Odra Opole. Napastnik z kredytem zaufania

Choć Adam Żak nie miał dobrej rundy, I-ligowiec z Opola zaproponował mu nowy kontrakt. Dotychczasowy wygasał z końcem roku.


Przez całą rundę jesienną rozegrał tylko 377 minut, nie strzelił gola, nie miał asysty, oddał ledwie jedno celne uderzenie na bramkę rywali. Mimo to w Opolu zadecydowano, by zaproponować Adamowi Żakowi przedłużenie kontraktu. Dotychczasowy wygasał 31 grudnia, nowy obowiązywać będzie do 30 czerwca.

Przedostatni w rankingu

– Adam nie miał wybitnej rundy i doskonale o tym wie, jak my wszyscy – mówi Tomasz Lisiński, prezes Odry.

– Bardzo mocno wierzymy jednak w niego. On ma to coś, co powinien mieć napastnik, czyli instynkt strzelecki. To wyróżnia go spośród innych zawodników, również tych, których mamy w kadrze. Wiemy, że do tej pory tego nie pokazał, nie udowodnił, ale w naszej opinii zasłużył na kredyt zaufania. Bardzo mocno liczę, że to spłaci. To chłopak pracowity, znający swoje deficyty. Dostał wskazówki od trenerów, wie, nad czym pracować i od niego zależy, jak będzie się prezentował na wiosnę. Życzę mu, by przebił się do podstawowej jedenastki i robił to, co potrafi, czyli strzelał gole dla Odry – dodaje szef klubu z ul. Oleskiej 51.

Żak trafił do Opola rok temu. Miał za sobą znakomitą rundę w Polonii Bytom, dla której w III lidze zdobył 19 bramek, choć rozegrał ledwie 17 meczów. Orędownikiem tego ruchu był były trener Odry Dietmar Brehmer, znający się z piłkarzem z czasów współpracy w Rozwoju Katowice, czyli klubu, którego obaj są wychowankami. Na zapleczu ekstraklasy Żak jednak nie odpalił na dobre. Ani wcześniej – zaliczając na tym szczeblu w Rozwoju i GKS-ie Jastrzębie 44 mecze i strzelając 4 gole – ani później. Jego rok w Odrze to 28 ligowych meczów, 8 w wyjściowym składzie i ledwie 1 gol – dawno temu, bo w marcowym, przegranym 1:2 domowym spotkaniu ze Stomilem Olsztyn. Jesienią do siatki nie trafił ani razu, na boisku pojawiał się 15-krotnie, ale tylko 2 razy od pierwszej minuty. Analityczna firma InStat w statystycznym podsumowaniu pierwszoligowej jesieni umieściła go na przedostatnim miejscu spośród wszystkich 44 sklasyfikowanych napastników! Żak wyprzedził tylko Szymona Lewickiego ze Stomilu Olsztyn.

Ciężar się rozkłada

Ale inni napastnicy Odry też wybitnej rundy nie mieli. Na 26. pozycji we wspomnianym „instatowym” rankingu umieszczono Dawida Czaplińskiego (2 gole), na 41.

– Arkadiusza Piecha (1 gol). Ten drugi zmagał się z urazami. Bramek nominalnych „dziewiątek” zespołowi mogło trochę brakować, a mimo to w tej formacji nie zdecydowano się na zmiany. Jeśli takowe nastąpią, to pewnie nie szybciej niż latem, gdy wygasną umowy Żaka i Piecha.

– Paradoksalnie powiem, ze jestem bardzo zadowolony z formy strzeleckiej drużyny – zaznacza prezes Lisiński.

– Dla mnie to nawet lepiej, że bramki rozkładają się na wielu zawodników, bo to pokazuje, że jesteśmy groźni w każdej formacji, w każdym sektorze boiska i mniej przewidywalni niż w sytuacji, gdy mielibyśmy tylko jednego napastnika, od którego trafień bylibyśmy uzależnieni. Gdy nasi napastnicy zaczną strzelać, będziemy jeszcze groźniejsi. Naszym problemem okazała się przede wszystkim liczba straconych bramek. Ona jest zdecydowanie za duża, ale i tak pod względem liczby meczów z czystym kontem zajęliśmy w I lidze piątą pozycję. Gra w defensywie szwankowała, gdy coś się nie układało. Wtedy traciliśmy seriami. Jeśli to wyeliminujemy, będziemy wiosną zespołem jeszcze groźniejszym.

72 WYSTĘPY w I lidze zanotował do tej pory 27-letni Adam Żak. Zdobył 5 bramek, 1 z nich dla Odry.


Na zdjęciu: W Opolu chcą, żeby Adam Żak dalej grał w Odrze.
Fot. Adam Starszyński/Pressfocus.pl