Odra Wodzisław. Duch piłki tam nie zginął

Rusza runda wiosenna w IV lidze śląskiej. Jednym z faworytów jest Odra Wodzisław, która ma problemy, ale mimo to, w mieście liczą na awans.


W 2010 roku Odra spadła z ekstraklasy, rok później z I ligi. W latach 2013-14 – wskutek fuzji ze Startem Bogdanowice – pokopała jeszcze w III lidze opolsko-śląskiej, by na długi czas zniknąć w czeluściach futbolu lokalnego. Czy nadchodzi ten moment, kiedy wróci na poziom międzywojewódzki? Sportowo jest ku temu na dobrej drodze. Zimę spędziła w fotelu lidera tabeli II grupy IV ligi śląskiej, z przewaga 4 punktów nad Unią Książenice, a to po sezonie zapewniłoby udział w barażu o awans ze zwycięzcą grupy I…

Sprzeczne sygnały

– Jestem optymistą i wierzę, że cel, który Odra sobie wyznaczyła, zostanie zrealizowany – mówi Mariusz Blazy, przewodniczący Komisji Promocji, Sportu i Rekreacji przy Radzie Miasta Wodzisław.

– Pierwszy raz od lat nasze dwie Odry się porozumiały, o co zabiegało wiele osób, w tym również ja. Po wspólnych ustaleniach przedstawicieli klubów z prezydentem Kiecą i radnymi, Odrze w rozgrywkach towarzyszy hasło „Z miastem po awans”. Staramy się stwarzać dobry klimat dla piłki, zmiany idą we właściwym kierunku. Mam nadzieję, że sportowo i organizacyjnie wszystko w klubie zagra i doczekamy się awansu – dodaje Blazy.

Ostatnie zdanie jest istotne, bo z Wodzisławia napływały tej zimy dość sprzeczne sygnały. Z jednej strony – przedłużenie kontraktu z najlepszym strzelcem, Hiszpanem Adrianem Garcią Tabalą czy zakontraktowanie Marcina Wodeckiego, który grał w Odrze w czasach ekstraklasy. Z drugiej – nagłe i niewyjaśnione rozstanie z klubem trenera Adama Burka.

W kuluarach słychać, jakoby powodem było niespełnienie przez działaczy wszystkich warunków pozwalających otrzymać miejską dotację. Poza tym, nazwa klubu pojawiała się przy informacjach związanych raczej ze światkiem gangsterskim, a tajemnicą poliszynela są zaległości płacowe względem części zawodników, sięgające dobrych kilku miesięcy.

Dotacja wkrótce?

– Odejście Adama Burka bardzo mnie zaskoczyło. Osobiście dowiedziałem się o tym z mediów i nie znam dokładnych kulisów. To pewna niewiadoma, przecież wszystko szło w dobrym kierunku. Mam nadzieję, że to zdarzenie nie będzie kolidowało ze sportowym planem i nie jest to pokłosie czegoś głębszego. Finalnie rola trenera jest duża, ale grają przecież zawodnicy – mówi Mariusz Blazy, przypominając, że Odra ma otrzymać z miejskiej kasy 400 tysięcy złotych.

– Ta kwota pochodzi z wolnych środków, które nie zostały wykorzystane w ubiegłym roku. Połowę rada miejska już przegłosowała, druga z całą pewnością zostanie zaakceptowana, gdy tylko pan prezydent ją zaproponuje, bo to wyłącznie jego kompetencja. Oczekujemy, że pan prezydent spełni tę obietnicę wobec klubu – tłumaczy przewodniczący.

Myślą o stadionie

Nawet mierząc się z pewnymi problemami Odra powinna dać sobie radę w swojej grupie IV ligi. „Zabawa” może zacząć się w barażu, bo na awans ostrzą sobie zęby rezerwy Rakowa Częstochowa.

– Dla nas awans też byłby bardzo ważny – mówi wodzisławski radny. – Odra nie tak dawno grała w ekstraklasie, duch piłki w Wodzisławiu jeszcze nie zginął. Nasz stadion przyciągał tysiące kibiców, zainteresowanie nie ograniczało się tylko do miasta, ale całego powiatu. To istotne, by Odra w jakiejś perspektywie wróciła na szczebel centralny. Staramy się budować dobry klimat. Wraz z kolegą z rady miasta, Łukaszem Chrząszczem, już w 2019 roku zgłosiliśmy inicjatywę zabezpieczenia środków na dokumentację projektową nowego stadionu. To kwota 150 tysięcy złotych.

Nasza inicjatywa była pokłosiem wielu moich zapytań, interpelacji, by coś w tym kierunku ruszyło. Nowego stadionu oczywiście jeszcze nie ma, ale sama zapowiedź, że zaczyna się coś dziać, już może stanowić zastrzyk pozytywnej energii. Jesteśmy wraz z MOSiR-em po społecznej debacie, jak przebudować stadion.

Zachowalibyśmy płytę boiska, bo spełnia standardy, ale całkowicie zostałyby przebudowane trybuny i całe zaplecze sportowe. Pieniądze na projekt są zabezpieczone, a nowy stadiom mógłby pomieścić 6-8 tysięcy widzów. Cały czas pracujemy też nad strategią rozwoju sportu. Piłka nożna jest dyscypliną priorytetową, a moim zdaniem powinna być wręcz strategiczną. Tuż po niej powinniśmy zadbać o koszykówkę, siatkówkę, jujitsu, biathlon, biegi narciarskie i szachy – dodaje Mariusz Blazy.



Jary wybrał Turzę

To miały być dwa mocne transfery Odry – w postaci zawodników, którzy grali w jej barwach w ekstraklasie. Ostatecznie w klubie z Bogumińskiej grać będzie tylko Marcin Wodecki.

Z Wodzisławia „ewakuował się” obrońca Szymon Jary, wybierając propozycję grupowego rywala Odry, Unii Turza Śląska. To kolejny sygnał, że w klubie nie do końca dzieje się tak jak powinno.


Fot. Facebook.com/OdraWodzislaw