka zostanie mi wymierzona w wyniku toczącego się postępowania. Jednocześnie chciałbym się odwdzięczyć Klubowi oraz mieszkańcom Opola, którzy wielokrotnie dali mi oznaki sympatii i pełnego wsparcia na boisku. Deklaruję woluntarystycznie pełną pomoc w codziennych obowiązkach, jakie wykonują pracownicy jednej z opolskich fundacji, która pomaga osobom niepełnosprawnym. Chciałbym serdecznie przeprosić tych wszystkich, którzy z powodu mojego zachowania mogli zostać urażeni i ponieśli jakiekolwiek straty, w tym szczególnie społeczność związaną z OKS Odra Opole” – czytaliśmy w oświadczeniu piłkarza, który za zniszczenie neonu został uniewinniony, bo sąd uznał, że uczynił to nieumyślnie.

Sprawa z taksówkarzem toczyła się dłużej. Trojak, a także J. i S. usłyszeli zarzut udziału w pobiciu. Obrona złożyła wniosek o skierowanie sprawy do mediacji, na co sąd przystał. Prócz przeprosin, pokrycia strat i warunkowego umorzenia na 2 lata, trzech piłkarzy zostało też zobowiązanych do zapłaty 1000 złotych na Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej.

Czysta karta

Mimo problemów, przed rokiem Odra nie zdecydowała się rozwiązać kontraktu z Trojakiem. Trener Dietmar Brehmer po przyjściu do klubu podkreślał, że każdy zawodnik ma u niego czystą kartę. 26-latek jest ważną postacią drużyny. Przyczynił się do wywalczenia utrzymania, latem interesowały się nim mocniejsze kluby.

Jesienią rozegrał 15 ligowych meczów. Ze statystyk firmy InStat wynika, że częściej od niego w minionym półroczu odbierał piłkę rywalom tylko Jakub Serafin z Puszczy Niepołomice. Trojak przoduje też w liczbie pojedynków stoczonych w obronie czy… żółtych kartek, których ujrzał 7.


Na zdjęciu: Miłosz Trojak może kontynuować karierę, która była zagrożona przez incydent sprzed roku.

Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus