Opona i grejpfrut

W środę w Arłamowie odbyła się ostatnia konferencja kadry. Wziął w niej udział nasz reprezentacyjny bramkarz. – Wszyscy już myślimy o pierwszym meczu z Senegalem 19 czerwca. Czekaliśmy na niego około dziewięciu miesięcy. Zostało niecałe dwa tygodnie i już nie możemy się doczekać pierwszego gwizdka. Jednak każdy z nas podchodzi do tego z chłodną głową. Teraz jest czas, żeby przygotować się fizycznie. Czas na koncentrację będzie na kilka godzin przed meczem. Co do Kamila, to ktokolwiek nie zajmie jego miejsca, nie powinniśmy się obawiać. Wiadomo, jest zawodnikiem kluczowym, ale młodzi będą walczyć o miejsce i mam nadzieję, że godnie go zastąpią. Dwa lata temu baliśmy się kto zastąpi Rybusa, a Jędrzejczyk był jednym z najlepszych piłkarzy – tłumaczył golkiper biało-czerwonych.

Bramkarz Juventusu nie byłby sobą, gdyby nie odegrał swojego „show”. Zapytany o Gianluigi’ego Buffona odpowiedział. – Jestem cały czas w kontakcie z „Gigim”. Jednak przed wylotem na zgrupowanie nie usiadłem z nim i nie pytałem o rady na mundial. Chociaż mógłbym, bo on już go wygrał. Mówił, ze będzie kibicował Polsce. Oczywiście żartuję, ale to fajnie brzmi – mówił z uśmiechem nasz bramkarz.

Na koniec rzucił jeszcze. – Tym razem miałem użyć słów „opona” i „grejpfrut”. Nie użyłem, więc mówię teraz, żeby nie przegrać zakładu. Cześć „Lewy”, poszło” – rzucił Szczęsny i pomachał do kamer.