Okińczyc przerwał serię

Katem gospodarzy okazał się Wojciech Okińczyc. Były napastnik Górnika Zabrze i Podbeskidzia już w 3 min w starciu z Adamem Dzidą wywalczył rzut karny i wykorzystał go, zapewniając gościom prowadzenie. W drodze do szatni zielonogórzanie wyprowadzili drugi cios, bo Jędrzej Król przedarł się w pole karne i dogrywał przed bramkę, a interweniujący Mateusz Śliwa – uprzedzając Okińczyca – wpakował piłkę do swojej siatki.

Po przerwie scenariusz się powtórzył. Tym razem Okińczyc wykazał się najlepszą czujnością i w zamieszaniu po rzucie rożnym, po strzale Przemysława Mycana w poprzeczkę, głową wykonał skuteczną dobitkę, a hat tricka skompletował finalizując akcję Jakuba Babija z Sebastianem Górskim. Gospodarze zdołali odpowiedzieć dopiero w 88 min, strzałem Mateusza Górki z 10 metra. – Cieszymy się ze zwycięstwa, na które długo czekaliśmy – powiedział trener Andrzej Sawicki. – Mieliśmy już jednak wcześniej symptomy dobrej gry, ale za łatwo traciliśmy bramki. W meczu z Gwarkiem szybko otworzyliśmy wynik i po dobrym początku do końca graliśmy konsekwentnie i mądrze. Wygraliśmy zasłużenie, a Okińczyc podsumował grę całej drużyny, która jako zespół pokazała się z bardzo dobrej strony.

 

Gwarek Tarnowskie Góry – Falubaz Zielona Góra 1:4 (0:2)

0:1 – Okińczyc, 4 min (karny), 0:2 – Śliwa, 42 min (samobójcza), 0:3 – Okińczyc, 47 min (głową), 0:4 – Okińczyc, 63 min, 1:4 – Górka 87 min
Sędziował Dawid Matyszczak (Kluczbork). Widzów 250.

GWAREK: Wiśniewski – Curyło, Dzido, Cymerys, Śliwa (67. Jaworski) – Juraszczyk (77. Dyląg), Cholerzyński, Konieczny, Pach, Pączko (77. Górka) – Jarka (63. Timochina). [Trener] Krzysztof GÓRECKO.
FALUBAZ: Budzyński – Król, Lechowicz, Ostrowski, Kaczmarczyk – Babij (63. Athenstadt), Małecki (60. Cipior), Ekwueme, Górski – Okińczyc (75. Izdebski), Mycan (80. Wasiak). [Trener] Andrzej SAWICKI.
Żółte kartki: Dzido, Cymerys – Okińczyc, Cipior.

(D)