Odra Wodzisław. Godnie uczcili jubileusz 100-lecia

Takiego zlotu gwiazd w Wodzisławiu Śląskim nie było od 12 lat, czyli od czasów ekstraklasy.


Odra Wodzisław obchodzi w tym roku 100-lecie. Klub, a przede wszystkim stowarzyszenie „Nasza Odra Socios”, postanowiły godnie uczcić jubileusz tego zasłużonego dla śląskiej i polskiej piłki klubu, który przez 14 lat z powodzeniem grał wśród najlepszych, a w tabeli wszech czasów zajmuje 24. miejsce, za Gwardią Warszawa, a przed Odrą Opole.

Dzięki staraniom kibiców w świąteczny poniedziałek mieliśmy prawdziwy zlot gwiazd z przeszłości Odry, która kibicom wodzisławskiego klubu kojarzy się najlepiej, czyli z okresem występów w ekstraklasie. Przyjechali z całej Polski, ale nie tylko. Jeden z masażystów, Dariusz Liana, dotarł z Holandii. Na ławce rezerwowych nie mogło zabraknąć tych, którzy przez lata opiekowali się zawodnikami, czyli doktora Ryszarda Zakrzewskiego i świetnego masażysty Marka Biesa.

Na trybunach stadionu przy Bogumińskiej zasiadło prawie 50 piłkarzy ze wspaniałą ligową, a także reprezentacyjną przeszłością.

– Powiedziałem chłopakom, że to nasz sentymentalny powrót do Wodzisławia, ale niestety brakuje nam jednego knypka, czyli nieżyjącego już Piotrka Rockiego. Nie ma już też wśród nas Piotrka Jegora czy Mirka Stańka, którzy przecież byli osobowościami tego klubu. Trzeba o nich pamiętać – podkreślał Jacek Matyja, twardo grający obrońca, który w Wodzisławiu występował w latach 1999-2002. Teraz jest pracownikiem mobilnej Akademii Młodych Orłów i zajmuje się szkoleniem oraz doglądaniem pracy tych najmłodszych w kubach Małopolski, bo dalej mieszka w Krakowie.

Jak wspomina pobyt Odrze?

– Grałem w wielu klubach, ale takiego kolektywu jak w Wodzisławiu nie było w żadnym z nich. To było widać podczas meczów, a nasze cieszynki nie brały się znikąd. Do tej pory utrzymujemy z chłopakami kontakt – podkreśla Matyja, który w meczu gwiazd zagrał w zespole „Czerwonych”, czyli roczników parzystych. Partnerowali mu m.in. Marek Saganowski, wciąż imponujący formą Marek Sokołowski czy stale grający w zespole prawników Przemysław Pluta.

Z kolei w ekipie „Niebieskich” (roczniki nieparzyste) – ku uciesze kilku tysięcy fanów – rajdami popisywał się Mariusz Pawełek. Świetny bramkarz, a dziś prezes Silesii Lubomia, w kierowanym przez siebie klubie gra w polu. Było co oglądać, bo wielu uczestników meczu całkiem niedawno zeszło z boiska, a niektórzy nadal na nie wybiegają lub pracują jako trenerzy. Brawa dla ludzi w Wodzisławiu za zorganizowanie takiego spotkania, które przypomniało wszystkim o wielkich czasach klubu spod czeskiej granicy.

Czerwoni – Niebiescy 9:9

CZERWONI: Karpiuk, Tomala, Onyszko – Kościuk, Sablik, Radler, Sosna, Szwarga, Bednarek, Myszor, Matyja, Cios, Krzyżok, Jasiński, Pluta, R. Wieczorek, Radzewicz, Cichecki, Sokołowski, Sobala, Iwan, Gać, Saganowski, Wodecki, Bałuszyński, Czerkas.

NIEBIESCZY: Pawełek, Czop, Urbańczyk – Adamczyk, Cudnowski, Dudek, Jakubowski, Szary, Sowisz, Wochnik, Wawrzyczek, Malinowski, Dibik, Paluch, J. Wieczorek, Pawłowski, Małkowski, Skorupa, Nowacki, Berensztajn, Seweryn, Kwiek, Kryger, Blazy, Ziarkowski, Sosin, Dzierżęga.


Na zdjęciu: Podczas meczu gwiazd błyszczały największe gwiazdy Odry sprzed lat.
Fot. Michał Zichlarz


KALENDARIUM STULECIA ODRY
  • 1920: Jest duże prawdopodobieństwo, że klub z Wodzisławia powstał nie w 1922 roku, a dwa lata wcześniej! Tę sensacyjną informację przekazał mi jeden z najbardziej zasłużonych trenerów w Odrze [Zygfryd Kiermaszek] (zmarł w wieku 86 lat w 2017 roku). Przy okazji 85-lecia, we wrześniu 2007 roku, mówił mi: – Mam fotografię z października 1920 roku z pierwszego meczu, jaki Odra rozegrała w Wodzisławiu. Jak to się stało, że za datę założenia przyjęto 1922 rok? W latach 60. szyto klubowy sztandar. Ktoś błędnie podał datę 1922 i tak zostało – tłumaczył wychowawca wielu pokoleń piłkarzy z Wodzisławia.
  • 1922 To rok, który przyjmowany jest za powstanie Odry. Dlaczego taka nazwa? Rzeka Odra płynie kilkanaście kilometrów od Wodzisławia. Jedna z hipotez tłumaczy to nadawanie kubom w tamtym czasie nazw wielkich rzek (Wisła, Warta). Interpretacja patriotyczna wskazywała z kolei na oparcie naszej południowej granicy na tej rzece.
  • Początek lat 60. Piłkarski klub z Wodzisławia mocno wspierany jest przez kopalnię KWK 1-Maja. Tak jest do 1992 roku.
  • Czerwiec 1977. Drużyna kierowana przez trenera Ryszarda Kamińskiego odnotowuje historyczny sukces, awansując na zaplecze ekstraklasy, czyli ówczesnej II ligi. W drużynie grają m.in.: Gerard Neuman, Edward Socha, Janusz Adamczyk, Edward Blazy, Leszek Powiecko czy Wojciech Rabenda.
  • Wiosna 1978. Odra – po sensacyjnym wyeliminowaniu Ruchu Chorzów (2:1) i Górnika Zabrze (4:2) – awansuje do 1/4 finału Pucharu Polski. W walce o półfinał, po skandalicznym sędziowaniu, przegrywa 1:2 z Piastem w Gliwicach.
  • Lata 80. Odra jest solidnym II-ligowcem, grając na zapleczu ekstraklasy w latach 1982-92. Po przemianach nowym sponsorem zostaje wodzisławska firma Semet, a prezesem Ireneusz Serwotka.
  • Maj 1996 Historyczny awans do ekstraklasy. Drużyna prowadzona przez trenera Marcina Bochynka kończy sezon na 3. miejscu, awansując do Pucharu UEFA. Siłą zespołu są miejscowi zawodnicy, Hubert Szewczyk, Tomasz Sosna, Piotr Sowisz, Roman Skorupa, Piotr Jegor, Sławomir Paluch, a z czasem legendy klubu, Jan Woś i Marcin Malinowski.
  • Lato 2002 Piłkarz Odry Paweł Sibik znajduje się w biało-czerwonej kadrze i gra w meczu przeciwko USA na mundialu w Korei Południowej.
  • Maj 2010 Po 14 latach Odra żegna się z ekstraklasą, po czym następuje szybka degrengolada. W poprzednim dziesięcioleciu Odra dwa razy zaczyna wszystko od… klasy C. W mieście działają… dwie Odry. Teraz w końcu jest jeden klub, który rywalizuje w III lidze.

(oprac. zich)