Ostatnia nadzieja Rybnika

W obrazie bezradności, jaki można oglądać w meczach PGG ROW-u Rybnik wyróżnia się jeden zawodnik, Robert Lambert.


ROW Rybnik do tej pory słabo radzi sobie w roli beniaminka w PGE Ekstralidze. Ich ostatnia porażka z Motorem Lublin była drastyczna. W miniony piątek problemy ze zdobywaniem punktów mieli właściwie wszyscy, łącznie z kapitanem, Kacprem Woryną. Jedynym zawodnikiem ROW-u, który w aktualnym sezonie rzeczywiście prezentuje formę na najwyższym światowym poziomie, jest Robert Lambert.

Nowy Woffinden

Brytyjczyk od kilku lat jest uważany za największy talent z Wysp od czasu odkrycia Taia Woffindena. Do polskiej ligi trafił w 2017 roku jako brązowy medalista indywidualnych mistrzostw świata juniorów. Nie rzucił się wtedy na głęboką wodę, tylko rozpoczął swoją karierę nad Wisłą od 2-ligowego Motoru Lublin.

Od razu wspiął się na wyżyny swoich umiejętności i ze średnią biegową 2,263 (najlepszą w całym zespole) awansował z lublinianami do 1. ligi. Indywidualnie w tym samym roku zdobył złoto mistrzostw Europy juniorów.

Wyrwał awans”Rekinom”

Sezon później na zapleczu ekstraligi znowu mało kto mógł się z nim równać. Z młodym Brytyjczykiem na pokładzie Motor był bardzo silny. Wywalczyli miejsce w fazie play-off, a później, w finale wyszarpali awans do PGE Ekstraligi w walce z ROW-em Rybnik.

U siebie lublinianie odrobili sporą stratę z pierwszego meczu, a bez Lamberta z pewnością by się to nie udało. W 15. biegu, który miał wszystko wyjaśnić, 20-latek wytrzymał presję, wygrał start i utrzymał prowadzenie do mety, które zagwarantowało „Koziołkom” awans do elity. W samym meczu rewanżowym zdobył 12 punktów.

Sezon 2018 był świetnym prognostykiem dla Lamberta przed startami w ekstralidze. Tym bardziej że w cyklu SEC poradził sobie fantastycznie, zajmując 3. miejsce w klasyfikacji generalnej, wyprzedzając przy tym m.in. Emila Sajfutdinowa, Antonio Lindbaecka, czy Krzysztofa Kasprzaka.

Dobra postawa w 1. lidze pozwoliła mu wziąć udział w kilku zawodach z cyklu Grand Prix 2019, kiedy zastępował Grega Hancocka. Tam jego jazda jednak nie porywała i głównie oglądał plecy rywali. Natomiast w Motorze zajął miejsce rezerwowego pod nr 8 lub 16. Tym samym nie dostawał zbyt wielu szans na wyjazd na tor, a jego średnia biegowa z tamtego sezonu, 1,227 nie powala na kolana.

„Ile zdobył Lambert?”

Gdy PGG ROW Rybnik awansował w 2019 roku do ekstraligi, mało który z rybnickich kibiców przypuszczał, że Lambert może zasilić szeregi „zielono-czarnych”. W roli rezerwowego widziano Daniela Bewleya. Tymczasem odszedł on na początku listopada do Betard Sparty Wrocław, a „Rekiny” miały wakat na tej pozycji.

W ostatnim dniu okienka transferowego, czyli 14 listopada zeszłego roku prezes ROW-u, Krzysztof Mrozek ogłosił, że do zespołu dołączy właśnie Lambert. I akurat z tym transferem trafił w dziesiątkę.


Czytaj jeszcze: Masakra w Lublinie


Po dwóch meczach aktualnego sezonu na stadionie przy ul. Gliwickiej w Rybniku zorganizowano spotkanie kibiców z prezesem i trenerem ROW-u. Wtedy Krzysztof Mrozek był atakowany z różnych stron, ale przy okazji tematu Anglika mógł zatriumfować.

– Po sezonie odszedł Dan Bewley. Kto był winny? Mrozek. Wszyscy na mnie jechali. „Bo Mrozek się nie dogadał”, „Bo Mrozek taki i owaki”. Mówiłem wtedy: „Mam lepszą »ósemkę«”. Dlaczego teraz żaden z was nie potrafi powiedzieć: „Prezes, miałeś rację”? Dan Bewley w dwóch meczach zdobył 0 punktów! (tak naprawdę zdobył 1 punkt, przyp. KJ) A ile zdobył Lambert?! – pytał kibiców prezes rybnickiego klubu.

Z nim się utrzymają (?)

Lambert, choć występuje w roli rezerwowego, jest najskuteczniejszym zawodnikiem ROW-u. Przy tym jest najbardziej eksploatowanym rajderem. Wziął udział w 33. biegach, a drugi pod tym względem w Rybniku Kacper Woryna ma ich na koncie 26. 22-latek średnio zdobywa dwa punkty na bieg. Ciężko jest sobie wyobrazić, co stałoby się w minionych meczach rybniczan, gdyby zabrakło w nich Brytyjczyka.

Czy w ogóle doszłoby do wygranej nad Moje Bermudy Stalą Gorzów? Iloma punktami przegrałyby „Rekiny” pozostałe mecze? Tego się nie dowiemy, ale można podejrzewać, że porażki byłyby jeszcze bardziej bolesne dla ekipy z Górnego Śląska. W aktualnej sytuacji wydaje się, że Lambert pozostaje jedyną i zarazem ostatnią nadzieją na utrzymanie ROW-u w ekstralidze.

Fot. Wojciech Szubartowski/PressFocus