„Pasy” utrzymane, a Górnik wraca do domu bez punktów

Cracovia pokonuje Górnika i utrzymuje się w ekstraklasie. O wszystkim zdecydował gol Sergiu Hanki.


Mecz jeszcze tak na dobre się nie rozpoczął, a już było 1:0 dla „Pasów. Gospodarze przejęli piłkę w środku pola, przeprowadzili szybki atak, Pelle van Amersfoort, którego występ z powodu urazu stał pod znakiem zapytania, świetnie zagrał do Sergiu Hanki, który pewnie posłał piłkę do siatki.

Mogło być gorzej

Dla kapitana krakowskiego zespołu był to gol numer 4 w bieżących rozgrywkach. W tej akcji warto było podkreślić kapitalne zagranie „piętką” Marcosa Alvareza do van Amersfoort. To była ozdoba meczu przy ulicy Kałuży! Zdobyta bramka jeszcze bardziej napędziła miejscowych, którzy mieli inicjatywę i atakowali, będąc przy tym bardziej agresywnym od rywala.

Zabrzanie po takim szybkim „gongu” na początku nie potrafili się odnaleźć. Kilkanaście minut po straconym golu kolejne świetne zagranie Alvareza. Na szczęście dla „górników” Hanca źle podawał do Michala Siplaka. Górnik w tym czasie ograniczał się do nielicznych i niezbyt groźnych ataków. Niewiele był w stanie zrobić Jesus Jimenez czy wysunięty Alex Sobczyk. W 33 minucie „Pasy” powinny były prowadzić dwoma bramkami, ale stuprocentowej sytuacji nie wykorzystał widoczny od początku van Amersfoort. Holenderski piłkarz z 6 metrów, nie atakowany przez nikogo przestrzelił, posyłając futbolówkę nad poprzeczką. „Górnicy” do przerwy oddali ledwie jeden celny strzał na bramkę Lukasza Hroszszo. – Gramy za wolno i szybko tracimy piłki – komentował Martin Chudy, bramkarz jedenastki z Zabrza.

Pech Boakye…

Na drogą połowę krakowianie wyszli z dwoma zmianami, dobrze ostatnio broniącego i zachowującego czyste konto Hroszszo zastąpił Karol Niemczycki. Wszystko z powodu kontuzji Słowaka. Zaskakująco boisko opuścił też najlepszy w I części Alvarez. Piłkarze Górnika zaczęli od energiczniejszych ataków. W 55 minucie, po świetnym prostopadłym podaniu Bartosza Nowaka, przed szansą wyrównania stanął Jimenez, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem posłał piłkę obok słupka. Zabrzanie przejęli inicjatywę, ale przede wszystkim brakowało jednego, celnych strzałów. Dopiero w 72 minucie celnie zza szesnastki „wypalił” Jimenez, ale Niemczycki złapał piłkę. W końcówce zakotłowało się po faulu Alasana Manneha na rozpędzonym Jakubie Koseckim. Skończyło się na trzech żółtych kartkach pokazanych w jednej chwili przez arbitra Damiana Kosa. W 85 minucie pech Richmonda Boakye. Dobrze wyszedł w powietrze, ale po uderzeniu głową trafił piłką tylko w poprzeczkę. Jak pech to pech napastnika z Ghany, który nie umie się wstrzelić w ekstraklasie. W ostatnich sekundach znakomitą interwencją popisał się jeszcze Niemczycki, parując piłkę po dobrym uderzeniu głową Wiśniewskiego. Ostatecznie skończyło się na trzeciej porażce z rzędu zabrzan. Z kolei wygrana „Pasów” daje jej utrzymanie w ekstraklasie na kolejny sezon.

Cracovia – Górnik Zabrze 1:0 (1:0)

1:0 – Hanca, 3 min (asysta van Amersfoort)

CRACOVIA: Hroszszo (46. Niemczycki) – Rapa, Rodin, Marquez, Rocha – Sadiković (74. Dimun), Lusiusz, Hanca (70. Kosecki), van Amersfoort, Siplak (58. Piszczek) – Alvarez (46. Loshaj). Trener Michał PROBIERZ. Rezerwowi: Fiolić, Myszor, Szymonowicz, Zaucha.

GÓRNIK: Chudy – Paluszek (46. Masouras), Wiśniewski, Gryszkiewicz – Pawłowski, Kubica, Manneh (83. Rostkowski), Nowak, Janża – Jimenez, Sobczyk (72. Boakye). Trener Marcin BROSZ. Rezerwowi: Kudła, Prochazka, Michalski, Koj, Wojtuszek, Eizenchart.

Sędziował Damian Kos (Wejherowo). Asystenci: Radosław Siejka (Sieradz) i Bartosz Heinig (Warszawa). Czas gry: 96 min (47+49). Żółte kartki: Alvarez (38. faul), Siplak (42. faul), Rocha (65. faul), van Amersfoort (83. niesportowe zachowanie) – Sobczyk (40. faul), Kubica (67. faul), Wiśniewski (68. faul), Jimenez (79. faul), Manneh (82 faul), Gryszkiewicz (83. niesportowe zachowanie), Boakye (87. faul).

Piłkarz meczu – Pelle VAN AMERSFOORT


Fot. Łukasz Sobala / PressFocus