Odra Opole. Pierwszy wyjazd z Krakowa

Pozyskanie Łukasza Kędziory z II-ligowego Hutnika zwiększa opolanom pole manewru w defensywie.


Całe dotychczasowe życie spędził w Krakowie. Jako junior występował w Prądniczance i Wieczystej, a przez ostatnie 8 lat był zawodnikiem Hutnika, z którym awansował do III i II ligi. Teraz sięgnęła po niego Odra. Łukasz Kędziora, 23-letni obrońca, to pierwszy zimowy nabytek klubu z Opola.

Odra była konkretna

– Znalazłem mieszkanie blisko centrum treningowego, ale wcześniej, funkcjonując w hotelu, przejeżdżałem przez centrum, obok rynku i muszę przyznać, że trafiłem do naprawdę ładnego miasta – mówi Kędziora przed klubową kamerą.

– Każdy zawodnik, który ma przyjemność gry na poziomie zawodowym, dąży do tego, by się rozwijać. To krok, który musiałem zrobić, by piąć się coraz wyżej po szczeblach piłkarskich. Odra była bardzo konkretna w rozmowach, zarówno ze mną, jak i klubem. Przedstawiła swoją ofertę i szybko się porozumieliśmy. Cieszę się, że wylądowałem w drużynie chcącej grać w piłkę, na dużym ryzyku, w której stawia się na rozwój zawodników – dodaje 23-latek, wykupiony przez opolan dzięki klauzuli odstępnego wpisanej w kontrakt z Hutnikiem. Z Odrą związał się umową ważną do 30 czerwca 2024.

Trzy pozycje

Tym samym pierwszoligowiec pozyskał zawodnika bardzo uniwersalnego, będącego w stanie łatać w defensywie różne luki.

– Grałem już na trzech pozycjach – wylicza Kędziora.

– Na środku obrony w systemie z czwórką, na półlewym środkowym stoperze w systemie z trójką oraz jako defensywny pomocnik. Na każdej z nich dobrze się czułem, ale przez ostatnie 1,5 roku najczęściej występowałem jako półlewy w trójce i tę pozycję wskazałbym jako ulubioną. Złapałem nawyki, pewne kwestie przychodzą mi już od ręki – przyznaje nowy zawodnik Odry.

Już od jakiegoś czasu był monitorowany przez kluby wyżej notowane niż II-ligowy Hutnik.

– Byłem na testach w Wiśle Kraków czy Górniku Zabrze, ale nie zdecydowano się na mnie. Rozmawiałem też z pierwszoligowymi klubami, ale na etapie ustaleń kontraktowych nie udawało się dopinać transferu. Latem zostałem w Hutniku, o czym zadecydował sentyment, moje przywiązanie do klubu. Spędziłem tam bardzo dużo czasu i część mojego serca tam zostanie – mówi Łukasz Kędziora.

Trudne rozstanie

Trudno było mu rozstawać się z Suchymi Stawami z jeszcze jednego powodu – pracy w akademii, w której był drugim trenerem zespołu U-14.

– Na samym początku trudno było mi odnaleźć się w tej roli. Gdy struktury akademii nie były jeszcze wykrystalizowane, zostałem poproszony o pomoc. Potrzebne było wsparcie w najprostszych sprawach, jak rozstawianie sprzętu. Im dłużej byłem przy akademii, tym mocniej się wdrażałem, starałem się brać na siebie coraz większą odpowiedzialność. Pozwalano mi na to, bardzo mi się to spodobało. Moja grupa w akademii powodowała, że bardzo ciężko było mi opuścić Hutnika. Zdecydowałem się na zmianę barw klubowych, bo jestem jeszcze w takim wieku, że nie ma aż takiej różnicy między mną a chłopakami, których trenowałem. Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze spotkam się z nimi na boisku. Albo jako przeciwnik, albo kolega z jednej drużyny – uśmiecha się 23-latek, przed którym teraz wyzwania czysto piłkarskie w Opolu.

– Cele na wiosnę? Chcę rozwijać się jako zawodnik, a by było to możliwe, muszę po prostu jak najwięcej występować. Na tym poziomie, w pierwszej lidze, już każdy prezentuje wysoki poziom umiejętności, każdy chce grać jak najwięcej. Trzeba ciężką pracą na treningach przekonać sztab, że warto na mnie stawiać – dodaje Łukasz Kędziora.
(WChał)


53

MECZE na poziomie II ligi rozegrał Łukasz Kędziora. Wszystkie – przez ostatnie 1,5 roku w Hutniku.


Na zdjęciu: Dołującego w II-ligowej tabeli Hutnika obrońca Łukasz Kędziora zamienił na Odrę, liczącą po cichu na baraże o ekstraklasę.
Fot. Krzysztof Porębski/Pressfocus