Nic go nie rozprasza

W czwartek piłkarz Piasta stał się przedmiotem żartów i docinków ze strony kolegów z szatni. Wszystko przez mandat, który napastnik gliwiczan otrzymał tuż przed treningiem. – Za co ten mandat? Za nieprawidłowe parkowanie. Jednym kołem stanąłem na pasach. No cóż mój błąd, więc muszę ponieść karę – kręcił głową Piotr Parzyszek, który z każdej strony jest wystawiany na próbę.

Lekcje tańca

Próbę koncentracji, bo akurat ostatnie mecze są dla niego ogromną szansą, a mandat czy ślub, który zbliża się coraz większymi krokami, mogą dekoncentrować piłkarza. – Nie ma takiej opcji. Myślę na razie tylko o meczach i o Piaście. Dziś się śmiejemy z mandatu, ale to już historia. A ślub i wesele? Ja tylko za wszystko… płacę. No dobra, kupiłem sobie garnitur, no i chodzimy na lekcje pierwszego tańca. Resztą zajmuje się tylko moja druga połówka. Jestem kompletnie wyłączony z przygotowań. Ufam jej – przyznaje Parzyszek.

Napastnik gliwiczan dał dobrą zmianę w ostatnim meczu z Zagłębiem. Parzyszek wszedł w drugiej połowie i pewną główką zapewnił Piastowi jeden punkt. – Dziewięćdziesiąt procent tej bramki to zasługa dośrodkowującego Olka Jagiełły. Musiałem to wykończyć. Dlatego byłem skoncentrowany, żeby dobrze trafić w piłkę. Jestem typem napastnika, który właśnie żyje z tego typu podań od pomocników. Gol na wagę punktu zawsze dodaje pewności siebie – opowiada nam 25-letni zawodnik.

Czuje się lepiej

Jak na razie gole Parzyszka dawały „tylko” remisy, bo tak było w Płocku (1:1) i przed tygodniem w Lubinie (2:2). – Tak bywa, ale za bardzo się nad tym nie zastanawiałem. Jestem pewien, że gdy następnym razem strzelę to przyjdzie i zwycięstwo. Dlatego spokojnie pracuję dalej. Z moją pewnością siebie na początku bywało różnie. Gdy mało grasz i nie strzelasz, to wiadomo jak to jest. Ostatnie tygodnie są dla mnie lepsze. Czuję się dobrze na treningach i w meczach, w życiu prywatnym wszystko jest bardzo dobrze i oby tak dalej! Jestem gotowy na wszystko co mnie czeka – mówi napastnik.

Przed Parzyszkiem i jego kolegami z Piasta dwa ostatnie tegoroczne mecze i oba zapowiadają się na trudne, ale i ciekawe spotkania. – Gramy z Legią i Jagiellonią. Do Warszawy jedziemy bez kilku chłopaków, ale mamy szeroki skład. Musimy to pokazać, choć czekają nas trudne mecze, ale jak wyjdziemy obronną ręką, to koniec roku będzie niezwykle udane – mówi.

Adam Godlewski przed meczem Legia Warszawa – Piast Gliwice