Odra Opole. Marzec na koniec lipca

Mateusz Marzec okazał się zapowiadaną przez klub bombą transferową, pozyskanie której ogłoszono oficjalnie dopiero wczorajszego wieczoru, przy okazji odbywającej się na opolskim Małym Rynku prezentacji zespołu przed nowym sezonem.


Odra zainauguruje go już w piątek domowym starciem z Miedzią Legnica. Wzmocniona Marcem, dla którego to już drugi powrót na Oleską. Dwukrotnie – w 2016 i 2017 roku – lądował w Opolu z III-ligowego Ruchu Zdzieszowice. 26-letni dziś skrzydłowy rodem z Ozimka najlepiej grał jednak poza Opolszczyzną – w Olimpii Grudziądz, GKS-ie Bełchatów czy Podbeskidziu Bielsko-Biała, z którym awansował do ekstraklasy.

Marzec grał na każdym polskim poziomie, od klasy B do ekstraklasy, której smak poznał w Bielsku-Białej. Miniony sezon zakończył spadkiem i bilansem 16 meczów oraz 1 bramki. Rozwiązał wygasający za pół roku kontrakt, do Odry wrócił jako wolny zawodnik i podpisał 2-letnią umowę.

– Od dłuższego czasu szukaliśmy dynamicznego zawodnika, który wzmocni naszą ofensywę. Mateusz niejednokrotnie udowadniał, jak wartościowym jest piłkarzem. Zbliżaliśmy się stopniowo do zgody odnośnie warunków, jakie możemy mu zaproponować, aż doszliśmy do porozumienia. Bardzo cieszymy się, że Mateusz jest z nami. Liczymy, że w naszym klubie pokaże, iż to zawodnik na ekstraklasę. Wywodzi się z Ozimka, który wysłał w polską piłkę wielu dobrych zawodników. To tylko potwierdzenie naszej polityki. Chcemy budować Odrę w oparciu o ludzi z regionu – podkreśla prezes klubu, Tomasz Lisiński.

Opolanie wczoraj zakontraktowali nie tylko Marca, ale także dwóch zagranicznych zawodników: ukraińskiego środkowego pomocnika Stanislava Hrebena (22 lata, 3-letni kontrakt) oraz słowackiego lewego obrońcę Bernarda Petraka (21 lat, 2-letni kontrakt). Petrak grał ostatnio w rodzimej ekstraklasie w FK Pohronie, zaś Hreben dotąd na poziomie seniorskim… nie występował. Do niezwykłego przypadku Ukraińca jeszcze wrócimy.


Fot. Odra Opole