Ogromny niedosyt!

Wówczas to „Niebiescy” objęli prowadzenie. Piłkę z rzutu rożnego wrzucał Tomasz Podgórski, a niespełna 19-letni Artur Balicki głową wpakował ją między nogami Pawła Lenarcika za linię bramkową.

Bramkarz gości puścił typową „szmatę”, a jego frustracja pogłębiła się jeszcze bardziej za chwilę, bowiem w 19 minucie nie miał już szans na obronę „petardy” Mateusza Bogusza. Piłka po strzale jeszcze 16-latka (za kilka dni – 22 sierpnia będzie miał 17 wiosen) z blisko 20 metrów wpadła w samo okienko górniczej bramki.

Na Cichej nastolatkowie już na starcie ustawili wydawałoby się trudne dla Ruchu spotkanie. Później gra się wyrównała, choć zaskakiwała postawa gości, którzy przegrywając dwoma bramkami nie wykazywali determinacji, by szybko odrobić straty. Do przerwy stworzyli sobie tylko dwie dogodne okazje do złapania kontaktu.

Przy pierwszej nie popisał się Bartosz Biel, za to w doliczonej minucie pierwszej odsłony ten sam Biel wykorzystał gapiostwo obrony Ruchu z bliska głową pokonując Kamila Lecha. Sędzia już nie wznawiał gry. Bełchatów golem do szatni zwietrzył szansę i od początku drugiej połowy mocno naciskał, na szczęście dla gospodarzy – był nieskuteczny.

W 62 minucie goście stanęli przed wyborną szansą na wyrównanie. Dominik Małkowski dotknął piłki ręką w polu karnym i sędzia bez wahania wskazał na wapno odsyłając jednocześnie Małkowskiego do szatni z czerwoną kartką.

Do rzutu karnego podszedł kapitan Bartłomiej Bartosiak, jednak Lech wyczuł jego intencje i jedenastkę obronił rehabilitując się tym samym za nieudany poprzedni występ w Łęcznej. Niewykorzystany karny nie załamał przyjezdnych, więc za chwilę cieszyli się z wyrównania po drugim już trafieniu Biela.

W 84 minucie Biel miał setkę, by ustrzelić hat tricka, wybornie jednak zachował się Lech ratując skórę kolegom. Za moment raz jeszcze popisał się fenomenalną robinsonadą, tym razem po uderzeniu Emile Thiakane. Thiakane jeszcze w doliczonym czasie trafił w słupek, jednak ostatecznie zmęczeni „Niebiescy” uratowali szczęśliwie remis, choć po 20 minutach wydawało się, że pewnie odniosą drugie zwycięstwo w sezonie.

 

Ruch Chorzów – GKS Bełchatów 2:2 (2:1)

1:0 – Balicki, 13 min (głową, asysta Podgórski), 2:0 – Bogusz, 19 min (asysta Kowalski), 2:1 – Biel, 45+1. min (asysta Bartosiak), 2:2 – Biel, 73 min (asysta Grzelak).

RUCH: Lech – Komarnicki, Obst, Małkowski, Bartolewski – Kowalski (77. Nowakowski), Walski (88. Sikora), Urbańczyk, Bogusz (77. Kędziora), Podgórski – Balicki (64. Kulejewski). Trener Dariusz FORNALAK.

GKS: Lenarcik – Szymorek, Michalski, Grolik, Grzelak – Czajkowski, Ryszka, Thiakane, Biel (90+1. Tylec) – Mularczyk (90+1. Setla), Bartosiak. Trener Artur DERBIN.

Sędziował Maciej Pelka (Piła). Widzów 4033. Żółte kartki: Małkowski (x2), Kowalski – Szymorek, Michalski. Czerwona kartka – Małkowski (62, po drugiej żółtej).

Piłkarz meczu Kamil LECH.