Operacja zaczęła się wcześniej

Zbigniew CIEŃCIAŁA: Niedawno działacze Ruchu na spotkaniu z dziennikarzami jasno określili cel – awans po rocznej banicji do I ligi, a najlepiej powrót do ekstraklasy na stulecie klubu, czyli po dwóch sezonach (100-cie będzie w 2020 roku). Co pan na to?

Dariusz FORNALAK: – Ja bym zostawił myślenie o celach. Jesteśmy teraz na takim etapie, że chcemy wiedzieć, jak docelowo będzie wyglądał kształt zespołu. Oczywiście poza dyskusją jest, że taki klub jak Ruch, musi zawieszać sobie wysoko poprzeczkę. Trzeba jednak patrzeć realnie na sytuację, bo wcześniej wiele deklarowano, a różnie to wychodziło. Musimy mieć świadomość, że w tej klasie rozgrywkowej nie jesteśmy dla wielu zawodników pierwszym wyborem.

Zawodnicy pojawiają się na zgrupowaniu w Kamieniu, ale szybko je też opuszczają. Odbudowywanie Ruchu nie jest więc takie łatwe?

Dariusz FORNALAK: – Ta operacja zaczęła się dużo wcześniej. W trakcie sezonu pierwszoligowego podkreślałem, że był on dla nas jak okres przygotowawczy. Testowaliśmy różne ustawienia zawodników, gdy toczyła się gra o punkty. Zmiany były jednak nieuniknione i ten proces trwa dalej.

Przerwa letnia jest krótka, więc im więcej zmian, tym mniejszy komfort pracy trenera?

Dariusz FORNALAK: – Nasze działania nie są chaotyczne. Nie można powiedzieć, że bierzemy tych, bo nikt inny nie przyjdzie do nas lub nikt ich nie chce. Tak nie jest, ale nie ukrywam, że jakieś granice sobie wytyczyliśmy. Postawiliśmy na ludzi, którzy są zintegrowani ze środowiskiem, z Chorzowem, którzy nie są tutaj przypadkowo i nigdy nie powiedzą, że nie chcą dla tego klubu grać.

Dlatego pozbyliście się obcokrajowców, co naturalnie ucieszyło kibiców?

Dariusz FORNALAK: – – Tygiel obcokrajowców, to nie moja bajka. Nasz założony plan nie zgadza się z tym wcześniejszym, ale też nie jesteśmy na tyle zamknięci, że odrzucimy dobrego zawodnika innej nacji, choć nie jest to dla nas priorytet. W niedzielnym sparingu z AS Monaco zobaczyliśmy na boisku chłopaka z rocznika 2001, którego chętnie byśmy widzieli w Ruchu, tyle że… kosztuje on 20 milionów euro!

Takie kwoty w Polsce nie tylko dla Ruchu są abstrakcyjne, niemniej w kadrze jest spora grupa utalentowanej, chorzowskiej młodzieży. To też niezły kapitał na przyszłość?

Dariusz FORNALAK: – Założyliśmy, że w kadrze będą najbardziej utalentowani, najlepsi zawodnicy. Oczywiście sama młodzież nie udźwignie ciężaru odpowiedzialności. Zaczęliśmy od Wojtka Kędziory i Tomasza Podgórskiego, ale myślę, że pojawi się jeszcze jedno bądź dwa nazwiska doświadczonych zawodników. A co z tej mieszanki wybuchnie na drugoligowym froncie? Sam jestem ciekawy.

Czy wiesz, że…

* Ruch szuka dalej wzmocnień, głównie na dwóch pozycjach. – Sparing z Monaco pokazał między innymi, że duży deficyt mamy na pozycjach dwa i trzy, czyli na bokach obrony. Chcemy i musimy grać ofensywnie, dlatego potrzebujemy dwóch bocznych obrońców ofensywnie grających w piłkę – zdradził trener Fornalak.
* Trenerem bramkarzy Ruchu jest Rysiek Kołodziejczyk. W sztabie pozostaje Karol Michalski. Przed zgrupowaniem dokooptowano jeszcze Adriana Gacha, a trener Fornalak zdradził, że będzie wnioskował, by został na stałe.

* Najcenniejszy obecnie piłkarz „Niebieskich” Maciej Urbańczyk najprawdopodobniej zostanie w klubie. – Na tę chwilę nie widzę powodu, by Maciek miał od nas odejść. Nie rozmawiamy z nim o takim scenariuszu – stwierdził trener Fornalak.

* Wczoraj Ruch rozwiązał za porozumieniem stron umowy ze Sławomirem Jaworskim i Miłoszem Trojakiem. Trojak, wychowanek Górnika Wałbrzych, z Ruchem był związany od lata 2010 r. W minionym sezonie wystąpił w 27 meczach. Jaworski wiosnę spędził na wypożyczeniu w Gwarku Tarnowskie Góry.