Pacjent ma się dobrze

Po okresie wypożyczenia Tomasz Nawotka wrócił tego lata do Legii. Na trzecim treningu, 12 czerwca, doznała złamania piątej kości śródstopia. Od tamtej pory walczy o powrót do zdrowia. W czwartek przeszedł badania, które miały pokazać, jak szybko postępują efekty leczenia. Wyniki są więcej niż dobre.

– Z każdym dniem czuję się lepiej – mówi Nawotka. – Okres zrostu takiej kości to zwykle sześć tygodni. Wiem, że ludzie leczą tego typu uraz nawet 8-10 tygodni. U mnie gojenie postępuje bardzo szybko. To zasługa mojego organizmu. Normalnie chodzę. Mógłbym już nawet zacząć biegać, ale wolę jeszcze nie ryzykować. Na razie trenuję codziennie dwie godziny na siłowni.

Jeszcze w czerwcu działacze Zagłębia odbyli dwie rozmowy z menadżerem Łukasza Brozia (odszedł z Legii), ale do porozumienia nie doszło. Krótko potem zaprzestano poszukiwań kandydata do gry na pozycji prawego obrońcy. Nie przez przypadek. Wiadomo już, że do Sosnowca wraca Nawotka. Zostanie wypożyczony na kolejny sezon. Przy Kresowej pojawi się ma zaraz po 26 lipca. Tego dnia przeprowadzone zostaną ostateczne badania, które pomogą w ustaleniu terminu jego powrotu do gry.

Na tę chwilę wszystko wskazuje, że zawodnik będzie do dyspozycji sztabu szkoleniowego już w trzeciej kolejce sezonu. W meczach z Piastem Gliwice (dom) i Zagłębiem Lubin (wyjazd) sosnowiczanie będą musieli poradzić sobie jeszcze bez niego. Ale już w starciu z Pogonią Szczecin, 3 sierpnia na Stadionie Ludowym, 21-latek liczy na szansę debiutu w najwyższej klasie rozgrywkowej.

– Nic nie powinno stanąć na przeszkodzie – kipi entuzjazmem Nawotka. – Musiałby mnie chyba ktoś rozjechać rowerem na chodniku. Po wznowieniu treningów wystarczy mi mniej niż tydzień na dojście do pełnej sprawności. Muszę tylko przyzwyczaić do wysiłku płuca i nieco wzmocnić mięśnie w lewej nodze. Potem wracam do gry!