Patent na rzuty karne

Marek Papszun nie zdecydował się na wiele zmian w porównaniu do ostatniego pojedynku w Krakowie. Do wyjściowej jedenastki powrócił Sebastian Musiolik kosztem Aleksandara Kolewa. Kolejny raz od pierwszej minuty na boisku pojawił się Kamil Kościelny. W Górniku w miejsce pauzującego za kartki Borisa Sekulicia zagrał Mateusz Matras, a Daniela Ściślaka zastąpił Filip Bainović.

Górnik bardzo dobrze rozpoczął spotkanie. W środku pola Raków często popełniał błędy – straty Rusłana Babenki i Igora Sapały pozwalały gościom na stwarzanie ciągłego zagrożenia pod bramką Jakuba Szumskiego. Mimo to pierwszą szansę miał Raków – uderzenie głową Tomasza Petraszka zatrzymał Martin Chudy. Niewykorzystana sytuacja zemściła się praktycznie od razu – kontratak po stracie Sapały na gola zamienił Jesus Jimenes. Raków od razu wziął się za odrabianie strat. Na lewej stronie dużo zamieszania stwarzał Piotr Malinowski. Napór ekipy spod Jasnej Góry został wynagrodzony. Po dobrze rozegranym rzucie rożnym w pole karne zagrał Petr Schwarz. Dośrodkowanie Czecha wykorzystał Musiolik uderzając głową nie do obrony dla Chudego. To chwilowo uskrzydliło gospodarzy. Po chwilowym zrywie kolejne minuty upływały pod znakiem marazmu i niewielu sytuacji bramkowych dla obu zespołów. Kilka sygnałów wysłał Raków uderzeniami Sapały z dystansu i Jarosława Jacha z rzutu wolnego. Gospodarzom zabrakło jednak precyzji w wykończeniu.

Mimo, że w drugą połowę lepiej wszedł Raków, to goście tworzyli lepsze sytuacje. Jednak w bramce bez zarzutu spisywał się Szumski dwukrotnie ratując Raków przed stratą gola. Ekipa spod Jasnej Góry też miała swoją sytuację – Piątkowski uderzył jednak zbyt lekko. Chwilę później w idealnej sytuacji z metra spudłował Miłosz Szczepański. Górnik poza pierwszymi minutami drugiej połowy nie potrafił stworzyć zagrożenia w polu karnym Rakowa. Gospodarze w końcówce mieli piłkę meczową. Faulowany w polu karnym przez Chudego był Musiolik. Schwarz pewnie wykorzystał rzut karny. To już 3 wykorzystana „jedenastka” przez czeskiego pomocnika w tym sezonie. Gospodarze udokumentowali swoją przewagę w drugiej połowie. Górnik walczył, uderzenia z przewrotki próbował Angulo, jednak nieznacznie się pomylił. Wynik do końca spotkania już się nie zmienił. Raków po raz czwarty z rzędu wygrał w Bełchatowie.

RAKÓW CZĘSTOCHOWA – GÓRNIK ZABRZE 2:1 (1:1)

0:1 Jimenez, 5 min (asysta Angulo), 1:1 Musiolik, 18 min (asysta Schwarz) 2:1 Schwarz, 82 min (rzut karny)

ŻÓŁTE KARTKI: Kopacz (41. faul), Wiśniewski (52. Faul) Bauza (77. faul) Chudy (80. faul)– Schwarz (50. faul), Jach (56. faul), Sapała (66. faul)

RAKÓW: Szumski – Jach, Petrasek, Kościelny – Piątkowski (66. Skóraś), Sapała, Schwarz, Malinowski (46. Bartl) – Szczepański (84. Szymonowicz), Musiolik, Babenko. Trener: Marek PAPSZUN Rezerwowi: Gliwa, Azemović, Domański, Luković, Kolew, Apolinarski.

GÓRNIK: Chudy – Matras, Wiśniewski, Bochniewicz, Janża – Kopacz (59. Zapolnik), Matuszek, Bainović, Jimenez – Angulo, Wolsztyński (69. Bauza). Trener: Marcin BROSZ Rezerwowi: Neugebauer, Arnarson, Pawłowski, Ściślak, Eizenchart, Rostkowski.

Sędziował Szymon Marciniak (Płock) – Asystenci: Adam Kupsik, Bartosz Kaszyński Widzów: 2275 Czas gry: 93 min (45+48)

Piłkarz meczu – Petr SCHWARZ