Pajacowanie na boisku
Doigrał się! – Pajacuje na boisku – mówią o liderze Legii nie tylko piłkarze Górnika.
Ligowy klasyk w Zabrzu na pewno rozczarował ponad 21 tys. kibiców na Stadionie im. Ernesta Pohla, bo przecież gospodarze polegli z Legią 0:1, przegrywając już szósty mecz w tym sezonie na swoim stadionie.
Czerwona od Frankowskiego
Nie zabrakło emocji poza piłkarskich, dwa wybite zęby Rafała Augustyniaka czy czerwona kartka dla Portugalczyka Josue. Właśnie, zachowanie 32-latka… Od jakiegoś czasu jego zachowanie wywołuje irytację i złość wielu piłkarzy czy kibiców. Piłkarsko to na pewno Pan Piłkarz, ale to zachowanie. Po tym, jak Legia zdobyła w Zabrzu gola, to wziął piłkę i kopnął ją z całej siły wysoko w górę, wywołując wściekłość „górników”. Doszło prawie do rękoczynów. Potem w drugiej połowie otrzymał w przeciągu kilkudziesięciu sekund dwie żółte, a w konsekwencji czerwoną kartkę od prowadzącego mecz Bartosza Frankowskiego.
– Super piłkarz, a człowiek? To sami możemy zobaczyć. Uważam, że sami sędziowie pozwalają mu na wszystko. No i pajacuje na boisku. Póki sędziowie tego nie ukrócą, to tak będzie. Z nami w głupi sposób się cieszył, ale pan Frankowski to wszystko zauważył i dał mu w końcu czerwoną kartkę – komentował obrońca Górnika [Rafał Janicki], który w lidze widział już niejedno. Z Legią zagrał przecież po raz 315 w ekstraklasie.
Dodajmy, że druga żółta, a w konsekwencji czerwona kartka została Josue pokazana za to, kiedy nurkował będąc blisko właśnie Janickiego. – Ja go nie dotknąłem, szukał faulu dużo wcześniej. Zasłużona i oczywista kartka – nie ma wątpliwości doświadczony zawodnik.
Inni zawodnicy z Zabrza również nie zostawili suchej nitki na liderze Legii. – Ja byłem daleko, nie chcę się na ten temat wypowiadać, ale w tej lidze chyba za dużo mu pozwalamy, bo wydaje mu się, że może tutaj robić wszystko. Na pewno nie może tak być, że co mecz to widzimy, jak dyskutuje dziesięć minut z sędzią. U nas wyleciał z boiska i dostanie trochę zimnego kubła na głowę. Może go to czegoś nauczy – mówi z kolei [Daniel Bielica], który odniósł się też do zachowanie Josue po tym, jak otrzymał czerwoną kartkę. Długo i w ostentacyjny sposób schodził z boiska, potem prowokował „Torcidę” niepotrzebnymi gestami.
Bramkarz Górnika dodaje. – Jak wiemy, że jest to dosyć mocny temperament. Specjalnie prowokujący gest dla naszych kibiców… Czy ligowa Komisja powinna się zając jego zachowaniem? Moim zdaniem tak, bo nawet te schodzenie z boiska po czerwonej kartce, to schodził z murawy chyba pięć minut. Jak można tak postąpić? To jego zejście z boiska to był kryminał. Jak można tak schodzić?! – denerwował się golkiper górniczej jedenastki.
Gdzie grał, to czerwona
Dodajmy, że to nie pierwszy raz, kiedy portugalski zawodnik zobaczył w swoje karierze czerwony kartonik. Wcześniej dwie czerwone kartki otrzymał, kiedy grał jeszcze w izraelskim Hapoel Beer Szewa. Z kolei aż trzy czerwone kartoniki zobaczył występując jeszcze w tureckim Bursasporze. Czerwoną kartką został też ukarany, kiedy grał na boiskach u siebie w domu w Pacos de Ferreira. W Legii i w ekstraklasie „podtrzymał” ten czerwony bilans. Teraz ciekawe czy da to mu wszystko do myślenia czy przeciwnie? Na pewno jest na cenzurowanej liście naszych arbitrów.
Na zdjęciu: Bilans Josue w ekstraklasie? 7 bramek, 5 asyst, a do tego 6 żółtych i jedna czerwona kartka. Portugalczyk ma o czym myśleć.
Fot. Tomasz Folta/PressFocus