Odra Opole rozegrała najlepszy mecz w rundzie

 

Na taki występ opolanie czekali przez całą rundę. Zasłużenie zgarnęli pełną pulę w starciu z wyżej notowanym rywalem, mogąc cieszyć się z czwartego w sezonie (a trzeciego ligowego) zwycięstwa. – Cieszę się, że w taki sposób zakończyliśmy rundę. To był dla nas priorytet. Nie słowa zostały w szatni, a czyny na boisku. W pierwszej połowie mogło być różnie, w drugiej otworzyliśmy wynik. Teraz interesuje nas już tylko kolejny mecz – stwierdził [Piotr Plewnia], warunkowo prowadzący Odrę, który zimą znów stanie się jedynie członkiem sztabu szkoleniowego, na którego czele stanie nowy trener.

Stadiony świata

Ozdobą meczu z Bruk-Betem był gol Mateusza Czyżyckiego. 21-letni pomocnik, który w ekstraklasie nadal cieszyłby się statusem młodzieżowca, ograł w środku pola Wojciecha Kamińskiego i kropnął z 30 metrów pod poprzeczkę. Zupełnie zaskoczył Karola Dybowskiego, z którym dzielił niegdyś szatnię w Siarce Tarnobrzeg. – Trenujemy takie strzały z Łukaszem Winiarczykiem. Zobaczycie, że gdy „Winiar” wejdzie na boisko, to też tak uderzy! – śmiał się środkowy pomocnik Odry. Ta bramka ustawiła mecz. – Kolejny raz dostajemy taką bramkę z gatunku „stadiony świata”. Uderzenie Czyżyckiego było naprawdę pierwszej klasy, bardzo ładne. Szkoda, że takie zazwyczaj wpadają do naszej bramki – smucił się [Piotr Mandrysz], trener Bruk-Betu.

Pozory mylą

Gospodarze przypieczętowali zwycięstwo w 77 minucie. Miłosz Trojak wyprzedził Mateusza Grzybka i zagrał piękną, prostopadłą piłkę w pole karne. Wprowadzony na boisko chwilę wcześniej Szymon Skrzypczak mijając Dybowskiego został przez niego „wycięty”. Z rzutu karnego nie pomylił się Krzysztof Janus.

– Choć Odra zajmuje ostatnie miejsce w tabeli, to gra lepiej niż wskazuje na to jej punktowy dorobek. Wiedzieliśmy o tym, dlatego spodziewaliśmy się trudnego meczu. Paradoksalnie, przegraliśmy go w pierwszej, bezbramkowej połowie. Mieliśmy wtedy dwie sytuacje, które powinniśmy skończyć. Ta druga była z gatunku tych stuprocentowych – przyznawał szkoleniowiec „Słoni”. Gdyby Roman Gergel przymierzył lepiej, być może pozycja Piotra Mandrysza w klubie z Niecieczy byłaby dziś mocniejsza…

Mały krok

Odra wygrała różnicą większą niż jednego gola po raz pierwszy od… 8 marca (3:0 z Chojniczanką), co kibicom w Opolu pozwala wierzyć, że jeszcze nie wszystko stracone. Na półmetku sezonu strata do zajmującego ostatnią bezpieczną pozycję wynosi 6 punktów. Sporo, ale zniwelowanie tego dystansu w 17 kolejek (3 rozegrane będą jeszcze w tym roku) absolutnie nie jawi się jako coś niewykonalnego. -Zrobiliśmy kolejny mały krok. Czekamy już na następny mecz. Chcemy wyjść z tej trudnej sytuacji – powiedział [Krzysztof Janus]. W najbliższy weekend Odra nie gra, jej mecz z z Miedzią Legnica został przełożony, bo powołania do reprezentacji otrzymali Bartłomiej Wdowik (Polska U-21) i Martin Adamec (Słowacja U-21).

 

Odra Opole – Bruk-Bet Termalica Nieciecza 2:0 (0:0)

1:0 – Czyżycki, 52 min, 2:0 – Janus, 77 min (karny)

ODRA: Rosa – Janasik, M. Kamiński, Wypych, Wdowik – Trojak, Czyżycki – Błanik (83. Mikinicz), Bonecki, Janus – Piech (74. Skrzypczak). Trener Piotr PLEWNIA.

BRUK-BET: Dybowski – Grzybek, de Amo, Szarek, Miković – Kiełb (79. Terpiłowski), Iwanicki (64. W. Kamiński), Bezpalec, Purece (64. Wlazło), Gergel – Gutkovskis. Trener Piotr MANDRYSZ.

Sędziował Daniel Kruczyński (Żywiec). Widzów 500. Żółte kartki: Piech, Błanik – Szarek, Gutkovskis, W. Kamiński, Gergel, [czerwona] Gutkovskis (90, druga żółta).
Piłkarz meczu – Mateusz CZYŻYCKI.

 

Wojciech Chałupczak

Na zdjęciu: Mateusz Czyżycki strzelił Bruk-Betowi kapitalnego gola.