Odra Opole po rundzie. Nurt bardzo wzburzony

 

Każda rwąca rzeka zaczyna się od źródełka – tak ponad 10 lat temu brzmiało motto Oderki Opole, która od IV ligi starała się odbudować futbol w mieście. Dekadę później – już pod właściwym szyldem – nurt Odry był wzburzony najmocniej od chwili jej reaktywacji. To były szalone miesiące, po których kibiców cieszyć może jedno: że drużyna wciąż ma szansę utrzymać się na zapleczu ekstraklasy. I to sporą. W tabeli „Sportu” opolanie zimują przecież nad strefą spadkową, mimo że długo okupowali dno. Ale po kolei…

Próba „zamachu”

Nieudana okazała się próba przejęcia władzy w klubie przez nową frakcję, do czego chciano doprowadzić na czerwcowym walnym zebraniu członków stowarzyszenia. Prezesem pozostał Karol Wójcik, ale „opozycja” nie odpuściła.

Z początkiem lipca do życia powołano projekt „Nowa Odra”. Stał za nim Radosław Soperczak, opolanin, współwłaściciel szczypiornistów Gwardii oraz założyciel prężnej sieci szkółek piłkarskich „Football Academy Group”. Soperczak przekonywał, że nie może patrzeć, jak klub „grzęźnie na mieliźnie własnej nieudolności.

Przekonywał do swojej wizji, organizował spotkania z kibicami, nakłaniał, by odpowiednia ich liczba zawnioskowała o członkostwo w stowarzyszeniu zarządzającym klubem, co mogłoby doprowadzić do nadzwyczajnego walnego zebrania i powołania nowego zarządu.

Przepychanki trwały przez jakiś czas, klub postanowił jednak nie rozpatrywać w ogóle tychże wniosków o członkostwo i ratować swój wizerunek, np. zatrudniając urodziwe kobiety kojarzone dotąd bardziej z wyborami miss niż futbolem.

Sprawa wyjaśniła się, gdy prezydent Arkadiusz Wiśniewski ogłosił chęć powołania miejskiej spółki i przejęcia przez nią Odry z rąk stowarzyszenia. To zostało przypieczętowane w grudniu.

Hitowe ultimatum

Ta cała zawierucha zbiegła się z fatalną postawą zespołu, który już wiosną spisywał się źle i nieoczekiwanie wplątał w walkę o utrzymanie. Jesienią od początku szło jak po grudzie.

Hitem internetu okazało się oświadczenie, wystosowane przez zarząd po piątej kolejce z publicznym ujawnieniem ultimatum dla trenera Mariusza Rumaka. Miał zdobyć co najmniej 4 punkty w meczach z Radomiakiem i Jastrzębiem, pokonując tego pierwszego rywala. Skończyło się bezbramkowym remisem, zatem rozstano się z Rumakiem, dyrektorem Dariuszem Motałą i fizjologiem Marcinem Andrzejewskim.

Tymczasowym szkoleniowcem, za zgodą PZPN i do końca roku, ustanowiono dotychczasowego II trenera Piotra Plewnię. Po 7. kolejkach zespół miał na koncie 2 punkty i 1 gola. Zaczęto rozglądać się za trenerem, który od zimy mógłby już zacząć układać klocki z myślą o II lidze, ale karta zaczęła się odwracać. Przełamanie przyszło już w meczu Pucharu Polski z ekstraklasową Arką Gdynia. Pierwsza wygrana ligowa – w 12. kolejce w Chojnicach.

Huczne zakończenie

Potem zdarzyła się jeszcze co prawda pucharowa porażka z III-ligowymi rezerwami Legii, ale więcej było dobrych chwil. Zbiegło się to z zakontraktowaniem Arkadiusza Piecha. Wieloletni napastnik drużyn ekstraklasowych zdobył co prawda tylko jedną bramkę – i to w przegranym meczu w Grudziądzu – ale do momentu jego pozyskania Odra miała średnią 0,5 pkt na mecz. Z Piechem – ponad 1,8!

Jesień zakończyła w świetnym stylu, gromadząc 10 „oczek” w czterech ostatnich meczach. Tę świetną serię hucznie uczcił Miłosz Trojak, o którego „baletach” już pisaliśmy, a które skończyły się zarzutami. Ma jednak zostać w klubie i wkrótce stać się podopiecznym Dietmara Brehmera. To właśnie on jeszcze przed świętami zostanie zaprezentowany jako nowy trener Odry, z którą niegdyś był związany jako zawodnik. Obecnie pracuje w sztabie Pogoni. Teoretycznie, w jednym sezonie może zarówno stać się mistrzem Polski, jak i spaść z I ligi.

 

Na zdjęciu: Sebastian Bonecki był jesienią czołową postacią Odry, która jednak z rzadka sprowadzała rywali do parteru…

PLUS

Bartłomiej Wdowik. Kibicom w Opolu trudno było z entuzjazmem przyjmować zakontraktowanie juniora, który dotąd był rezerwowym w spadającym z drugiej ligi Ruchu. W Odrze 19-latek rodem z Olkusza zaaklimatyzował się szybko. Trenerzy Plewnia i Copik znaleźli dla niego nową pozycję, przesuwając ze skrzydła na lewą obronę, Rozegrał jesienią 18 meczów, z czego 16 – w wyjściowym składzie. Regularnie jest powoływany do kadry U-21.

 

MINUS

Mariusz Rumak. Jego opolska „misja 3-letnia”, której zwieńczeniem miała być walka z Odrą o ekstraklasę, musiała zostać przerwana już na półmetku. Kolejne trenerskie niepowodzenie obniżyło jego notowania na rynku. Kontrakt Rumaka z klubem wciąż obowiązuje, co samo w sobie pokazuje, że przesadnym zainteresowaniem się nie cieszy.

STRZELCY (16): 3 – Czyżycki, Janus, 2 – Mikinicz, Skrzypczak, 1 – Adamec, Błanik, Bonecki, Kamiński, Piech, Trojak.

 

6 GOLI straciła Odra w 11 meczach rozegranych przed własną publicznością. Tak szczelny nie był na swoim stadionie żaden inny I-ligowiec.

18 PUNKTÓW zdobyła Odra po zwolnieniu Mariusza Rumaka i przekazaniu drużyny Piotrowi Plewni. Gdyby sporządzić tabelę tylko za ten okres, opolanie plasowaliby się na bezpiecznym 12. miejscu.

3 BRAMKARZY strzegło jesienią bramki Odry. Najpierw kontuzji doznał Artur Krysiak, potem – Kacper Rosa, co zmusiło klub do awaryjnego sięgnięcia po Mateusza Kuchtę z Zagłębia Lubin.

 

PROGNOZA NA WIOSNĘ

Od kilku sezonów Odra notuje lepszą jesień niż wiosnę. Najwyższa pora na odwrócenie tego trendu, bo w innym przypadku w czerwcu opolanie będą mogli przygotowywać się do bojów w II lidze. Stawiamy jednak, że tak się nie stanie. Klub jest stabilny, dlatego nowy trener Dietmar Brehmer będzie miał warunki, by zrealizować realny dziś cel, jakim jest utrzymanie.