Popędzą czy odlecą?

Szampańskie nastroje panowały w Rakowie w środowy wieczór, a pobudka po tak wielkim sukcesie i ograniu mistrzów Polski także należała do przyjemnych. – W środę była zupełnie inna adrenalina niż zazwyczaj. Teraz towarzyszyła mi już od dwóch dni. Jechałem samochodem czy robiłem cokolwiek innego, a nagle w głowie zaczynałem rozgrywać ten mecz – przyznał w rozmowie z portalem weszlo.com obrońca Tomasz Petraszek. Wypowiedź Czecha mówi wszystko, jak mecz z Legią pochłonął częstochowian. W klubie z Limanowskiego w ostatnich dniach wszyscy żyli meczem z mistrzem Polski, ale to już historia.

Liga to jednak inna para kaloszy, a mimo bardzo dobrego startu w tym roku (6 punktów w 2 meczach) i świetnej sytuacji w tabeli Fortuny 1 Ligi, Raków jeszcze nie ma zapewnionego awansu do ekstraklasy. Nikt w klubie nie chce dopuścić do tego, by drużynę dopadło rozluźnienie lub mała zadyszka. Mecz z Legią nie tylko kosztował częstochowski zespół mnóstwo emocji i sił. Kilku piłkarzy mocno odczuło trudy walki z piłkarzami ze stolicy. Piotr Malinowski na własnej głowie odczuł starcie z… Arkadiuszem Kasperkiewiczem. Z powodu urazu zdjęty z boiska został Marcin Listkowski, a reszta zawodników pierwszoligowca przez 120 minut „wypruwała sobie żyły”, by awansować do półfinału PP.

W niedzielę przekonamy się, czy widoczne będą „skutki uboczne” pucharowego meczu, gdy pod Jasną Górę zawita ekipa z Niecieczy. Na plus Rakowa przemawia fakt, że kadra jest bardzo szeroka i wyrównana, a wielu piłkarzy czeka na swoją szansę. Po drugie trener Marek Papszun i sztab szkoleniowy nie pozwolą na rozluźnienie i zbyt długą radość po wygranej z Legią. – U nas nie ma mowy o rozluźnieniu. Do każdego spotkania staramy się podchodzić w identyczny sposób. Na pewno pucharowe zwycięstwo z Legią doda nam skrzydeł na kolejne ligowe mecze, tak jak to było jesienią po wyeliminowaniu Lecha – zapewnia Andrzej Niewulis. Trzeba trzymać za słowo kapitana Rakowa.

 

Na zdjęciu: Trener Rakowa Marek Papszun musi studzić głowy drużyny, bo Puchar Polski to nie wszystko.