Optymizmu w Piaście nie brakuje

Kamień od lat jest kultowym niemalże miejsce zimowych przygotowań dla polskich drużyn. W latach 70. trenowała tam kadra śp. Kazimierza Górskiego, a w przeszłości swoje reprezentacje do ośrodka sportowego należącego do hotelu „Olimpia” odwiedzali m.in. Antoni Piechniczek, Ryszard Kulesza, Jacek Gmoch czy też Wojciech Łazarek.

Czerwony dywan

Waldemar Fornalik od lat podąża tym samym tropem. Do Kamienia jeździł m.in. z Ruchem i podobnie jest z Piastem. Choć w poniedziałek w tym samym miejscu gliwiczanie rozpoczną kilkudniowy obóz, to już wczoraj inauguracja przygotowań także miała tam miejsce. Na schodach prowadzących do głównego budynku rozłożono czerwony dywan. Pół żartem, pół serio można było się zastanawiać czy to dla drużyny Piasta czy dla… aktorów serialu „Diagnoza”, którego odcinki kręcone są w Rybniku. Ekipa filmowa wyruszyła z hotelu tuż przed przybyciem śląskiej drużyny. Zachęcające wejście do budynku nie oznaczało jednak raczej nic miłego, bo zimowe treningi do ulubionych wśród piłkarzy nie należą. Po pierwsze z powodu aury, a po drugie treningi zawsze są mocno wyczerpujące.

Zima niestraszna

Gliwiczanie przekonywali jednak, że z miłą chęcią zakończyli urlopy i spotkali się z kolegami z drużyny. – To pod pewnymi względami może być jeden z najtrudniejszych tygodni w roku dla piłkarza, ale ja już jestem przyzwyczajony. Wystarczyło mi tego wolnego. Po 15 dniach laby zaczęło mi brakować treningów i ruchu. Choć sam ćwiczyłem w domu to jednak nie było to samo, dlatego jestem zadowolony, że w grupie możemy już się przygotowywać do jesieni. Znowu jesteśmy razem i nie mogę doczekać się grania. Co do urlopu, to udało mi się dobrze wypocząć. Pogoda dopisywała w Hiszpanii. Czas spędziłem z rodziną i ze znajomymi, których dawno nie widziałem. To był miły czas – opowiadał Gerard Badia, który jak nikt z graczy zagranicznych wie, czego można się spodziewać o tej porze roku nad Wisłą.

– Gdy przyjechałem do Polski i zobaczyłem śnieg, to… specjalnie się nie zdziwiłem, bo co roku o tej porze jest trudno. W poprzednich latach był mróz, nawet minus dwadzieścia stopni, więc teraz nie jest tak źle – mówi Katalończyk. – W środę zabrakło Joela, ale nie ma tak, że poczeka sobie w Ekwadorze na lepszą pogodę. Musi wracać – śmiał się „Badi”.

Przed drużyną Piasta jeszcze trzy dni testów i badań. Niedziela z kolei będzie jedynym dniem wolnego, a od poniedziałku drużyna rozpocznie pierwsze zgrupowanie w Kamieniu. Pierwszy sparing 18 stycznia z GKS-em Jastrzębie.

 

Na zdjęciu: Piłkarze Piasta już trenują przed rundą rewanżową.

***

Miłe odwiedziny

Tuż przed końcem urlopy w gliwickim klubie pojawił się… napastnik. Nie był to jednak transfer do zespołu trenera Waldemara Fornalika, a sentymentalne odwiedziny. Owym gościem na starych śmieciach był bowiem Kamil Wilczek. Były król strzelców ekstraklasy wpadł spotkać się ze starymi znajomymi, a już za chwilę rozpocznie przygotowania do wiosny z duńskim Broenby IF.

Bez Joela

Na pierwszym treningu w Kamieniu zabrakło jedynie Joela Valencii. Spóźnienie pomocnika było jednak wcześniej zapowiedziane i zaakceptowane. Wszystko przez siatkę lotniczych połączeń, która opóźniła przylot zawodnika do Polski z odpoczynku w rodzinnym Ekwadorze. Valencia stawić się na zajęciach ma dziś.

LICZBY

5 MŁODYCH piłkarzy zostało zaproszonych na pierwsze treningi z zespołem Piasta. W Kamieniu stawili się Piotr Spende, Michał Rakowiecki, Mateusz Broda, Wojciech Kamiński oraz Kacper Marcinkowski. Wszyscy występują w juniorskich drużynach Piasta i być może część z nich wyjedzie na obóz gliwiczan.