Odra Opole. Nowa rzeka „Czyżyka”

Mateusz Czyżycki zamienia Odrę na Wartę i w przyszłym sezonie będzie się starał błysnąć w poznańskim zespole na boiskach ekstraklasy.

Jesteśmy po rozmowach z Wartą Poznań. Mateusz będzie w przyszłym sezonie występował w tym klubie, awansując z Odry do rozgrywek ekstraklasy – mówi Tomasz Lisiński, prezes klubu z Opola, pytany o przyszłość Mateusza Czyżyckiego.

I rzeczywiście, pomocnik podpisał w środę kontrakt z Wartą do końca sezonu 2021/22 z opcją przedłużenia o kolejny rok.

22-letni środkowy pomocnik w minionym sezonie należał do wyróżniających się zawodników Odry. Rozegrał 31 z 34 meczów, w tym 22 pełne. Strzelił 3 gole i zanotował 3 asysty, łącząc ofensywne aktywa z obowiązkami w destrukcji. Było pewne, że Opole staje się już dla niego zbyt ciasne. Kluby z ekstraklasy interesowały się nim już w przerwie zimowej sezonu 2017/18, kiedy miał za sobą dobrą rundę w II-ligowej Siarce Tarnobrzeg. Wybrał Oleską, co wpłynęło na jego piłkarski rozwój bardzo pozytywnie.

Dziś ląduje w ekstraklasie jako ktoś, a nie nieznany szerszej publiczności młodzieżowiec. Tego lata przenosiny szczebel wyżej były nieuniknione. Mówiło się, że widzi go w swoich szeregach również inny beniaminek elity, Stal Mielec, w której „Czyżyk” grał jako junior. Padło na Wartę, mającą akurat środek pola silnie obsadzony, Mateuszem Kupczakiem i Łukaszem Trałką.

– Poważnie zainteresowany był Mateuszem jeszcze jeden klub ekstraklasowy. To pokazuje, że jesteśmy fajnym miejscem, w którym można się odbić. Potwierdza to także przykład Patryka Janasika – przyznaje prezes Lisiński. Janasik przed kilkoma dniami zamienił Odrę na Śląsk Wrocław, który aktywował klauzulę odstępnego w kontrakcie prawego obrońcy.

W przypadku Czyżyckiego natomiast dla klubu był to ostatni dzwonek, by zarobić na nim sensowniejsze pieniądze, bo jego umowa wygasała z końcem 2020 roku. Przy Oleskiej liczono, że na tych dwóćh piłkarzach zarobią około 500 tysięcy złotych.

– Pełnej satysfakcji finansowej chyba nigdy nie ma, zawsze jest jakiś niedosyt. Najważniejsze jest coś innego. Zawodnicy przyszli do nas, oddali serce, za co bardzo im dziękujemy, a teraz odchodzą wyżej i do Odry trafiają z tego tytułu jakieś środki. Tak to się powinno odbywać w klubach podobnych do naszego.

Z ekstraklasowiczami nie jesteśmy w stanie rywalizować. Patryk i Mateusz wciąż są młodymi zawodnikami, ich marzeniem jest gra na najwyższym poziomie, na którym Odry jeszcze nie ma. Dlatego znamy swoje miejsce w szeregu i swoją rolę – podkreśla prezes I-ligowca.


Czytaj jeszcze: Nikt nie chce rewolucji

To kolejne okienko transferowe, w którym Odra sprzedaje kogoś do elity. Zimą Jagiellonia Białystok wykupiła Bartłomieja Wdowika.
– Nie mam wątpliwości, że jesteśmy świetnym miejscem do tego, by piłkarsko się rozwinąć. Nasz sztab szkoleniowy tworzą ludzie świadomi, jak prowadzić kariery piłkarskie zawodników mających swoje ambicje. To się teraz dzieje.

Odra to dobre miejsce, dobry przystanek. Jestem przekonany, że kolejni piłkarze w następnych latach również przeniosą się stąd do ekstraklasy – mówi Tomasz Lisiński.

Fot. Norbert Barczyk/PressFocus