Panowie, wysokich lotów!

Zawody w dziesięciu krajach świata. Cztery miesiące rywalizacji. Jeden zwycięzca. Rusza 40. edycja Pucharu Świata. W piątek odbędą się kwalifikacje do niedzielnego konkursu indywidualnego, w sobotę drużynówka. Przed rokiem w inauguracyjnym konkursie drużynowym najlepsi okazali się Norwegowie, a biało-czerwoni zajęli drugie miejsce, ex aequo z Austriakami. Dzień później w rywalizacji indywidualnej zwyciężył Japończyk, Junshiro Kobayashi, tuż za nim znalazł się lider naszej kadry, Kamil Stoch.

Wszystko, co chcielibyście wiedzieć

Skoczkowie znów zasiądą na belce startowej, niesieni dopingiem tysięcy kibiców, dla których takie zawody w Polsce to prawdziwe święto, liczących, że to będzie piękna zima. A my mamy dla Czytelników Puchar Świata od A do Z, czyli trochę niekompletny alfabet.

Skocznia już przygotowana. Czy Kamil Stoch udanie rozpocznie sezon 2018/2019? Fot. Rafał Rusek/PressFocus

A jak Ahonen. Fiński skoczek, Janne Ahonen, wielki rywal Adama Małysza nie pojawi się już na belce startowej. Po ostatnich latach niepowodzeń, postanowił zakończyć karierę sportową. Co prawda, już trzeci raz, ale teraz wszystko wskazuje, że 41-letniego zawodnika nie zobaczymy już w Pucharze Świata. Jest prawdziwą legendą tej dyscypliny. Gdyby tylko przyznawano nagrodę za najuboższą mimikę twarzy wśród skoczków, Ahonen pewnie dołożyłby do swoich licznych trofeów kolejne.

B jak brak. Na belce skoczni imienia Adama Małysza na pewno zabraknie gwiazdy słoweńskiej drużyny – Petera Prevca. Jego nieobecność spowodowana jest kontuzją. Po zakończeniu poprzedniego sezonu przeszedł dwie operacje. Nie wrócił jednak do pełni zdrowia i wciąż odczuwa ból w kostce, dlatego opóźni się nieco jego wejście w sezon.

D jak dominacja. Bo jak inaczej nazwać to, co zrobił Kamil Stoch w poprzednim sezonie, zgarniając w skokach prawie wszystko, co było do wzięcia? Jego łupem padł Turniej Czterech Skoczni. Ba! Wszystkie cztery konkursy w ramach TCS należały do Stocha, co uczyniło go drugim, po Svenie Hannawaldzie, w historii, który zaliczył komplet zwycięstw. W lutym, w Pjongczangu, został mistrzem olimpijskim na dużej skoczni, zdobywając trzeci złoty medal igrzysk w karierze. W marcu zgarnął Kryształową Kulę za wygraną w Pucharze Świata. Oprócz tego do domu zabrał główne nagrody cykli Willingen Five, Planica 7 oraz Raw Air. Prawdziwy dominator!

F jak Freitag. Richard Freitag, czyli jeden z najgroźniejszych rywali Kamila Stocha z poprzedniego sezonu. Niemiecki skoczek świetnie radził sobie od początku rywalizacji. Jednak upadek, jaki przydarzył mu się w czasie Turnieju Czterech Skoczni w Innsbrucku przekreślił jego marzenia o wygranej w prestiżowym cyklu. Ostatecznie przegrał też walkę o Kryształową Kulę, tracąc do triumfującego Polaka 373 pkt.

H jak Horngacher. Stefan Horngacher już trzeci sezon z rzędu poprowadzi polskich skoczków do zwycięstw. Przy okazji marcowych zawodów w Planicy ogłoszono, że Austriak zdecydował się na przedłużenie o rok kontraktu z Polskim Związkiem Narciarskim. Z polskimi skoczkami będzie więc pracował na pewno do końca sezonu.

J jak Jewgienij Klimow, czyli zwycięzca tegorocznej Letniej Grand Prix. Rosjanin szedł po wygraną w klasyfikacji generalnej, zwycięstwo zapewniając sobie już w czasie przedostatnich zawodów w Hinzenbach. Zwyciężył w Courchevel, a w całym letnim cyklu trzy razy był drugi i dwa razy plasował się na najniższym stopniu podium.

K jak król. Członkowie Forum Nordicum, w skład którego wchodzą dziennikarze specjalizujący się w narciarstwie klasycznym i biathlonie, za wyniki w sezonie 2017/18 przyznali niedawno tytuł „Króla nart” Kamilowi Stochowi. To już drugi taki tytuł w jego karierze. U progu nowego sezonu wciąż zbiera nagrody za poprzedni – prawdziwy mistrz!

L jak loty w Vikersund. Wciąż nie wiadomo, czy elita poskacze w tym sezonie na norweskim mamucie, bowiem wypadł z kalendarza Pucharu Świata. Wszystko przez fakt, iż Norwegowie nie spełnili wymagań narzuconych przez FIS, a obiekt nie ma aktualnego certyfikatu. Norwegowie wciąż jednak walczą, by właśnie tam rozegrano końcówkę turnieju Raw Air, ale na wszelki wypadek szukają „planu B” – rozważają przeniesienie konkursu do Trondheim.

N jak najstarszy. Oczywiście Noriaki Kasai. Zgodnie z zapowiedziami trenera japońskiej drużyny, Kasai pojawi się w Wiśle. Ma 46 lat, a nadchodzący sezon będzie jego trzydziestym w karierze! Osiągał duże sukcesy, jak na przykład medale igrzysk olimpijskich i mistrzostw świata. Jak będzie w tym sezonie?

P jak Predazzo. Włoska miejscowość i kompleks Trampolino Dal Ben wraca na mapę Pucharu Świata. Miejsce przyniosło w historii sporo radości polskim kibicom, głównie za sprawą mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym. W 2003 r. dwukrotnie po mistrzowski tytuł sięgnął tam Adam Małysz, a dekadę później również Kamil Stoch odebrał złoty medal tej imprezy w konkursie na dużej skoczni. A razem z Maciejem Kotem, Piotrem Żyłą i Dawidem Kubackim zdobyli brązowe medale drużynowo.

R jak Raw Air. W marcu na norweskich skoczniach odbędzie się trzecia edycja turnieju, w którym ważne są zarówno serie konkursowe, jak i kwalifikacje. Jest o co walczyć – zwycięzca otrzymuje 60 tysięcy euro! Drugi na podium skoczek zabiera 30, zaś trzeci – 10 tysięcy euro. W marcu podobna rywalizacja czeka też panie. Zwyciężczyni może liczyć na 35 tysięcy euro nagrody.

S jak Seefeld. Miejsce przyszłorocznych MŚ w narciarstwie klasycznym (20 lutego – 3 marca w Seefeld i Innsbrucku). I to ta impreza będzie jedną z najważniejszych w sezonie skoków. Skoczkowie rywalizować będą w dwóch konkursach indywidualnych i drużynowym. Oprócz tego o tytuł powalczą skoczkinie (w zawodach indywidualnych). Na uczestników imprezy czeka także konkurs drużyn mieszanych.

T jak Turniej Czterech Skoczni. 67. edycja rozpocznie się 30 grudnia na skoczni w niemieckim Oberstdorfie. W Nowy Rok skoczkowie rywalizować będą w Garmisch-Partenkirchen, a trzy dni później w austriackim Innsbrucku. Zakończenie 6 stycznia w Bischofshofen. Dwa ostatnie turnieje wygrywał Kamil Stoch.

W jak Wisła, czyli miejsce rozpoczęcia PŚ 2018/19. Skocznia narciarska imienia Adama Małysza w Wiśle-Malince po raz drugi w historii zainauguruje zimowe skakanie. Najlepsi skoczkowie świata rozpoczną zmagania od konkursu drużynowego (sobota), a dzień później powalczą indywidualnie o żółtą koszulkę lidera cyklu.

Z jak zakończenie. Odbędzie się – tradycyjnie – w słoweńskiej Planicy. 24 marca 2019 r. najlepszy skoczek odbierze u podnóża Letalnicy Kryształową Kulę za sezon 2018/19.

 

 

Przygotowała Aleksandra Pieprzyca

 

Program zawodów w Wiśle

16 listopada (piątek)

kwalifikacje – g. 18.00

17 listopada (sobota)

seria próbna – godz. 15.00

konkurs drużynowy – godz. 16.00

18 listopada (niedziela)

seria próbna – godz. 14.00

konkurs indywidualny – godz. 15.00