Odra Opole. Inny świat, inna liga

Aklimatyzacja będzie mi potrzebna. Po 12 latach spotkała mnie zima, przypomniałem też sobie o mrozie. Ale przystosuję się – uśmiecha się Artur Krysiak. Nowy bramkarz Odry od 2006 roku bez przerwy występował poza Polską. Zaliczył kilkaset występów na poziomie angielskiej trzeciej i czwartej ligi. Bronił też krótko na zapleczu Premiership czy w szkockiej elicie. Przez ostatni rok był z kolei zawodnikiem FK Bodo/Glimt, ale nie było mu dane zadebiutować w norweskiej ekstraklasie. Teraz wychowanek UKS-u SMS-u Łódź wrócił do ojczyzny.

– Trochę czasu będzie mi potrzebne, by przystosować się do treningu i sposobu, w jaki się gra w Polsce. To trochę inny świat, inna liga. Trenerzy są bardzo wyrozumiali. Sporo rozmawiamy, zadaję wiele pytań. Co chcą osiągnąć? Czego ode mnie oczekują? Powiedziałem już, że chcę obejrzeć kilka pierwszoligowych meczów, by przekonać się, w jakim stylu grają tu drużyny. Trzeba obejrzeć wideo i przygotować się na to, co mnie czeka. To nie będzie jednak jakiś wielki skok, bo futbol jest przecież podobny na całym świecie. Trzeba ciężko trenować i robić to, co się robiło przez ostatnich kilkanaście lat – przyznaje 29-latek.

W Opolu trenował od początku okresu przygotowawczego, ale kontrakt musiał sobie wywalczyć. Pozytywną decyzję usłyszał po sparingu ze Śląskiem Wrocław (1:2). Podpisał umowę do końca sezonu z opcją przedłużenia jej o kolejnych 12 miesięcy.

– Czasem trzeba podjąć nowe wyzwania. Stwierdziłem, że tym razem najlepsza będzie opcja pokazania się polskiej publiczności. Wiem, że nie wszyscy o mnie słyszeli. Chcę się tu zaprezentować. To na pewno będzie dobra decyzja. Projekt, jaki przedstawił mi zarząd wraz ze sztabem szkoleniowym, bardzo mi się spodobał. Cieszę się, że podpisałem kontrakt w Opolu – mówi Artur Krysiak. O miejsce w bramce Odry będzie walczył z Michałem Szromnikiem, który również ma w CV występy na Wyspach Brytyjskich. Od 2014 do 2016 roku był golkiperem szkockiego Dundee United FC.