Odstawieni na boczny tor

Jak mówi były świetny piłkarz i trener Górnika Hubert Kostka, obecny zespół z Zabrza, to w 80 procentach nowa drużyna. – Trzeba odczekać aż wszystko zacznie funkcjonować, a pewne schematy zaczną działać. Na pewno trzeba dalej pracować i być cierpliwym – podkreśla.

Bramkarz w odstawce

Przyjście do zespołu zimą aż siedmiu nowych zawodników ma oczywiście swoje przełożenie na sytuację tych, którzy jeszcze do niedawna stanowili o sile górniczego zespołu. Bramkarz Tomasz Loska, który walnie przyczynił się do wywalczenia awansu, a potem do wysokiego miejsca w ekstraklasie, które dało szansę gry w europejskich pucharach, teraz nie łapie się – nie zawsze, ale jednak – nawet na ławkę rezerwową, zmieniając się miejscem w roli golkipera numer 2 z młodym Danielem Bielicą. Pozycja Martina Chudego jest póki co niepodważalna.

Mało co grają też tacy zawodnicy, jak kapitan zespołu Szymon Matuszek czy Maciej Ambrosiewicz. Nieco lepiej sytuacja wygląda w przypadku Dani Suareza czy Łukasza Wolsztyńskiego. Pierwszy stracił miejsce w podstawowym składzie na rzecz młodego Przemysława Wiśniewskiego. Gra jednak częściej niż inni wymienieni wcześniej, bo koledzy pauzują za kartki czy są kontuzjowani. W przypadku hiszpańskiego obrońcy warto zwrócić uwagę na to, że mimo mniejszej liczby minut, z czterema bramkami na koncie dalej jest drugi w Górniku pod względem skuteczności za niesamowitym Igorem Angulo.

„Wolsztyn” walczy

Lepiej przedstawia się ostatnio sytuacja Łukasza Wolsztyńskiego. Jeszcze niedawno spekulowano o tym, że może trafić do reprezentacji. Gdy Górnik był na fali w poprzednim sezonie, to silny jak tur zawodnik był w kręgu zainteresowań selekcjonera Adama Nawałki. Na powołanie się jednak nie doczekał, a szansę dostali wtedy inni: Damian Kądzior, Rafał Kurzawa czy Szymon Żurkowski.

Po słabszym okresie ostatnio coś jednak drgnęło. „Wolsztyn” rozegrał dobre spotkanie z Legią. Na występ od pierwszej minuty może też pewnie liczyć i dzisiaj, bo kontuzjowany jest grecki skrzydłowy Giannis Mystakidis, a ostatnio z powodu urazu nie mógł też grać Ishmael Baidoo z Ghany. Pytany o swoją sytuację 24-letni zawodnik odpowiada.

– Jestem zdenerwowany, ale na siebie, bo przede wszystkim wymagam więcej ze swojej strony. W tych meczach, w których trener dał mi szansę, nie dałem tyle, żeby przekonać do siebie, nie byłem najlepszy. Jak tak będzie, to jestem przekonany, że będę występował – mówił niedawno „Sportowi”.

Zawodnik nie może być jednak niczego pewien. Z Jagiellonią w 24 kolejce zagrał całe spotkanie, po czym potem… w ogóle zabrakło go w meczowej kadrze. – Też byłem zaskoczony, ale to jest rywalizacja. W jednym meczu grasz, a w drugim nie. Takie są decyzje trenera i trzeba się podporządkować. Wiadomo, jest zdenerwowanie, ale pozytywne, żeby na kolejnych zajęciach pokazać szkoleniowcowi, że jednak się myli – tłumaczy.

Młodzież czeka

Ciężka jest teraz sytuacja grupy młodych zawodników. Kacper Michalski, który na początku sezonu grał regularnie na prawej stronie defensywy, teraz występuje tylko w trzecioligowych rezerwach. Inny 19-latek Daniel Liszka przypomniał się w ostatnim meczu z legionistami, wchodząc na boisko w końcówce. Na więcej liczy też z pewnością bardziej doświadczony z wyżej wymienionej dwójki Kamil Zapolnik, który wiosną pojawiał się w ekstraklasowych spotkaniach tylko trzy razy.

 

 

Bilans piłkarzy Górnika

Tomasz Loska, jesień 19 meczów – wiosna 0 spotkań

Kacper Michalski, 11 – 0

Dani Suarez, 18 – 6

Daniel Liszka, 9 – 1

Szymon Matuszek, 19 – 4

Maciej Ambrosiewicz, 17 – 1

Kamil Zapolnik, 13 – 3

Łukasz Wolsztyński, 9 – 6

 

Na zdjęciu: Tomasz Loska przeżywa teraz trudne chwile.