Orzeł wylądował z przytupem

Ich plan nie był li tylko pobożnym życzeniem, wszak na poprzednich mistrzostwach świata dwukrotnie mierzyli się z absolutnymi debiutantami i oba mecze rozstrzygnęli na swoją korzyść. Tradycji stało się zadość również w Wołgogradzie, po niemrawym początku Nigeryjczycy przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę w drugiej połowie.

Pechowy Gylfi

Największą gwiazdą w zespole trenera Heimira Hallgrimssona jest Gylfi Sigurdsson i to właśnie piłkarz Evertonu był bliski zdobycia bramki na początku spotkania. Już w 2 minucie wykonywał rzut wolny z 25 metrów i bramkarz „Super Orłów” Francis Uzohu z najwyższym trudem sparował na korner piłkę zmierzającą pod poprzeczkę. W 6 min Gylfi po raz kolejny zagroził rywalom, ale w dogodnej sytuacji uderzył zbyt anemicznie i mało precyzyjnie, więc Uzohu ponownie wyszedł z opresji obronną ręką. Potem jeszcze w 45 min bliski szczęścia był Alfred Finnbogason, lecz po dośrodkowaniu wymienionego wcześniej Sigurdsson nie trafił w światło bramki rywali.

Przebudzenie

Do przerwy Nigeryjczycy w zasadzie ani razu poważniej nie zagrozili bramce strzeżonej przez Hannesa Thora Halldorssona. W przerwie musieli usłyszeć wiele cierpkich słów od swojego trenera Gernota Rohra, bo w II połowie ruszyli z kopyta. Już w 47 min Oghenekaro Etebo popisał się indywidualną akcją, lecz z jego strzałem poradził sobie bramkarz Islandczyków. Minutę później Halldorssona był już jednak bezradny. Nigeryjczycy wyprowadzili błyskawiczną kontrę, Victor Moses popędził prawą flanką i idealnie dośrodkował do wbiegającego w pole karne Ahmeda Musy. Napastnik CSKA Moskwa przyjął futbolówkę w dosyć ekwilibrystyczny sposób i potężnym strzałem z półwoleja umieścił w siatce. Od tego momentu nabrał wiatru w żagle i był nieuchwytny dla islandzkich obrońców. W 73 min trafił piłką w poprzeczkę, a minutę później zabawił się z defensorami z „Wyspy Gejzerów” po dalekim podaniu Leona Baloguna, ograł bramkarza i przypieczętował zwycięstwo swojej drużyny. Warto w tym momencie wspomnieć, że Musa jest zdobywcą czterech ostatnich goli dla Nigerii na mundialach.

Przestrzelony karny

Islandczykom gorycz porażki mógł osłodzić rzut karny, podyktowany w końcówce spotkania. Tyronne Ebuehi w niegroźnej sytuacji podciął Finnbogasona w polu karnym, ale arbiter z Nowej Zelandii nie przerwał gry. Dopiero po chwili zreflektował się, poprosił o pomoc VAR, a potem wskazał na „wapno”. Gylfi Sigurdsson z krótkiego rozbiegu zmylił bramkarza, ale posłał futbolówkę nad poprzeczką!

 

Grupa G

Nigeria – Islandia 2:0 (0:0)

1:0 – Musa, 48 min (asysta Moses), 2:0 – Musa, 76 min (asysta Balogun),

NIGERIA: Uzoho – Omeruo, Troost-Ekong, Balogun – Moses, Etebo (89. Iwobi), Obi Mikel, Ndidi, Idowu (46. Ebuehi) – Musa, Iheanacho (84. Ighalo). Trener Gernot ROHR.

ISLANDIA: Halldorsson – Saevarsson, Arnason, R. Sigurdsson (64. Ingason), Magnusson – Gislason, Gunnarsson (87. A. Skulason), G. Sigurdsson, Bjarnason – Finnbogason, Boedvarsson (70. B. Sigurdarson). Trener Heimir HALLGRIMSSON.

Sędziował Matthew Conger (Nowa Zelandia). Widzów: 40904. Żółta kartka: Idowu.

Piłkarz meczu Ahmed MUSA