„Pasy” na fali

Krakowianie udanie odrabiają zaległości ligowe i są coraz bliżej prowadzącego duetu.


Hokeiści Comarch Cracovii odnieśli 4. zwycięstwo z rzędu, tym razem pokonując w zaległym spotkaniu Zagłębie Sosnowiec. Wyższość gospodarzy nie podlegała dyskusji, a „Pasy” nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa w sezonie zasadniczym.

– Z meczu na mecz nabieramy pewności siebie, ale ostatnio ciągle przegrywamy jednym golem. To strasznie boli, ale jedziemy do Krakowa bez żadnych kompleksów, by starać się o jak najlepszy rezultat – stwierdził trener Zagłębia, Grzegorz Klich przed rozjazdem zespołu i wyjazdem pod Wawel.

Hokeiści „Pasów” potraktowali mecz niesłychanie poważnie i od początku narzucili własny styl gry i dominowali na tafli. Szybko uwidoczniła się przewaga gospodarzy i od razu mogli objąć prowadzenie. Patrik Speszny, bramkarz przyjezdnych, miał sporo pracy, ale i też sporo szczęścia. W 8 min Mateusz Michalski trafił w słupek, zaś Erik Nemec nie potrafił skierować krążka do pustej bramki. 2 min później Roman Rac ponownie obił obramowanie bramki i przewaga gospodarzy jeszcze bardziej wzrosła. W końcu w 15 min Marek Raćuk idealnie podał do Patryka Husaka i ten skierował krążek do siatki. Prowadzenie jak najbardziej zasłużone, bo przewaga gospodarzy nie podlegała dyskusji. Goście ograniczali się tylko dosporadycznych ataków, ale poważnie zagrozili bramce Davida Zabolotnego. Ten ostatni nie pojawi się na zgrupowaniu kadry i nie będzie grał w turnieju EIHC w Kownie. Zastąpi go Maciej Miarka bramkarz GKS-u Katowice.

Gospodarze przez cały czas mieli przewagę i kolejne gole były kwestią czasu. Jednak dopiero w 32 min Patryk Wronka po zagraniu Wojtecha Polaka podwyższył wynik. Wprawdzie Ukrainiec Nikita Bucenko zdobył kontaktowego gola, ale kolejne zdobywali gospodarze. Gdy w boksie kar przebywał Sebastian Brynkus „Pasy”przeprowadziły „zabójczą” kontrę i zdobyli gola w osłabieniu. Tym razem Wronka podał do swojego środkowego, a ten po raz kolejny pokonał Spesznego. W tym momencie losy tej potyczki wydawały się rozstrzygnięte, a kolejne trafienie Mateusza Michalskiego tylko nas w tym utwierdziło. Gospodarze po 40 min prowadzili już 3 bramkami i jedyną zagadką tej potyczki powinny być rozmiary wygranej gospodarzy. Gdy Erik Nemec w 45 min wykorzystał liczebną przewagę, już rozpoczęło się tzw. dogrywaniu meczu. Goście pogodzili się z porażką i myślami byli przy meczu w Jastrzębiu. Natomiast „Pasy” teraz czeka dwumecz z Energą. Najpierw potczka z 3. rundy, zaś w niedzielę zaległa z 1. i Cracovia ma kolejna szansę na powiększenie dorobku punktowego.

COMARCH CRACOVIA – ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC 6:1 (1:0, 3:1, 2:0)

1:0 – Huśak – Raćuk – Nemec (14:10), 2:0 – Wronka – Kapica – Polak (31:05), 2:1 – Bucenko – Sikora – Nahunko (34:09), 3:1 – Polak – Wronka (36:04, w osłabieniu), 4:1 – Michalski – Raćuk – Nemec (39:31), 5:1 – Nemec – Kapica – Polak (44:35, w przewadze). 6:1 – Polak (57:45).

Sędziowali: Sebastian Kryś i Patryk Pyrskała – Wojciech Czech i Dariusz Pobożniak. Widzów 300.

CRACOVIA: Zabolotny; Gula – Śaur (2), Krejći – Kinnunen, Bdźoch – Husak, Tynka; Sawicki – Rac – Kasperlik, Kapica – Polak – Wronka, Michalski – Raćuk – Nemec, Csamango – Jeżek – Brynkus (2). Trener Rudolf ROHACZEK

ZAGŁĘBIE: Speszny; Naróg – Kotlorz, Andrejkiw – Choperia (4), Krawczyk (2) – Michałowski, Gosztyła – Opiłka; Witecki – T. Kozłowski – Kogut, Piotrowicz – Rzeszutko – Bernacki, Sikora – Bucenko – Nahunko, Danyłenko – Dubinin – Rzekanowski. Trener Grzegorz KLICH.

Kary: Cracovia – 4 min, Zagłębie – 6 min.

Liczby
  • 21 SEKUND przesiedział na ławie kar Arem Choperia, gdy Nemec zdobyl 5. gola dla gospodarzy.
  • 60 SEKUND upłynęło kary Brynkusa gdy Polak zdobył gola w osłabieniu.

Na zdjęciu: Patryk Wronka powoli odzyskuje skuteczność z poprzedniego sezonu. Tym razem zaliczył gola i asystę przy trafieniu Polaka.
Fot. Krzysztof Porębski/PressFocus.Pl