Opłacalne ryzyko?

Przed trzema laty w kadrze legnickiej Miedzi pojawiło się dwóch zawodników z Estonii. Byli to obrońca Artjom Artjunin oraz napastnik Igor Subbotin. Żaden z nich nie zrobił furory na zapleczu ekstraklasy, a wręcz koszmarnie wypadł Subbotin. Rozegrał 11 meczów, a spędził na boisku zaledwie 220 minut (średnio 20 minut) i oczywiście nie strzelił ani jednej bramki. Powiedzieć o nim „niewypał”, to nic nie powiedzieć. Artjunin z kolei zagrał tylko w 4 meczach, ale w pełnym wymiarze czasowym. – To były klasyczne niewypały – zapewnia były trener Miedzi, Janusz Kudyba. – Nie dawali drużynie odpowiedniej jakości, więc rozstaliśmy się z nimi bez żalu. Nie robili różnicy na boisku, nie wiadomo, czy nasi juniorzy nie byliby lepsi. Mówiąc kolokwialnie, nadawali się tylko do tarcia chrzanu.

Druga próba

Latem do ekipy trenera Dominika Nowaka dołączył kolejny Estończyk, Henrik Ojamaa. Pomyślnie zaliczył testy medyczne i podpisał dwuletni kontrakt, który zawiera opcję przedłużenia o kolejny rok. W przypadku 27-letniego pomocnika (może również grać w ataku) to wyjątkowo długa umowa, gdyż w swojej karierze Ojamaa aż 18 razy zmieniał klub! Były piłkarz Legii na oficjalnej stronie legnickiego klubu przyznał, że bardzo się cieszy z perspektywy gry w Miedzi. – Podoba mi się pomysł prowadzenia klubu. Zostali w nim zawodnicy, którzy tworzą bardzo dobry zespół oraz trener, który ma ciekawy pomysł. Wierzę, że w tym sezonie będziemy dalej się rozwijać – powiedział Estończyk.

Niedawno w jego ślady poszedł inny Estończyk, lewy obrońca Artur Pikk, który również związał się z legnickim klubem 2-letnim kontraktem. 25-latek może występować zarówno jako lewy obrońca oraz jako lewoskrzydłowy. Pikk rozpoczynał karierę w młodzieżowych zespołach Levadii Tallin, potem występował w estońskich drużynach FC HaServ i Tammeka Tartu. W sezonie 2015/2016, gdy był ponownie zawodnikiem Levadii, przeszedł do BATE Borysów. Później był zawodnikiem słowackiego Rużomberoku. Pikk podczas gry w Estonii zdobył dwukrotnie mistrzostwo tego kraju oraz Puchar i Superpuchar. Na Białorusi dwukrotnie cieszył się z mistrzostwa kraju, a raz ze zdobycia Superpucharu. Lewonożny zawodnik ma na koncie 26 występów w pierwszej reprezentacji Estonii.

Dobry wybór

Ten zespół nie został osłabiony, tylko wzmocniony – przekonuje trener „Miedzianki”, Dominik Nowak. – Mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że jest u nas stabilność kadrowa. Jak w sparingu z Rakowem Częstochowa estoński obrońca, Artur Pikk? Bardzo przyzwoicie, a momentami nawet bardzo dobrze. Jestem przekonany, że będziemy mieli z Artura duży pożytek. Dobrze, że Adu Kwame ma groźnego konkurenta na swojej stronie boiska, chodzi nam bowiem o to, by na jednej pozycji mieć dwóch równorzędnych zawodników. Zdrowa rywalizacja między nimi może podnieść poziom sportowy każdego z nich.