Odra Opole. Stan przejściowy

W zimowej przerwie najwięcej emocji wśród kibiców Odry wzbudzić musiała informacja o ogłoszeniu przetargu na budowę nowego stadionu.


Ma kosztować około 100 milionów złotych, mieścić 11,6 tysięcy widzów, być gotowy w 2024 roku i mieścić się w innej lokalizacji niż ten, na którym drużyna gra obecnie. Przy Oleskiej stanie aquapark.

Ta perspektywa powoduje, że piłkarskie Opole mogło poniekąd włączyć tryb oczekiwania na lepsze, ciekawsze czasy, a obecnie poziom zaplecza ekstraklasy wydaje się skrojony dokładnie na miarę możliwości.

To czas stabilizacji dla klubu, który od niewiele ponad roku działa jako miejska spółka, a zarząd na czele z prezesem Tomaszem Lisińskim próbuje w jak największym stopniu jednoczyć środowisko, podpisuje kolejne umowy o współpracy z ościennymi klubami, stara się rozwijać szkolenie, czego dowodem było powołanie do życia IV-ligowych rezerw i oparcie ich wyłącznie na młodych zawodnikach.

Regularnie do klubu wtłaczana jest opolska krew, czego dowodem jest liczny sztab szkoleniowy I drużyny. Nawet Dietmara Brehmera, pochodzącego co prawda z Katowic, ale mającego w CV występy w Odrze, nie sposób traktować za „obcego”.

Drużyna przezimowała na 8. pozycji ze stratą 4 punktów, ale i meczem rozegranym mniej od gdyńskiej Arki. Przez pryzmat początku sezonu, taki dorobek mógł wręcz uchodzić za rozczarowanie – Odrze między 2. a 8. kolejką zdarzył się znakomity czas 6 zwycięstw, 1 remisu i tylko 1 straconej bramki. Dobrze spisywała się defensywa, kapitalnie bronił Kacper Rosa, który wskoczył między słupki wskutek kontuzji Mateusza Kuchty, do tego w ofensywie kilka razy błysnął sprowadzony już w trakcie rundy Dawid Kort.

Wszystko zaczęło się psuć od meczu z Radomiakiem. Odra prowadziła 1:0, grała 11 na 10, ale ledwie zremisowała. Od tamtej pory zwyciężyła już tylko w 1 z 8 spotkań, wypadając poza szóstkę.

– Jesień oceniam na czwórkę. Ten zespół się sprawdził. Gdybyśmy dysponowali wyższym budżetem, innymi środkami, być może pomyślelibyśmy nad wzmocnieniami. Uważam jednak, że ta kadra jest w stanie powalczyć o miejsce gwarantujące Odrze udział w barażach o ekstraklasę – zapowiedział w grudniu trener Brehmer.

Jedyna saga transferowa dotyczyła Sebastiana Boneckiego – a potem poszukiwań jego następcy. „Bony”, któremu w czerwcu kończył się kontrakt, znalazł się na celowniku Śląska Wrocław czy Górnika Zabrze, ale ostatecznie został sprzedany do Bruk-Betu Termaliki Nieciecza.

To kolejne okienko, w którym Odra zarobiła na transferze. Wcześniej do ekstraklasy odchodzili Bartłomiej Wdowik, Patryk Janasik czy Mateusz Czyżycki. Bonecki prawdopodobnie wyląduje tam za pół roku. Odra na jego miejsce ściągnęła Szymona Drewniaka z Arki, czyli pomocnika o uznanej na I-ligowym rynku marce.

„Czarnym koniem” po dość oszczędnym zimowym opolskim polowaniu może okazać się jednak nie on, a Adam Żak. 26-latek jesienią strzelał jak szalony dla III-ligowej Polonii Bytom i szybko odnalazł się w nowym otoczeniu.

Choć Dietmar Brehmer częściej widzi go na boku pomocy niż w ataku – tu niepodważalna jest pozycja Arkadiusza Piecha, o ile akurat jest zdrowy – to w sparingach zdobył 4 bramki i zanotował 2 asysty. Żak może ożywić ofensywę, którą Odra ma najsłabszą spośród drużyn z górnej połowy I-ligowe tabeli. Zdobyła 16 bramek, z czego ledwie 5 – w 8 domowych meczach.

Działacze Odry patrzeć będą w tabelę, ale też zerkać w klasyfikację Pro Junior System. W niej plasują się tuż za strefą premiowaną nagrodami finansowymi od PZPN. Regularnie w składzie Odry gra dwóch młodzieżowców – boczni obrońcy Kacper Tabiś i Konrad Matuszewski – a wiosną kolejne minuty łapać powinni także Marcel Sluga i Maciej Wróbel.

Na dowód tego, że trener Brehmer nie zapomina o młodzieży, do kadry włączony został także skrzydłowy Antoni Klimek, który latem został sprowadzony z Wisły Kraków, a jesień spędził w IV-ligowych rezerwach.




Czy wiesz, że…
Odra staje się kolonią wychowanków… Rozwoju Katowice. Ich listę na „opolskiej emigracji” zacząć należy od trenera Dietmara Brehmera. Gdy wylądował na Oleskiej, w zespole był już Mateusz Kuchta. Przed rokiem ściągnął Kacpra Tabisia, latem – Konrada Nowaka, a tej zimy – Adama Żaka. Przez 5 lat w Rozwoju grał też lewy obrońca Odry, Łukasz Winiarczyk. Choć kibice małego katowickiego klubu nie mają już drużyny na szczeblu centralnym, to śmiało mogą trzymać kciuki za opolan.


Na zdjęciu: W ofensywie Odry jak zwykle sporo zależeć będzie od postawy Arkadiusza Piecha.
Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus