Odra Opole. Muszą sobie pomagać

Nie dojdzie do skutku zaplanowany na tę niedzielę spotkanie opolan w Głogowie. To pozwoli im poprawić sytuację kadrową.

W chwili oddawania tekstu do druku nie było to jeszcze co prawda oficjalnie potwierdzone, ale zostało praktycznie przesądzone: nie dojdzie do skutku niedzielny mecz Chrobrego Głogów z Odrą Opole. Wstępnie ustalono, że nowym terminem będzie 30 października, czyli kolejny piątek, ale musi jeszcze zostać przyklepany przez Departament Rozgrywek Krajowych PZPN. Powodem zmiany są – jak można się domyślić – „pandemiczne odpryski”, które zmąciły głogowską harmonię.

U jednego z zawodników Chrobrego wykryto zakażenie, a testy wymazowe dla całego klubu zaplanowano dopiero na dziś. Do czasu ich wyników drużyna pozostaje w izolacji. Z tego względu odwołano planowane na wczoraj spotkanie z Bruk-Betem Termaliką Nieciecza, a i czas pozostały do starcia z Odrą jest zbyt krótki, by móc się do niego sensownie przygotować.
– Najprawdopodobniej ten mecz będzie przełożony – potwierdza Dietmar Brehmer, trener Odry.

– Na 80 procent nie będzie go w niedzielę. Wstępna propozycja to 30 października, ale słyszałem, że w rozmowy włącza się też telewizja i to ona będzie decydować. Przygotowujemy się tak, jakby to spotkanie miało się odbyć teraz, ale zdajemy sobie jednocześnie sprawę, że w niedzielę zapewne nie zagramy.

To inicjatywa Chrobrego, który się z nami skontaktował. Przystaliśmy na to, bo wiemy, w jakim jesteśmy teraz okresie. Absolutnie musimy sobie pomagać. Jeśli to ma usprawnić pracę głogowian i im pomóc, to nie jest to dla nas duży problem. Przerwę tygodniową od grania i tak byśmy mieli. A czy wypadnie ona teraz, czy w przyszłym tygodniu, to już nie ma większego znaczenia i do tego się dostosujemy – dodaje szkoleniowiec drużyny z Opola, która jako jedna z nielicznych rozegrała dotąd wszystkich 9 meczów, ten jedyny, ze Stomilem, mając przełożony nie wskutek kwestii zdrowotnych, a terminu reprezentacyjnego i związanych z nim powołań.

– Czy obserwuje obecną sytuację i patrzę na coraz większą liczbę przekładanych meczów z niepokojem? Nie panikuję. Wyznaję zasadę, że z czym nie jestem sobie w stanie poradzić, to akceptuję i ani się tym nie denerwuję, ani nie czerpię z tego przyjemności. Trzeba robić to, co masz zalecone – podkreśla Brehmer.


Czytaj jeszcze: Spory niedosyt

Prawdopodobny nowy termin meczu z Chrobrym może pomóc Odrze w poprawieniu sytuacji kadrowej. – Pod uwagę będzie już brany Arek Piech, który miał mały problem z mięśniem dwugłowym. Jeśli gralibyśmy w tę niedzielę, to już trenowałby z nami, ale w takim wypadku wprowadzimy go spokojniej, jeszcze w czwartek będzie miał zajęcia indywidualne, a dopiero w piątek wróci do zespołu. Lekki uraz ma też Mateusz Kamiński.

Duża szansa, że w kolejny piątek w Głogowie już zagra. Do zdrowia wraca Mateusz Wypych. Albo już teraz, albo w następny weekend damy mu kilkadziesiąt minut w meczu naszych IV-ligowych rezerw – zapowiada trener czołowego I-ligowca.


Fot. Odra Opole/Daria Strąk